reklama

Warta Poznań z iluzorycznymi szansami na utrzymanie się w Betclic 1. lidze. Ruch Chorzów wypunktował Zielonych

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Deska

Warta Poznań z iluzorycznymi szansami na utrzymanie się w Betclic 1. lidze. Ruch Chorzów wypunktował Zielonych - Zdjęcie główne

Warta Poznań po porażce z Ruchem Chorzów ma małe szanse na utrzymanie się w Betclic 1. lidze | foto Tomasz Deska

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożnaWarta Poznań wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo w tym roku. W ramach 31. kolejki Betclic 1. ligi Zieloni zmierzyli się z Ruchem Chorzów. Oba zespoły spadły w ubiegłym sezonie z Ekstraklasy. Drużyna Ryszarda Tarasiewicza znów musiała uznać wyższość rywala i poniosła szóstą porażkę z rzędu. Warta uległa Ruchowi 0:2. Warto dodać, że w kadrze "Niebieskich" pojawiło się dwóch wypożyczonych zawodników z Lecha Poznań - Filip Borowski i Bartłomiej Barański. Młodzi lechici pojawili się na boisku w drugiej części spotkania.
reklama

Ruch zabawił się z Wartą Poznań

Początek spotkania nie przyniósł zbyt wielu emocji. Obie drużyny starały się kontrolować grę, lecz boiskowe wydarzenia nie rozpieszczały kibiców. Warta usiłowała konstruować akcje, ale trudno mówić o realnym zagrożeniu.

Dopiero w 29. minucie wydarzyło się coś godnego odnotowania. Tsykalo z zimną krwią odebrał piłkę rywalowi i zagrał do Mateusza Szwocha. Ten odwdzięczył się znakomitym podaniem do Daniela Szczepana, który pozostawiony bez opieki w polu karnym pewnie pokonał Daniela Kajzera. Futbolówka zatrzepotała w lewym rogu bramki, mijając golkipera Warty bez większych problemów.

Arbiter początkowo dopatrzył się spalonego – taką wersję zdarzeń podzielali nawet komentatorzy TVP Sport. Powtórki rozwiały jednak wszelkie wątpliwości: napastnik Ruchu był na czystej pozycji. Po konsultacji z VAR-em gol został uznany, a Zieloni stracili swoją 51. bramkę w tym sezonie. Po zdobyciu pierwszego gola goście nabrali wiatru w żagle.

reklama

Ruch przyspieszył, zyskał pewność siebie. W 39. minucie Daniel Szczepan wypatrzył wbiegającego w pole karne Preislera, który precyzyjnym, plasowanym strzałem podwyższył prowadzenie na 2:0.

Rozwiń

W tej fazie meczu Niebiescy imponowali rozmachem i pomysłowością. Tymczasem Warta grała w swoim stylu: bezbarwnie, nieporadnie, wręcz żenująco. Tuż przed przerwą Ruch był bliski zdobycia trzeciej bramki. W 43. minucie Michał Kopczyński zupełnie odpuścił krycie Szczepana przy rzucie rożnym. Napastnik Ruchu bez trudu doszedł do piłki, ale jego uderzenie głową poszybowało tuż nad poprzeczką bramki Warty.

Do przerwy drużyna trenera Dawida Szulczka zasłużenie prowadziła 2:0.

Dlaczego Waluś nie zaczyna w wyjściowym składzie?

Po przerwie obraz gry nie uległ większej zmianie. Goście nadawali ton wydarzeniom na murawie. Zespół prowadzony przez trenera Dawida Szulczka, nie zamierzał zwalniać tempa i od pierwszych minut drugiej połowy śmiało nacierał na bramkę gospodarzy.

W 62. minucie na placu gry zameldował się Filip Borowski, który jest wypożyczony z Lecha Poznań. Niedługo potem Warta odpowiedziała swoją zmianą: na boisko wbiegł młodzieżowiec Filip Waluś.

reklama

Poznaniacy próbowali poderwać się do walki, ruszyli pressingiem, lecz brakowało im dokładności i pomysłu. Wymuszone odbiory piłki kończyły się często bezsensownymi wrzutkami w pole karne.

W 68. minucie błysnął wspomniany Waluś. Po dobrze rozegranej akcji znalazł się w sytuacji, która mogła dać Warcie gola kontaktowego, ale jego strzał został w ostatniej chwili zablokowany. Była to zdecydowanie najlepsza okazja Zielonych w całym meczu.

Chwilę później Waluś znów się wyróżnił – dośrodkował w pole karne, gdzie strzał oddał Feliks. Niestety, skończyło się tylko na rzucie rożnym. Młody zawodnik Warty w kilka minut zrobił więcej, niż cała drużyna przez wcześniejsze 60 minut.

W 80. minucie na murawie pojawił się kolejny lechita, czyli Bartłomiej Barański. Warta w końcówce spotkania częściej przebywała na połowie Ruchu, lecz mimo kilku prób nie zdołała zdobyć bramki kontaktowej.

reklama

Defensywa Niebieskich pozostawała czujna, a Zieloni po raz kolejny zawiedli pod bramką rywala. W doliczonym czasie gry piłka raz jeszcze wpadła do siatki Zielonych. Autorem gola został Filip Borowski, ale niestety był on na pozycji spalonej. Tym samym Warta Poznań przegrała 0:2 i wciąż może pochwalić się najgorszą ofensywą w lidze  - Zieloni strzelili zaledwie 19 goli w całym sezonie.

Sytuacja w tabeli wygląda dramatycznie: na trzy kolejki przed końcem sezonu Zieloni zajmują przedostatnie miejsce z dorobkiem 21 punktów. Ponadto, swój mecz rozgrywa ostatnia w tabeli Stal Stalowa Wola, która ma tylko punkt mniej niż Warta. Jeśli Stal pokona Polonię, poznaniacy spadną na sam dół tabeli.

reklama

Tymczasem do bezpiecznej lokaty brakuje im czterech punktów. Dodatkowo w grze o utrzymanie pozostają Kotwica Kołobrzeg i Chrobry Głogów, które również mają do rozegrania swoje spotkania, a zajmują odpowiednio 15. i 14. miejsce. Zieloni mają niewielkie szanse na utrzymanie się na zapleczu PKO BP Ekstraklasy. 

Warta Poznań - Ruch Chorzów 0:2 (0:2)

Bramki: Szczepan 32., Preisler 39. - Ruch Chorzów

Warta: Kajzer - Bartkowski, Pleśnierowicz, Przybyłko, Gryszkiewicz - