reklama

Nowy inwestor, a sprawy sportowe. Czy zastrzyk gotówki przyniesie Warcie Poznań rychłą rewolucję?

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Michał Korek

Nowy inwestor, a sprawy sportowe. Czy zastrzyk gotówki przyniesie Warcie Poznań rychłą rewolucję? - Zdjęcie główne

Czy nowy inwestor błyskawicznie rozwiąże problemy Warty Poznań? | foto Michał Korek

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożnaW trakcie czwartkowego briefingu prasowego inwestor Warty Poznań - Jeremy Bird - podkreślał, że jego zespół jest świadomy skali wyzwań, jakie podejmie w najbliższej przyszłości w związku z nową inwestycją. Klub ze stolicy Wielkopolski ma swoje problemy, a jego kibice z pewnością liczą na to, że amerykański fundusz rozwiąże bolączki organizacji jak najszybciej. Czy jest to jednak możliwe?
reklama

Przedstawiciel inwestorów - Jeremy Bird - podkreślał w trakcie czwartkowego brieffingu, że nie jest przedstawicielem grupy oligarchów, ani milionerów. Ich celem będzie zbudowanie stabilnych fundamentów i prowadzenie polityki klubowej na zasadzie "step by step". Amerykanin przekonywał, że nie zamierza narzucać swojej woli włodarzom Warty, ale to nie oznacza, że będzie zupełnie odcięty od spraw klubu siedząc w Kaliforni. Przedstawiciel Escalada Sports Partners będzie miał swój głos nawet w radzie nadzorczej Warty Poznań. 

Dodatkowe fundusze odblokują transfery?

Wyważona i stabilna polityka, o której mówił Bird wskazuje na to, że Warta Poznań będzie daleka od rewolucji i zmiany dotychczasowego podejścia. Przekonywał o tym także prezes zarządu - Artur Meissner. Przyjście amerykańskiego inwestora nie spowoduje, że kurek z pieniędzmi odkręcony bez żadnej kontroli, a Warta Poznań wejdzie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki do najwyższej klasy rozgrywkowej. Próżno liczyć na to, że w letnim oknie transferowym Zieloni całkowicie zmienią swoją kadrę budując gwiazdorską obsadę. Jest to spowodowane tym, że polityka Warty zakłada racjonalne podejście do transferów, a ponadto sama Escalada Sports Partners posiada pakiet mniejszościowy, uniemożliwiający szastanie pieniędzmi. 

reklama

- To co będzie się działo w klubie wraz z przyjściem nowego inwestora, to będzie bardziej ewolucja niż rewolucja. Będziemy chcieli czerpać zyski z ich wiedzy i kontaktów. Nikt nie chce robić rewolucji, bo pieniądze w piłce bardzo łatwo wydawać, a efekty nie przychodzą zawsze, że tak powiem wprost, proporcjonalnie do tego co się wydaje. Musimy poukładać odpowiednio struktury sportowe tak by fundamenty po ewentualnym awansie do Ekstraklasy były na tyle mocne, żebyśmy nie drżęli znowu o spadek tylko byli tam równorzędnym przeciwnikiem - informował prezes zarządu Artur Meissner

Wsparcie finansowe Escalady będzie dotyczyć głównie bieżącej działalności skupiającej się chociażby na sferze marketingowej, a także budowy stadionu. To właśnie w tej drugiej, krytycznej kwestii Zieloni liczą na wyraźną pomoc funduszu inwestycyjnego, pomimo tego, że nowi inwestorzy posiadają pakiet mniejszościowy. Celem sportowym jest rzecz jasna powrót do Ekstraklasy, a prezes Meissner podkreśla, że jeśli współpraca dobrze się potoczy to "sky is the limit".

reklama

- Nie chcemy prezentować podejścia, z jakich znani są niektórzy inwestorzy z USA. Nie chcemy siedzieć w Kaliforni i zarządzać stamtąd klubem. Chcemy wspierać klub i aktywnie szukać sposobów, by popchnąć go do przodu - zaznaczył Jeremy Bird.

Meissner poinformował także o tym, że przyjście nowego inwestora daje oddech finansowy Warcie po problemach w związku ze spadkiem z Ekstraklasy. Niewykluczone także, że pomoc Amerykanów doprowadzi do poszerzenia siatki potencjalnych sponsorów dla Zielonych. To jednak nie spowoduje, że wszystkie problemy Warty Poznań zostaną rozwiązane, a włodarze chociaż na chwilę osiądą na laurach.

Kibice wciąż czekają na nowy stadion

Jeremy Bird jest świadomy tego, że Warta po prostu musi powrócić do Poznania w najbliższym czasie. Uwarunkowane jest to budową nowego stadionu, a Zieloni wciąż czekają na pozwolenie władz miasta na rozpoczęcie prac. Na tym jednak nie kończą się plany inwestorów, bowiem chcą oni celować także w długofalową rozbudowę infrastruktury Warty przy Drodze Dębińskiej. 

reklama

Prezes Meissner zaznacza, że do budowy nowego stadionu chce wykorzystać również środki ministerialne. Poinformował o tym, że Warta Poznań weźmie na siebie koszta budowy głównego budynku, bedącego punktem krytycznym dla powstania stadionu. Zanim jednak dojdzie do wbicia symbolicznej łopaty w ziemię potrzebna jest umowa z miastem w kwestii dzierżawy. Na ten moment widać w tym aspekcie postępy. Prezes przekonuje, że następuje etap finalizacji umowy o długoletnie korzystanie z terenów, co popchnie ich dalej do działania.

Progres nastąpił także w zakresie starań o pozwoleniu na budowę nowego stadionu. Dwa tygodnie temu przedstawiciele miasta zgłosili już pierwsze poprawki, które Zieloni uwzględnili. Prezes Meissner zachowuje optymizm w tej sprawie, twierdząc, że cały proces uzyskiwania pozwalenia na budowę jest dość szybki. W związku z tym, gdy przedstawiciele miasta dadzą zielone światło na prace przy Drodze Dębińskiej wszystko powinno ruszyć na pełnych obrotach. 

reklama

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo