Zuzanna Sawicka w ostatniej minucie podstawowego czasu gry, w trakcie pojedynku z Aleksandrą Kucharską (Ślęza Wrocław), niespodziewanie upadła na ziemię, trzymając się za nogę w okolicach kolana. Było to jedno z wielu starć, jakie toczyła tego dnia, ale inaczej niż po poprzednich tym razem stoperka tak szybko już się nie podniosła. Błyskawiczna interwencja ze strony bramkarki Jagody Sapor i przerażone twarze koleżanek zwiastowały najgorsze wieści. Prośba o nosze ze strony arbiter głównej tylko potęgowała niepokój fanów Lecha, mimo iż zawodniczka odmówiła zniesienia jej z boiska. Zamiast tego przeszła do ławki rezerwowych swojego zespołu niemal 3/4 obwodu boiska, czym tylko udowodniła, że nawet poważnie kontuzjowana nie traci tytułu najtwardszej i najbardziej nieustępliwej piłkarki w Polsce.
Wtorkowa diagnoza potwierdziła obawy, doszło do zerwania więzadeł, co oznacza blisko dziewięciomiesięczną pauzę. Nieoficjalnie, stoperka przy okazji tego tragicznego zajścia w sobotnim meczu miała także uszkodzić łąkotkę. Kapitan Lecha Poznań UAM przejdzie operację już w ten czwartek, a następnie czekać ją będzie okres rehabilitacji.
Kluczowy gracz
Zuzanna Sawicka to wręcz przykład tytaniczności, a nie samego heroizmu na boisku. Zawsze niezłomna, podnosząca się po każdym starciu, nie do skruszenia na boisku. W najtrudniejszych momentach to ona była chorążym swojej drużyny, przodując w kryzysowych momentach i biorąc na siebie odpowiedzialność w czasie boiskowych bitew. Gdy brakowało opcji i sił w ataku to właśnie ona, jako stoperka, przejmowała piłkę i nawet w pojedynkę próbowała wyprowadzić akcję, która przyniosłaby tryumf. Żadne słowa nie są w stanie dość dobrze oddać, jak wiele ta obrończyni zostawiała na boisku.Ten kryzysowy moment będzie poważną próbą charakteru dla Lechitek. Od czwartej kolejki przez prawdopodobnie cały sezon będą prowadzić grę bez centralnej postaci w bloku defensywy. Nawet z Zuzą Sawicką u sterów tylko w jednym z czterech meczów niebiesko-białym udało się zachować czyste konto. Trenerka Alicja Zając będzie musiała podjąć decyzję, kto zajmie centralną pozycję w trzyosobowej, pierwszej linii, gdzie odpowiedzialność będzie słowem klucz. W rezerwie wciąż znajdują się Aleksandra Betka i Martyna Łuczak, a także nowa piłkarka, sprowadzona z mistrzowskiego składu Pogoni Szczecin - Sandra Zimoch. Przerwa reprezentacyjna powinna być idealnym momentem na chłodną kalkulację dla trenerki i oszacowanie, który zastępczy element przejmie na swoje barki najważniejszą rolę w obronie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.