Faworytem sobotniego starcia byli piłkarze Arki Gdyania, którzy do Grodziska przyjechali po dwóch wygranych z rzędu i awansie w tabeli na 7. miejsce. Warciarze nie byli jednak spisywani na porażkę, bo odkąd nastąpiła zmiana trenera, zdobyli cztery punkty w dwóch spotkaniach.
Od początku meczu inicjatywa należała do zespołu gości, który grał bardziej agresywnie i już w pierwszych kilkudziesięciu sekundach próbował zagrozić bramce Jędrzeja Grobelnego. Zieloni się "przebudzili" i starali się przedostać przez szczelną defensywę Arki. W 28. minucie chcieli zaskoczyć z rzutu wolnego, ale Rafał Adamski nie zdołał pokonać Damiana Węglarza. Po obu stronach sporo było gry w ataku pozycyjnym, ale żadna z drużyn nie potrafiła umiejętnie tych ataków wykończyć. W pierwszych 45 minutach gole nie padły.
Po przerwie gra znacznie się ożywiła, ponownie lepsze wrażenie na boisku sprawiali piłkarze z Trójmiasta. Groźniej atakowali, byli bardziej ruchliwi w ataku. W 69. minucie Wartę przed stratą gola uratował świetnie interweniujący Jędrzej Grobelny, który obronił strzał Tornike Gaprindashviliego. Trzy minuty później goście już się nie pomylili. Hide Vitalucci w sytuacji sam na sam z Grobelnym okazał się lepszy i zapewnił Arce komplet punktów. Bo chociaż Warta "rzuciła się" do odrabiania strat, to nie zdołała wywalczyć choćby punktu. Najbliżej szczęścia był w 84. minucie Maciej Firlej, ale piłkę po jego odważnym strzale zatrzymała ... poprzeczka. Warta Poznań przegrała z Arką Gdynia 0:1.
Warta Poznań - Arka Gdynia 0:1
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.