- Lech Poznań innym zespołem w drugiej połowie. "Dzięki temu będziemy jeszcze silniejsi"
- To on miał wpływ na zmianę gry: "Spełnił tę rolę"
- Trener Lecha wyróżnił kilku zawodników
- Czy istnieje życie bez Afonso Sousy? Co z pozycją numer 10?
Lech Poznań innym zespołem w drugiej połowie. "Dzięki temu będziemy jeszcze silniejsi"
Pierwsze 45 minut w wykonaniu Lecha było dalekie od oczekiwań. Gospodarze grali zbyt wolno, mieli ogromne problemy ze stwarzaniem dogodnych okazji bramkowych, a ich akcjom brakowało dynamiki i precyzji. W dodatku, defensywa popełniała błędy, czego symbolem była niepewna gra Joela Pereiry. Na szczęście Górnik nie potrafił tego wykorzystać i nie zagroził poważnie bramce Bartosza Mrozka. Po zmianie stron lechici zaczęli grać zdecydowanie lepiej.
- W pierwszej połowie mieliśmy swoje trudności, między innymi z pressingiem przeciwnika. W drugiej części spotkania potrafiliśmy jednak wznieść się na wyższy poziom, zwłaszcza pod względem jakości gry przy piłce. Byliśmy wtedy lepszym zespołem. Niesamowicie frustrowało mnie natomiast to, co działo się z moją drużyną w ostatnich dziesięciu minutach – byliśmy zbyt niedbali w operowaniu piłką. Mimo to drugą połowę w całości oceniam bardzo pozytywnie. Musimy dążyć do jeszcze lepszej gry, ale musimy budować siebie na takich zwycięstwach. Będziemy grać lepiej przez wprowadzenie nowych zawodników, którzy niedawno dołączyli do naszego klubu. Dzięki temu będziemy jeszcze silniejsi - powiedział po meczu trener Niels Frederiksen.
To on miał wpływ na zmianę gry: "Spełnił tę rolę"
Przewaga Lecha została udokumentowana w 60. minucie, kiedy to Joel Pereira dokładnie dograł piłkę do Leo Bengtssona, a Szwed wykorzystał nieporozumienie Łubika z obrońcą Górnika, pobiegł pazernie na bramkę i otworzył wynik meczu. Dwadzieścia minut później było już 2:0 - tym razem na listę strzelców wpisał się Mikael Ishak, który nie zmarnował okazji i mógł świętować swoje 97. trafienie dla Kolejorza.
- Tak naprawdę odpowiedź tkwi w tym, że lepiej prezentowaliśmy się w pressingu. Nie zmieniliśmy wiele względem pierwszej połowy, ale po prostu zaczęło to lepiej funkcjonować - być może pojawiło się więcej agresji i determinacji. Ali często operował na prawej stronie, ale również schodził do środka - zdecydowanie bliżej mu do pozycji numer 10. Z kolei Filip Szymczak, który dziś bardzo nam pomógł, lepiej odnajduje się jako klasyczna "dziewiątka". W meczu z Górnikiem, który preferuje niskie ustawienie w defensywie, potrzebowaliśmy zawodnika, który potrafi odnaleźć się między liniami i wykorzystać swoją jakość techniczną i właśnie Ali Gholizadeh spełnił tę rolę. Uważam, że jego wejście miało istotny wpływ na nasze dzisiejsze zwycięstwo - dodał szkoleniowiec Lecha Poznań, podkreślając rolę Gholizadeha w tym spotkaniu.
Trener Lecha wyróżnił kilku zawodników
Po meczu trener Lecha Poznań podzielił się pozytywnymi wrażeniami na temat występu kilku zawodników, szczególnie nowych nabytków drużyny. Docenił występ niektórych piłkarzy, podkreślając ich zaangażowanie i jakość.
- Moim zdaniem Mateusz Skrzypczak, Joao Moutinho i Timothy Ouma dobrze sobie poradzili. Dziś widzieliśmy również, że Pablo Rodriguez i Luis Palma dysponują wysoką jakością. Cieszy mnie, że te zmiany dały nam naprawdę dużo - powiedział trener Niels Frederiksen.
Szkoleniowiec Kolejorza zwrócił jednak uwagę, że nowi gracze wciąż oswajają się z wymaganiami taktycznymi drużyny i potrzebują czasu, by w pełni zaadaptować się do stylu gry Lecha: Nie oczekiwaliśmy, że od razu będą gotowi do gry przez pełne 90 minut - cały czas uczą się naszej filozofii.
Odnosząc się do kwestii pressingu i organizacji gry bez piłki, Niels Frederiksen wyjaśnił, że nowym zawodnikom potrzeba jeszcze chwili, by w pełni zrozumieć i wdrożyć klubowe schematy. Trener zaznaczył również, że moment, w którym nowi zawodnicy będą gotowi do gry w podstawowej jedenastce, zbliża się nieuchronnie.
- W przypadku nowych piłkarzy potrzeba czasu, by to w pełni zrozumieli i zaczęli stosować automatyzmy. Nie każdy przystosowuje się od razu. Faktem jest jednak, że moment, w którym będą mogli wybiec w pierwszym składzie, nieuchronnie nadchodzi. Bliżej tego etapu jest Luis Palma, natomiast Pablo Rodriguez będzie potrzebował jeszcze około tygodnia - na razie jest gotowy, by zagrać mniej więcej 45 minut - dodał.
Czy istnieje życie bez Afonso Sousy? Co z pozycją numer 10?
Trener został zapytany o to, czy jest zadowolony z obecnej kadry i obsady na pozycji numer 10, w obliczu potencjalnego odejścia Afonso Sousy.
- Biorąc pod uwagę dłuższą perspektywę, jestem zadowolony z obsady pozycji ofensywnego pomocnika. Na „dziesiątce” mogą grać zarówno Filip Jagiełło, Pablo Rodriguez, Ali Gholizadeh, jak i Luis Palma. Mamy w tym zakresie spore możliwości. Podejrzewam, że za około miesiąc będziemy w tym aspekcie jeszcze silniejsi - zakończył szkoleniowiec Lecha Poznań.
Po trzech kolejkach PKO BP Ekstraklasy Lech ma na swoim koncie 6 punktów i do liderującej Wisły Płock traci trzy "oczka". Przed podopiecznymi trenera Nielsa Frederiksena dwa kluczowe spotkania z Crveną zvezda w ramach trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Pierwsze z nich odbędzie się już 6 sierpnia o godzinie 20:30 na stadionie przy ulicy Bułgarskiej.
Komentarze (0)