reklama

Niels Frederiksen uspokaja kibiców Lecha Poznań po przegranym Superpucharze. "Mecz z Legią niczego nie dowiódł"

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Przemysław Szyszka

Niels Frederiksen uspokaja kibiców Lecha Poznań po przegranym Superpucharze. "Mecz z Legią niczego nie dowiódł" - Zdjęcie główne

Niels Frederiksen stara się wyjaśnić słabą dyspozycję Lecha w Superpucharze, | foto Przemysław Szyszka

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożnaNiedzielny mecz Lecha Poznań z Legią Warszawa o Superpuchar okazał się całkowitym falstartem w wykonaniu piłkarzy Kolejorza. Gospodarze zawiedli oczekiwania i dali się przygnieść swoim odwiecznym rywalom. Trener Niels Frederiksen starał się wyjaśnić po spotkaniu, dlaczego 40 tysięcy osób na stadionie przy Bułgarskiej musiało oglądać tak rozczarowujący występ Kolejorza.
reklama

Obraz drużyny Lecha Poznań, który kibice na stadionie przy Bułgarskiej mieli okazję oglądać w niedzielny wieczór, był całkowicie inny od tego, który zaprezentował Kolejorz na początku poprzedniego sezonu. Początek pomeczowej konferencji prasowej był bardzo nerwowy ze względu na poziom frustracji, jaki pojawił się na sali po przegranej w kiepskim stylu na własnym stadionie. Atmosfera była na tyle gęsta, że Niels Frederiksen wdał się w potyczkę słowną z jednym z dziennikarzy, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ.

Porażka Kolejorza była tym boleśniejsza, że to Legia, a nie Lech znajdowała się w pozornie trudniejszej sytuacji. "Wojskowi" zajęli nieprzekonujące miejsce na koniec poprzednich rozgrywek, ich kadra była w rekonstrukcji, a w dodatku za sterami stał nowy trener. Tymczasem to właśnie oni lepiej zaprezentowali się od mistrza Polski, który wydawać się mogło tylko ugruntowywał swoją siłę w okresie przygotowawczym. Niels Frederiksen zwrócił jednak uwagę na fakt, iż to Legia przystępowała do tego spotkania z pewną przewagą.

reklama

- Przed meczem na ostatniej konferencji prasowej, ktoś zadał mi pytanie, czy to będzie naszą przewagą, że Legia zagrała pierwsza przed nami. Odpowiedziałem wtedy, że zazwyczaj działa to na korzyść tych, którzy grali niedawno. Oglądając pierwszą połowę dzisiejszego meczu pomyślałem, że po jednej stronie mamy zespół, który zagrał o stawkę sześć tygodni temu, a drugi dwa dni temu. Byliśmy wolni na boisku i wolni w myśleniu - zawsze o krok za Legią. Nasza postawa nie była wystarczająco dobra, ale to było wyraźnie zauważalne, że zagraliśmy pierwszy, poważny mecz. Niezmiennie był on niezwykle ważny, bo dopiero teraz możemy ruszyć z miejsca - powiedział trener Niels Frederiksen.

Po spotkaniu przedstawiciele mediów szukali wyjaśnienia tak rozczarowującej formy lechitów. Niels Frederiksen zaprzeczał, że była to kwestia zmęczenia zawodników, ale jednocześnie potwierdził, że intensywność w trakcie okresu przygotowawczego była bardzo wysoka. To sprawiło, że trener podjął decyzję o odwołaniu dwóch sparingów przed spotkaniem z Legią Warszawa. Sztab szkoleniowy chciał dać odpocząć swoim piłkarzom. 

reklama

- Miałem poczucie, że pracowaliśmy ekstremalnie ciężko na obozie przygotowawczym w ostatnich dwóch tygodniach w trakcie podwójnych sesji treningowych. W harmonogramie mieliśmy sporo meczów w nadchodzących dwóch tygodniach, a więc wyszedłem z inicjatywą, żebyśmy trochę przeorganizowali nasz plan. Wydłużyliśmy zajęcia przedpopołudniowe, pracując na boisku i na siłowni. W związku z tym nie widziałem powodu, by podwajać treningi przed meczem. Z reguły tak nie robimy - informował szkoleniowiec.

