Szkoleniowiec Lecha Poznań zmieni otoczenie
Norweskie media są przekonane, że Molde FK ostatecznie dopięło swego i przekonało do swojego projektu Sindre Tjelmelanda. Coraz głośniej mówi się, że już wkrótce asystent Nielsa Frederiksena przejmie dziesiątą drużynę minionego sezonu Eliteserien. Portal "Nettavisen Sports" informuje, że po rozmowach przeprowadzonych z przedstawicielami Molde Norweg zdecydował się zaakceptować ich propozycję i przejmie funkcję trenera pierwszego zespołu najpóźniej w maju 2026 roku po zakończeniu sezonu w Polsce.Zarząd klubu już zadbał o grunt pod przenosiny Sindre Tjelmelanda, kompletując sztab szkoleniowy. Już wybrano dla niego asystenta, którym zostanie młody Szwed - Martin Falk. W minionym sezonie trenował IFK Norrköping, ale niestety nie udało mu się utrzymać zespołu w szwedzkim Allsvenskan. Jeszcze niedawno rzeczony szkoleniowiec rozważany był w kontekście sternika pierwszej drużyny, ale doniesienia o objęciu funkcji asystenta jasno wskazują na to, że Sindre Tjelmeland wygrał rywalizację.
Portal "Nettavisen Sports" podaje, że przedstawiciele Molde znajdują się aktualnie w Poznaniu, aby negocjować z Lechem Poznań jak najszybsze pozyskanie szkoleniowca. Jeśli to im się nie uda, obowiązki pierwszego trenera do czasu przybycia Sindre Tjelmelanda przejmie Martin Falk. Kierownictwo norweskiego klubu chce jednak uniknąć takiego scenariusza i jak informuje "Nettavisen Sports" intensywnie negocjuje z władzami Lecha kwestię przenosin. Równocześnie pracuje też nad szczegółami umowy z Tjelmelandem.
Jak Lech reaguje na zainteresowanie swoim trenerem?
Przedstawicielom Molde bardzo zależy na tym, aby trener Lecha Poznań dołączył do nich jeszcze tej zimy przed rozpoczęciem nowego sezonu w Norwegii. Jeśli Sindre Tjelmeland zdecyduje się na przyjście do Eliteserien dopiero po wygaśnięciu kontraktu z Lechem Poznań, opuści pierwsze 10 kolejek w tych rozgrywkach czyli 1/3 całych rozgrywek ligowych.Klub z Norwegii szuka stabilizacji za wszelką cenę po tym, gdy w 21 kolejce minionego sezonu zakończono współpracę z Per-Mathiasem Hogmo, a jego miejsce zajął Magne Hoseth. W ostatnich dziewięciu spotkaniach Molde przegrało pięć razy i wygrało cztery, co jasno wskazywało na to, że muszą od nowa szybko zbudować struktury i odzyskać miejsce w górnej części tabeli Eliteserien. Wyniki Molde w ostatnim sezonie były bardzo rozczarowujące, a klub nie był w stanie się pozbierać po utracie Erlinga Moe.
Dla Sindre Tjelmelanda przybycie do Molde FK i objęcie funkcji pierwszego szkoleniowca będzie się wiązało z dużym prestiżem. Klub ten w ostatnich latach regularnie grał w Lidze Konferencji, a także miewał epizody w Lidze Europy. Rodzime rozgrywki zazwyczaj kończył na piątym miejscu, ale w swojej gablocie może się poszczycić pięcioma mistrzostwami. Ostatnie z nich wygrał jeszcze w 2022 roku, co podkreśla jego renomę. Ponadto sześć razy zdobywał Puchar Norwegii.
Ewentualne odejście zimą Sindre Tjelmelanda, który był współautorem mistrzostwa Polski w poprzednim sezonie będzie kolejnym ciosem dla Nielsa Frederiksena. Niedawno Lech Poznań już ogłosił rozstanie z Markusem Uglebjergem, a teraz sztab szkoleniowy może realnie utracić kluczową postać przed newralgicznym okresem przygotowawczym lub w jego trakcie. Media są jednak zgodne, co do tego, że Lech odrzuca wszelkie oferty i chce utrzymać Norwega w klubie tak długo jak pozwala na to kontrakt.
Norweskie media twierdzą jednak, że mimo to władze Molde są w stanie poczekać do wygaśnięciu kontraktu, by zatrudnić Sindre Tjelmelanda. To tylko podkreśla ich determinację.
Komentarze (0)