reklama

Problemy Warty Poznań się zwiększają. "Sytuacja kadrowa nie tyle jest nie najlepsza, co bardzo zła"

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Warta Poznań

Problemy Warty Poznań się zwiększają. "Sytuacja kadrowa nie tyle jest nie najlepsza, co bardzo zła" - Zdjęcie główne

Mimo problemów Ryszard Tarasiewicz nie traci nadziei na utrzymanie. | foto Warta Poznań

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożnaPrzed Wartą Poznań zostały już tylko cztery mecze w walce o utrzymanie w Betclic 1. lidze. Zespół Ryszarda Tarasiewicza wciąż nie może przebudzić się na wiosnę i przegrywa kolejne starcia, roztrwaniając przewagę nad rywalami w strefie spadkowej. Wszystko wskazuje na to, że Zielonych czeka mrożąca krew w żyłach końcówka sezonu. Szkoleniowiec Warty Poznań nie przekreśla jednak szans swojej drużyny na utrzymanie pomimo fatalnej serii.
reklama

Nie tylko Lech Poznań ma poważne problemy kadrowe przed nadchodzącymi meczami. Te same kłopoty dosięgnęły również zespół Warty Poznań. Niektórzy podopieczni Ryszarda Tarasiewicza walczą z kontuzjami, a z powodu nadmiaru kartek wiemy, że przeciwko Ruchowi Chorzów nie wystąpią Tomasz Wojcinowicz i Iwajło Markov. Pod znakiem zapytania stoi także występ dwóch innych graczy, którzy borykają się z urazami. Szkoleniowec jest świadomy powagi problemu, ale stara się mimo wszystko znaleźć światełko w tunelu przed 31. kolejką Betclic 1. ligi. 

- Prawdę mówiąc sytuacja kadrowa nie tyle jest nie najlepsza, co bardzo zła. Od kilku kolejek nie możemy możemy skorzystać z zawodników w większym wymiarze czasowym, a myśleliśmy, że będą nam pomagać. Reszta zawodników bardzo dobrze pracuje i wierzę, że staną na wysokości zadania. Wierzę, że charakternie podejdą do tego meczu tak jak wcześniej, bo nie można im zarzucić, że były jakieś momenty zwątpienia - mówił trener Tarasiewicz.

reklama

Takie problemy mogą być wodą na młyn dla zespołu Ruchu Chorzów, który ostatnio zaliczył dwa zwycięstwa z rzędu i ocknął się po serii dziewięciu meczów bez wygranej w Betclic 1. lidze. Trener Warty Poznań jest świadomy dobrego momentu swoich oponentów, ale nie przywiązuje wagi do ich ostatniej regularności. Szkoleniowiec koncentruje się na swoim zespole i zwraca uwagę, na to co musi zaistnieć po stronie Zielonych po ostatniej porażce z Kotwicą Kołobrzeg.

- Na pewno zwycięstwa i dobre rezultaty dodają pewności siebie każdemu zespołowi. Ruch Chorzów to na pewno zespół, który bazuje na dużej solidarności i agresywności. Myślę, że w tych aspektach nie będziemy odstawać z tą jedną różnicą, że w poprzednim meczu powinniśmy być bardziej zdeterminowani i bardziej bezpośredni w akcjach ofensywnych. Takie sytuacje też będziemy mieli w tym meczu - przestrzegł Ryszard Tarasiewicz.

reklama

To właśnie porażka z zespołem z Kołobrzegu mogła definitywnie podciąć skrzydła Zielonym i zamknąć ich marzenia na utrzymanie w Betclic 1. lidze. Trener Tarasiewicz uargumentował jednak powody tej porażki oraz zdementował ewentualne domniemania o spadku zaangażowania piłkarzy Warty Poznań. 