Trener zapowiedział zredukowanie planów treningowych do jednej sesji dziennie w związku z intensywnością rozegrywanych meczów. Zawodnicy naturalnie będą otrzymywać dni wolne, ale będą też okresy, w których będą trenować codziennie. Przygotowanie treningów będzie jednak trudne ze względu na skalę zróżnicowania meczów, wliczając w to także europejskie puchary. Planowanie prac odbywa się z tygodnia na tydzień, ale trener nie przejmuje się trudnościami również w kontekście najbliższej przyszłości.

reklama

- Mecz z Legią niczego nie dowiódł. To tylko jeden mecz; zagraliśmy gó*wno w pierwszej połowie i nieco lepiej w drugiej części spotkania. Jednak jak pewnie wiecie chcemy być jeszcze aktywniejsi na rynku i kiedy piłkarze są wykluczeni na długo z powodu kontuzji potrzebujemy reakcji na ten problem. Mogę wam zagwarantować, że jeszcze nie zobaczyliście ostatniego, nowego gracza, który przyszedł do Lecha. Będzie ich więcej i cały klub nad tym pracuje - przekonywał Niels Frederiksen.

Mimo wymagającego okresu przygotowawczego i licznych problemów zdrowotnych, trener Niels Frederiksen starał się maksymalnie wykorzystać potencjał swojej drużyny do ostatnich minut niedzielnego spotkania. W związku z tym nie przeprowadzał natychmiastowych zmian, gdy wynik stawał się niekorzystny dla Lecha Poznań. Po meczu tłumaczył swoją decyzję.

reklama

- Będąc szczerym, było to dla mnie bardzo ważne, by większość zawodników była w stanie rozegrać dzisiaj 90 minut. To było całkowicie zaplanowane niezależnie od wyniku spotkania. Nawet, jeśli ten mecz był istotny, musiałem go wykorzystać, by przygotować zawodników. To było dla mnie bardzo ważne, by Milić, Ishak, Kozubal, Gurgul, Jagiełło, Periera i inni byli w stanie zagrać 90 minut. Oczywiście, że mogłem zmienić sześciu zawodników w przerwie, ale to nie było częścią planu - poinformował szkoleniowiec Lecha Poznań.

Niedzielny mecz w Superpucharze był pierwszym starciem z Legią Warszawa za kadencji Nielsa Frederiksena, kiedy to rywale wyraźnie zarysowali różnicę klas. Duński trener ma za sobą już trzy starcia z tą drużyną i postanowił porównać to niedzielne do wcześniejszych w PKO BP Ekstraklasie.

- W pierwszym meczu zagraliśmy bardzo dobrze. Mieliśmy większą kontrolę nad spotkaniem i lepsze flow. Tego dzisiaj nie mieliśmy, w szczególności w pierwszej połowie. W drugim meczu nie kontrolowaliśmy gry i przypominało to momentami dzisiejszy mecz, ale mieliśmy na tyle dużo jakości, by zdobyć gola w końcówce. Powiedziałbym, że byliśmy dzisiaj bliscy, by to powtórzyć. Nie widzę wielkich różnic pomiędzy tymi dwoma meczami. Dzisiaj zagraliśmy po prostu na niższym poziomie w porównaniu do poprzednich spotkań w poprzednim sezonie przeciwko Legii - stwierdził Niels Frederiksen. 

Kolejne spotkanie Lech Poznań rozegra już w poniedziałek przeciwko Sokołowi Kleczew - beniaminkowi Betclic 2. ligi. Będzie to kolejny sparing mistrza Polski, który rozpocznie się o godzinie 12:00 i zostanie rozegrany bez udziału mediów i publiczności na płycie głównej stadionu miejskiego w Poznaniu. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo