Pomimo niekorzystnego wyniku, trener Niels Frederiksen zdawał się być zadowolony z tego, co pokazali jego podopieczni. Duńczyk zwrócił także uwagę na jakość rywala, z którym przyszło się mierzyć jego drużynie.
- Jestem w miarę usatysfakcjonowany występem mojego zespołu. Oba składy spisały się całkiem nieźle. Musimy pamiętać, że był to nasz pierwszy sparing, a rywalem była bardzo mocna drużyna, która dość dobrze radzi sobie w tym sezonie Ligi Mistrzów. Było to dla nas trudne zadanie, ale myślę, że wyciągniemy z niego wiele pozytywnych wniosków na przyszłość - powiedział Frederiksen.
Duńczyk powiedział także o planach na następne dwa sparingi, które odbędą się w czwartek. O godzinie 9:00 czasu polskiego Lech zmierzy się z bułgarskim Botewem Płowdiw, a następnie o 15:00 zagra z drużyną FK Cukaricki z Serbii.
- Na czwartek mamy zaplanowane 2 sparingi i większość zawodników zagra w nich około 90 minut. Część piłkarzy może zagrać trochę mniej, będzie to zależeć od ich sytuacji i od tego, czy na przykład nie wracają po urazach. Tak jak mówiłem, większość piłkarzy zagra jednak po 90 minut i to jest sposób, w jaki chcemy podnosić im obciążenia - dodał duński szkoleniowiec.
Frederiksen zdradził również, nad czym zespół będzie chciał się skupić podczas drugiego tygodnia zgrupowania w Turcji.
- W drugim tygodniu możemy trenować już trochę więcej z piłką. Poza tym, nadal będziemy robić to samo, czyli starać się rozwijać zespół i piłkarzy indywidualnie w aspektach, które naszym zdaniem wymagają poprawy. W dzisiejszym meczu widzieliśmy, że praca nad fazą przejściową z obrony do ataku jest w naszym przypadku ważna - zakończył trener Lecha Poznań.
Podobne wnioski po meczu wyciągnął Filip Bednarek. Bramkarz Kolejorza wystąpił w pierwszej połowie spotkania z Dinamem.
- Tak jak trener powiedział, myślę że to są dla nas bardzo pożyteczne sparingi, bo lepiej mierzyć się z lepszymi. Graliśmy z przeciwnikiem z wysokiej półki, który za dwa tygodnie zagra mecz w Lidze Mistrzów. Bramki straciliśmy, tak jak ostatnio, po fazach przejściowych, nad czym musimy popracować. Uważam, że z piłką przy nodze graliśmy jak równy z równym, tworzyliśmy swoje sytuacje. O wyniku przesądziła jednak ich jakość indywidualna - powiedział po meczu 32-letni golkiper.
Rezerwowy bramkarz Kolejorza skomentował także pierwsze, bardzo intensywne dni zgrupowania.
-Myślę, że przez pierwsze 3 dni obozu pracowaliśmy tyle, że GPS-y się paliły, że te metry zostały wykonane i trenerzy adekwatnie do tego dostosowywali obciążenia w ostatnich dwóch dniach. Chwała im za to, że tak do tego podchodzą, bo na tym polega ich praca, żeby nas dociążyć, ale i popuścić kiedy można - dodał Filip Bednarek.
Doświadczony golkiper zdawał się być zadowolony z występu Lecha przeciwko tak silnemu rywalowi.
-Na pewno mogliśmy te 2 bramki więcej strzelić, lecz to nie wynik jest dzisiaj najważniejszy. Jest materiał do analizy, jest materiał do pochwał, a wynik jest sprawą podrzędną. Teraz najważniejsze jest to, żeby dalej pracować nad naszym stylem gry, żeby pracować nad naszymi mocnymi i słabymi stronami. Myślę, że ten materiał z dzisiejszego meczu da trenerowi wiele cennych uwag i doświadczeń. Powiedział nam w przerwie, że nieczęsto zdarzały mu się sparingi, po których miałby tyle materiału do analizy. Jest zadowolony z tego meczu, bo pokazaliśmy w nim wiele dobrych rzeczy - zakończył bramkarz Kolejorza.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.