- Zawsze dorabiamy ideologię do wyniku. Nie można zarzucić nam w żadnym meczu, że brakowało nam waleczności. Zespół, który ma korzystny wynik tak jak Kotwica, gdy broniła nisko w dziewięciu, próbowaliśmy akcji z lewej i prawej strony. Brakowało nam pojedynków w bocznych sektorach, strzałów z dystansu, bo jest ciężko, gdy przeciwnik broni na 30 metrze. Nie odczułem, że mamy jakieś chwile zwątpienia. Praktycznie w każdym meczu musimy gonić wynik i po stracie bramki nie widziałem zniechęcenia czy braku wiary - mówił szkoleniowiec Warty Poznań.

reklama

Trener informował, że nie zamierza postawić na bardziej defensywną grę w związku z częstymi stratami goli, które przekreślały szanse na jakiekolwiek punkty. Jego zdaniem receptą na rozwiązanie problemu Warty będą bardziej odważne ataki, a także wypracowywanie sobie już nie 4-5 szans na celny strzał, lecz 7-8. Skuteczność pod bramką rywali wciąż jest problematyczna w jego opinii, a gra z kontrataków nie rozwiąże problemu.

- Nie zmienimy taktyki na bardziej defensywną, bo nie jesteśmy w stanie bronić przez 60-70 minut pola karnego i liczyć tylko na kontrataki. Uważam, że ta gra, którą zaprezentowaliśmy pozwala nam dobrze bronić i być blisko formacjami. Jedno "ale", które się pojawia to wykorzystywanie trzech sytuacjach, które mamy zamiast czekać na 8-10. To jest nasza bolączka. Ani w tym meczu, ani w następnych meczach nie będziemy dawać przekazu do piłkarzy, że stoimy w dziesięciu na 30 metrach i czekamy na swoje szanse. To się może szybko skończyć katastrofą - zaznaczał szkoleniowiec.

reklama

Mimo wszystko Warta Poznań w nadchodzącym meczu Betclic 1. ligi musi być ekstremalnie wyczulona na ruchy pod swoją bramką. Każda strata punktów będzie teraz kosztować podwójnie zważywszy na różnice między ostatnim miejscem w strefie spadkowej, a ostatnim miejscem gwarantującym utrzymanie. Zaledwie jeden punkt oddziela Zielonych od 18. miejsca w Betclic 1. lidze, a do bezpiecznej Kotwicy Kołobrzeg tracą cztery oczka. Trener Tarasiewicz jest świadomy trudnej sytuacji zespołu, ale jest zdania, że jeśli wreszcie uda się przełożyć efekty treningów na mecze, Zielonych czeka lepsza przyszłość.

- Prawdą jest, że na dzień dzisiejszy mamy deficyt punktowy, który nie powiedziałbym, że nas paraliżuje, czy wywołuje wątpliwości wśród moich zawodników, ale prawdą jest, że kilka punktów więcej wyzwoliłoby trochę więcej swobody, zamiast nakładać presję, że każdą sytuację musimy wykorzystać, bo jest to nam potrzebne. Pracujemy naprawdę dobrze i nie mówie tego, żeby poprawić morale moich zawodników. Każdy trening i każde ćwiczenia obserwuje modląc się, żebyśmy nie mieli urazów - mówił szkoleniowiec Warty Poznań.

Warta Poznań swój mecz rozegra w sobotę, 3 maja o godzinie 15:15 w Grodzisku Wielkopolskim. Mimo majówkowego klimatu Ryszard Tarasiewicz jak i cały zespół liczy na to, że wielu kibiców zasiądzie na trybunach w czasie tego meczu i wesprze zawodników. Trener Zielonych zapowiada walkę do końca i dołożenie wszelkich starań, aby fani nie czuli rozgoryczenia po końcowym gwizdku.

- Dopóki jest możliwość na utrzymanie, mój zespół nigdy się nie podda i nigdy nie klęknie. Proszę być spokojnym. To co jest najlepsze w nas w każdym meczu, do końca będziemy sprzedawać na boisku - deklarował Ryszard Tarasiewicz.  

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo