Warta Poznań w sobotę podejmie na swoim stadionie jedną z najlepiej dysponowanych ofensywnie drużyn w rozgrywkach 1. ligi. Stal Rzeszów strzeliła już w niej 35 bramek podczas, gdy Warta ma ich... dwa razy mniej. Obrona Zielonych będzie miała twardy orzech do zgryzienia, bowiem w ostatnich siedmiu meczach straciła aż dziesięć goli. Stal natomiast w ostatnich dwóch spotkaniach udowodniła, że potrafi strzelić cztery gole i zdobyć cztery punkty. Wcześniej odnotowali aż 13 trafień w dziewięciu starciach. Warta też chce podążać tą drogą.
- Musimy być skuteczniejsi, żeby zdobywać więcej bramek. Liczby nie kłamią. To jest jednak proces. Warta jest po tak dużych zmianach w tym, jak i poprzednim sezonie, że na pewno potrzeba tutaj stabilizacji. Oczekiwania są takie, żeby Warta zdobywała dużo bramek, traciła mało i może jeszcze awansowała do Ekstraklasy, ale nie jest to takie łatwe jaby się to mogło wydawać - tłumaczył trener Piotr Klepczarek.
Ewentualną opcją do poprawienia wyników Warty Poznań mogłoby być zmienienie ustawienia zespołu skoro dotychczasowe przyniosło Warcie zaledwie 13. miejsce w 1. lidze. Trener Piotr Klepczarek broni jednak swoich założeń i nie uważa, by tak gruntowne zmiany przełożyły się na natychmiastową poprawę gry drużyny.
- Mamy 13. miejsce w tabeli i nie robiłbym dramatu z tego. Nie szukałbym nerwowych rozwiązań, żeby z dnia na dzień zmieniać taktykę. Jesteśmy zespołem, który został przebudowany w zimę i na pewno z biegiem czasu te punkty będą wpadały. Niestety w piłce nie ma drogi na skróty, że pozyskamy kogoś na dwa dni przed startem rozgrywek, który będzie idealnie pasować do naszej drużyny - zaznaczał trener Klepczarek.
Ta odpowiedź odnosi się do formy zimowych nabytków, czyli Nicolasa Rajsela i Michała Feliksa, którzy nie weszli w poprzednie spotkania rundy wiosennej "z buta". Szkoleniowiec Warty Poznań podchodzi do ich dyspozycji z dużą dozą cierpliwości, choć nie ukrywa, że na Michale Feliksie będzie ciążyć duża odpowiedzialność za zdobywanie goli. Piłkarz jest w pełni gotowy do gry, a jedynymi mankamentami, nad którymi musi popracować jest poznanie zespołu i nauka współpracy z nowymi kolegami.
Dobrą informacją jest z pewnością informacja od trenera, że Nicolas Rajsel jest gotowy do gry od pierwszej minuty. Wiele wskazuje na to, że mecz ze Stalą Rzeszów może być realnym przełamaniem słabej dyspozycji Warty w ofensywie.
- Na pewno będą zmiany personalne w składzie. To jest normalne, bo wynik, który osiągnęliśmy w Stalowej Woli jest dla nas rozczarowaniem. Musimy poszukać innych rozwiązań, żeby w sobotę zgarnąć trzy punkty i wygrać mecz. Taki będzie nasz cel - zapowiedział Piotr Klepczarek.
Obecność Rajsela i Feliksa może cieszyć, ale grono nieobecnych na mecz ze Stalą Rzeszów również jest szerokie. Do grona niedostępnych dołączył zmagający się z chorobą Daniel Kajzer, a także kontuzjowany Bartosz Szeliga. Nie zmieniła się natomiast sytuacja Wiktora Pleśnierowicza, Michała Kopczyńskiego, Shuna Shibaty i Szymona Sarbinowskiego. W obliczu tych problemów ratunkiem dla Warty Poznań może być wsparcie młodzieżowców jednak, jak przekonuje szkoleniowiec Warty, wdrożenie takich piłkarzy nie jest proste. Jego zdaniem kluczem do takich roszad jest między innymi dobór odpowiedniego czasu i miejsca.
- Podejście do młodych zawodników jest oczywiście ważne. Są młodzi piłkarze, którzy potrafią grać na poziomie seniorskim, ale kwestia jest taka, że trzeba na to zasłużyć, a nie wymagać, żeby grało wielu młodzieżowców, jak nie jesteśmy na to gotowi. To by było szaleństwo. Jeżeli będą zawodnicy gotowi do gry na poziomie 1. ligi, czy to z naszej akademii czy o statusie młodzieżowca, to ja chciałbym, żeby jak najwięcej takich zawodników grało w naszej drużynie i absolutnie na tym mi zależy. Jednak tak jak powiedziałem: nikt nie dostanie niczego za darmo - przekonywał Klepczarek.
Liczne nieobecności w składzie są bardzo niekorzystne dla zespołu Warty Poznań szczególnie przed tak wymagającym przeciwnikiem jak Stal Rzeszów. Na defensywę Warty czekać będzie pierwszy tak poważny test w drugiej rundzie rozgrywek. Zwłaszcza, że w poprzednim spotkaniu Stal rozbiła Wartę aż 4:0. Szczególną uwagę trzeba będzie przyłożyć do zmnimializowania zagrożeń płynących ze strony Thilli, który zanotował w poprzednim starciu z Zielonymi dublet, czy Duljevica.
- Jest to zespół, który jest bardzo mocno nastawiony na grę ofensywną. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy zagrali bez waleczności i bez zaangażowani. Od tego musi się wszystko zaczynać. Każdy, kto będzie na boisku musi walczyć i zostawić serce. Celem będzie zwycięstwo osiągnięte, czy to poprzez defensywne nastawienie i wykorzystanie odpowiednich momentów, czy to poprzez ultra ofensywną grę - mówił trener Klepczarek.
Warcie daleko do miana faworyta w sobotnim spotkaniu, ale trener Klepczarek nie traci optymizmu, o który nie jest obecnie łatwo w środowisku kibiców Warty. Zieloni zdają się balansować pomiędzy pierwszą, a drugą ligą, lecz szkoleniowiec wierzy jednak w odmianę stanu rzeczy. O efektach pracy drużyny Warty Poznań fani przekonają się już w sobotę o 14:30, kiedy to Zieloni podejmą Stal Rzeszów.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.