Maciej Żurawski próbował się katapultować z Warty Poznań już zimą, kiedy to złożył do kierownictwa klubu prośbę o transfer. Wtedy jednak nikt nie skusił się na usługi zawodnika lub też nie przedstawił dostatecznie satysfakcjonującej oferty w związku z czym ofensywny piłkarz Warty musiał czekać do końca sezonu, by na własną rękę poszukać nowego pracodawcy.
30 czerwca jego kontrakt z Zielonymi oficjalnie wygasł, ale zawodnik po sezonie Betclic 1. ligi zdążył jeszcze zagrać w meczu sparingowym przeciwko Ruchowi Chorzów 28 czerwca. To właśnie do tej ekipy zdecydował się przenieść Żurawski, będąc wolnym zawodnikiem. Działacze Niebieskich nie kryją radości z powodu tego ruchu.
- Sprowadzamy do środka pola bardzo kreatywnego zawodnika, znanego dobrze sztabowi szkoleniowemu. Najlepszy okres w Warcie miał właśnie u trenera Szulczka. Liczymy na jego umiejętności operowania piłką, ale też odnalezienia się pod bramką przeciwnika – mówi dla klubowych mediów Tomasz Foszmańczyk, dyrektor sportowy Niebieskich.
W Warcie Poznań Żurawski spędził w sumie 3,5 sezonu: początkowo został tam wypożyczony na pół roku z Pogoni Szczecin, a od 2022 roku zaczął występować w niej na stałe. Od samego początku aspirował do bycia pierwszoplanową postacią w drużynie Zielonych, grając w podstawowym składzie w niemal wszystkich spotkaniach.
W swoich dwóch pierwszych, pełnych sezonach w Warcie Poznań nie schodził poniżej poziomu czterech goli na koniec rozgrywek PKO BP Ekstraklasy. Grał po 30 spotkań na sezon i miał w zasadzie abonament na pierwszy skład pod pieczą trenera Dawida Szulczka. Fatalny sezon w Betclic 1. lidze po spadku odbił się na jego statystykach, ale Żurawski wciąż wiele dawał od siebie na boisku. Kiedy forma innych atakujących szwankowała, to właśnie on zawsze parł do przodu i próbował choćby w pojedynkę wygrać dla Warty Poznań mecz. Nie bał się brać na siebie odpowiedzialności w ataku, ale to wraz zaangażowaniem i determinacją w defensywie nie uchroniły Zielonych przed spadkiem na trzeci szczebel rozgrywkowy.
Los jednak rzucił 24-letniemu Maciejowi Żurawskiemu koło ratunkowe w postaci zatrudnienia przez Ruch Chorzów. W dodatku zawodnika trenować będzie Dawid Szulczek, u którego ofensywny piłkarz Warty pokazywał ze swojej strony wszystko to, co najlepsze. Nowy klub Żurawskiego zajął 10. miejsce na koniec poprzedniego sezonu Betclic 1. ligi, tracąc osiem punktów do baraży. Zawodnik nie kryje radości po dołączeniu do chorzowian.
- Bardzo się cieszę, że trafiam do Ruchu. Jestem z Torunia, grałem w Elanie, jestem kibicem tego klubu, a że Elanę i Ruch łączą przyjacielskie relacje, to od małego często obserwowałem grę Niebieskich, jeszcze w Ekstraklasie. Chciałbym, by Ruch wrócił do elity, bo tam jest jego miejsce. Mam nadzieję, że będę mógł w tym pomóc. Teraz chcę szybko wkomponować się do drużyny i dobrze przygotować do nowego sezonu – przytacza jego wypowiedź fanowski portal klubu, "Niebiescy.pl".
Maciej Żurawski związał się z Ruchem Chorzów roczną umową z opcją przedłużenia o kolejny sezon. Warta traci zawodnika, który ma na liczniku ponad 100 meczów w PKO BP Ekstraklasie, 12 goli i 8 asyst. W barwach Zielonych wystąpił łącznie w 107 spotkaniach, strzelając 9 goli i notując 8 decydujących podań.
Jako ciekawostkę można przytoczyć fakt, że swój ostatni mecz w Warcie Poznań w sparingu z Ruchem rozegrał występując z numerem "6" na koszulce. To właśnie z nim Żurawski będzie występował w barwach chorzowian.
Komentarze (0)