Problemy Milicia pojawiły się jeszcze przed spotkaniem z Radomiakiem Radom. Według naszych informacji zawodnik doznał wtedy naderwania mięśnia dwugłowego uda. Z tego powodu nie wziął udziału w tamtym meczu - poddano go wstępnym badaniom, a następnie znalazł się w kadrze na starcie z Lausanne, choć zasiadł jedynie na ławce rezerwowych.
Trener Niels Frederiksen zdecydował się skorzystać z doświadczonego obrońcy w kolejnym spotkaniu, przeciwko Wiśle Płock (0:0). Ta decyzja okazała się jednak niefortunna. Milić spędził na boisku jedynie siedem minut. Najpierw położył się na murawie, sygnalizując kłopoty, co zmusiło Mateusza Skrzypczaka do natychmiastowej rozgrzewki. Chorwat na moment wrócił do gry, jednak po kilkudziesięciu sekundach ponownie osunął się na boisko. Tym razem jego zmiana była konieczna.
Jak poinformował Niels Frederiksen podczas briefingu przed spotkaniem z Piastem Gliwice, Antonio Milić nie będzie dostępny ani na mecz w 1/8 finału Pucharu Polski, ani na ostatni ligowe starcie w tym roku.
- To nie jest poważna kontuzja, ale są pewne problemy mięśniowe, którymi musimy się zająć. Nie będzie dostępny ani na ten mecz, ani na mecz z Cracovią. Zobaczymy co z dwoma ostatnimi meczami w europejskich rozgrywkach. Mam nadzieję, że będzie gotowy - powiedział trener Niels Frederiksen.
Mecz z Piastem Gliwice odbędzie się już jutro 3 grudnia o godzinie 20:30.
Komentarze (0)