Piękne trafienie Kujawy otworzyło wynik spotkania
Od początku spotkania obie ekipy wzajemnie się badały i na klarowne sytuacje trzeba było czekać. Gra była pełna starć, a sędzia wielokrotnie musiał przerywać grę gwizdkiem. W 18. minucie Unia mogła objąć prowadzenie – po zamieszaniu w polu karnym Szymon Kołodziej oddał strzał i piłka odbiła się od słupka. Michał Niedźwiedzki wykorzystał opieszałość defensorów gospodarzy i wbił futbolówkę do siatki, ale sędzia nie uznał gola z powodu spalonego. Od tego momentu goście mieli trudności z kreowaniem sytuacji, za to Polonia zaczęła grać odważniej.
W 31. minucie kibice gospodarzy mieli powody do radości. Bartosz Bartkowiak sprytnym zagraniem piętą obsłużył Jędrzeja Kujawę, który wbiegł w pole karne i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w lewym rogu bramki. Polonia objęła prowadzenie i nie oddała go już do końca pierwszej połowy. Mogło być nawet 2:0, ale Adam Stachowiak popisał się dobrą interwencją.
Unia Swarzędz nie istniała
Po przerwie Polonia przejęła kontrolę nad meczem. Podopieczni Macieja Rozmarynowskiego grali pewnie, a Unia miała coraz większe kłopoty. W 55. minucie trener Hermes stracił cierpliwość do Viniciusa Ferreiry, który był wolny, nieskuteczny i popełniał mnóstwo błędów. Brazylijczyk nie radził sobie ani w dryblingu, ani w defensywie, co tylko pogłębiało problemy gości.W 64. minucie gospodarze podwyższyli prowadzenie. Mikołaj Stangel zagrał idealnie do Michała Walczaka, który pomimo asysty obrońców pewnym strzałem pokonał Stachowiaka. Bramkarz Unii nawet nie zareagował, co sprawiło, że wynik 2:0 wydawał się już nie do odwrócenia. Polonia nadal atakowała – blisko kolejnego trafienia byli Oscar Romero i Klaudiusz Milachowski, ale tym razem zabrakło skuteczności.
Dwie minuty przed końcem meczu gospodarze postawili kropkę nad „i”. Aleksander Kluczyński znakomicie dograł do Bartosza Bartkowiaka, który pewnym strzałem ustalił wynik spotkania na 3:0. Unia w końcówce miała jeszcze kilka sytuacji po dośrodkowaniach Krzysztofa Biegańskiego, ale Przemysław Frąckowiak nie dał się pokonać.
Czy warto było szaleć tak?
W naszej ocenie jedynym zawodnikiem, który realnie próbował odmienić obraz gry Unii, był Daniel Szelągowski. Reszta zespołu sprawiała wrażenie drużyny mocno ospałej, która nie potrafi nawiązać skutecznej rywalizacji z Polonią. Bardziej doświadczeni zawodnicy, w tym Vinicius, nie byli w stanie dorównać poziomem rywalom, prezentując się niepewnie i bez przekonania.
Czy Unia dobrze zrobiła, decydując się na tak szerokie wzmocnienia? Na razie efektów tych zmian nie widać. Zespół zdaje się pozbawiony zarówno regularności, jak i zespołowego charakteru. Wiosną Unia wygrała zaledwie dwa mecze, a jej forma jest mocno niestabilna. Obecnie można odnieść wrażenie, że zamiast przepłacać i inwestować w kosztowne transfery, warto postawić na polskich zawodników, głodnych gry i zaangażowanych, tak jak czyni to Polonia Środa Wielkopolska. To właśnie ona w sobotnie popołudnie zaprezentowała się jako zgrany, dobrze funkcjonujący kolektyw.
Polonia Środa Wielkopolska zgarnęła komplet punktów i z dorobkiem 32 „oczek” zajmuje 8. miejsce w tabeli. Unia Swarzędz, mimo porażki, pozostaje na 7. pozycji z 35 punktami. W następnej kolejce Unia zmierzy się z Zawiszą Bydgoszcz, a Polonia podejmie Błękitnych Stargard.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.