Trener Maciej Tokarczyk zdecydował się na aż pięć zmian w wyjściowym składzie względem wygranego przed tygodniem spotkania z KKS-em Kalisz. W linii obrony Kacpra Leszczyńskiego, który nie znalazł się w kadrze meczowej, zastąpił Filip Jakubowski. Miejsce zawieszonego za kartki Kacpra Rycherta zajął Szymon Zalewski, duet środkowych pomocników z Kumochem stworzył Marcel Zylla, zastępując Jana Niedzielskiego, a zamiast odpowiedzialnych za ofensywę Szymanka i Smoczyńskiego zagrali Karol Dziedzic oraz Mateusz Stanek.
Bez goli do przerwy
Sobotnie spotkanie od samego początku było dość zamknięte i nie obfitowało w sytuacje bramkowe. Warcie upiekło się w 7. minucie - Dmytro Avdeev sfaulował wychodzącego na czystą pozycję zawodnika gości, lecz arbiter ukarał Ukraińca jedynie żółtą kartką.Na pierwszą (i zarazem jedyną) naprawdę groźną sytuację Zielonych trzeba było poczekać aż do 29. minuty. Filip Waluś dośrodkował wówczas na głowę Mateusza Stanka, a strzał napastnika gospodarzy minimalnie minął słupek.
Końcówka pierwszej połowy należała do zawodników z Nowego Targu. W 37. minucie jeden z zawodników Podhala oddał groźne uderzenie głową, a skuteczną interwencją popisał się Leo Przybylak. Sześć minut później goście powinni byli cieszyć się z gola - po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i małym zamieszaniu w polu karnym Warty stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał Lipień, przenosząc piłkę ponad poprzeczką z odległości trzech metrów.
Pomimo emocjonującej końcówki, pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Na gole kibice zgromadzeni na stadionie przy ul. Droga Dębińska musieli poczekać do drugiej części spotkania.
Niespodziewany bohater
Choć na początku drugiej połowy meczu inicjatywa należała do zawodników Podhala Nowy Targ, to podopieczni Macieja Tokarczyka mogli, a nawet powinni otworzyć wynik spotkania. Marcel Stefaniak posłał dokładne, prostopadłe podanie po Mateusza Stanka. Napastnik Zielonych poradził sobie z obrońcą i ruszył na bramkę, lecz po minięciu bramkarza uderzył niecelnie.W 61. minucie Leo Przybylak uratował swój zespół przed utratą bramki. Groźnym strzałem z wolnego popisał się Nowak, a golkiper Warty instyktownie odbił piłkę, która chwilę wcześniej zmieniła tor lotu po kontakcie z jednym z zawodników gości. Gospodarze ruszyli z kontrą i już kilkadziesiąt sekund później mogli cieszyć się z gola. Golkiper Podhala, Maciej Styrczula popisał się jednak wspaniałą, podwójną interwencją, broniąc uderzenia Marcela Zylli oraz wprowadzonego z ławki rezerwowych Filipa Tondera.
W 74. minucie Tonder mógł zostać bohaterem Zielonych. Po podaniu Kornobisa 20-latek stanął oko w oko z bramkarzem, lecz w ostatniej chwili został powstrzymany przez obrońcę przyjezdnych. Warta miała jednak jeszcze rzut rożny. Stefaniak dokładnie zacentrował piłkę na pole karne, a sędzia zdecydował, że po strzale Filipa Jakubowskiego futbolówka przekroczyła linię bramkową całym obwodem - od 76. minuty gospodarze prowadzili więc 1:0.
W 89. minucie Zieloni mogli zamknąć mecz, lecz trzeciej znakomitej sytuacji nie wykorzystał Tonder. Młody napastnik otrzymał dokładne podanie od Szymanka, lecz przeniósł piłkę ponad poprzeczką. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze - w ostatniej akcji meczu 20-latek postawił kropkę nad "i", pokonując Styrczulę miękką podcinką.
Podopieczni Macieja Tokarczyka po znakomitej drugiej połowie pokonali zespół dysponujący najlepszą defensywą w lidze i zbliżyli się do lidera - Unii Skierniewice - na dwa punkty. Dla Warty było to siódme zwycięstwo w siódmym meczu przed własną publicznością w obecnych rozgrywkach.
Warta Poznań - Podhale Nowy Targ 2:0 (0:0)
Bramki: Jakubowski 76., Tonder 90+4. - WartaWarta Poznań: Przybylak - Jakubowski, Wojcinowicz, Avdeev - Zalewski (58. Kornobis), Kumoch (72. Steblecki), Dziedzic (72. Niedzielski), Stefaniak - Waluś (58. Szymanek), Zylla - Stanek (58. Tonder)
Podhale Nowy Targ: Styrczula - Salak, Kumorek, Michota - Seweryn (84. Rubiś), Vaclavik, Nowak (72. Mikołajczyk), Lipień (66. Pena) - Chojecki (84. Vosko), Kurzeja - Giel (66. Hamed)
Kartki: Avdeev, Jakubowski, Zylla - Warta - Nowak - Podhale
Sędziował: Piotr Pazdecki (Koszalin)
Komentarze (0)