Lech Poznań zakończył mecz z Pogonią wysokim zwycięstwem, ale początek spotkania był daleki od idealnego w wykonaniu gości. Piłkarze Kolejorza znów mieli problem z wychodzeniem spod wysokiego pressingu rywali, a ponadto zawodziły ich wypracowywane w pocie czoła automatyzmy. Niebiesko-Biali zdołali jednak przetrwać ten moment i rozprawić się z Pogonią na własnych warunkach. To właśnie utrzymanie dobrej dyspozycji w trudnym momencie na początku meczu odegrało niebagatelną rolę w końcowym sukcesie.
- Spodziewaliśmy się tak wysokiego pressingu Pogoni Szczecin. Byliśmy gotowi na to, że Pogoń ruszy tym bardziej, że grali ostatnio co trzy dni. Wiedzieliśmy, że na 90 minut może im nie starczyć sił na to, że by grać tak wysoko i agresywnie. To mogła być ich szansa, ale my mądrze do tego podeszliśmy i wykorzystaliśmy swoją sytuację - mówił w przerwie meczu Radosław Murawski.
Wtórował mu w tym Bartosz Salamon, który podkreślał jak ważne dla Lecha było przetrwanie trudnego momentu w pierwszych 20 minutach spotkania.
- Myślę, że Pogoń dobrze weszła w mecz. Stworzyła nam trochę zagrożeń: w jednych sytuacjach robiła to szczęśliwie, a w innych sytuacjach, my się wybroniliśmy. Grając na tym stadionie zawsze będą takie momenty. Chodzi o to, żeby je przetrwać jako zespół i potem z tego wyjść. Myślę, że rozegraliśmy ten mecz perfekcyjnie - powiedział stoper.
Trener Niels Frederiksen zaznaczył po spotkaniu, że istotną rolę przy tym okazałym zwycięstwie odegrało także szczęście, którego nie brakowało jego zawodnikom. Duńczyka ucieszyło kolejne czyste konto. Zwrócił uwagę na fakt iż Lech zaprezentował się w starciu z Pogonią niemalże kompletnie.
- Wcześniej na wyjazdach nie byliśmy tak dobrzy, jak byśmy mogli być. Dziś jednak zagraliśmy bardzo dobrze. Walczyliśmy, kiedy było to konieczne i trzymaliśmy się razem jako zespół. Wygrywaliśmy pojedynki i dobrze radziliśmy sobie dziś fizycznie. W tym samym czasie potrafiliśmy także kontrolować piłkę i nią operować, gdy mieliśmy na to okazję. Połączyliśmy dziś oba elementy gry. To było bardzo ważne przeciwko tak dobrej drużynie i to jest duży krok dla naszego zespołu dzisiaj - przekonywał Niels Frederiksen.
Fakt iż Lech Poznań potrafił wygrać z rozpędzoną Pogonią na ich stadionie pokazywał, że presja Kolejorzowi nie jest straszna. Niebiesko-Biali udowodnili, że potrafią przezwyciężać trudne momenty przeciwko mocnym rywalom w lidze. Zarówno trener jak i piłkarze podkreślali, że sobotnie zwycięstwo ma dla nich szczególne znaczenie.
- Wiemy, że wymagania wobec nas są bardzo wysokie. Szczególnie po tym, jak Lech grał w pierwszej rundzie. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i to cieszy. Ostatnie mecze nie były najlepsze w naszym wykonaniu jako zespół, dlatego w tym tygodniu było wielkie skupienie. Jeszcze większe niż zwykle. Wiedzieliśmy jaki to jest mecz: na wyjeździe, z Pogonią, która jest w gazie. Musieliśmy pokazać tożsamość, odwagę i klasę. To wszystko dziś się wydarzyło - przekonywał Bartosz Salamon po meczu.
Zwycięstwo z Pogonią Szczecin z pewnością podbudowało mentalność drużyny i sprawiło, że Kolejorz nabrał trochę oddechu w wyścigu po mistrzostwo Polski. Kolejne spotkanie poznaniacy rozegrają na własnym terenie 8 marca w dzień kobiet o godzinie 20:15 przeciwko 14. w tabeli Stali Mielec.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.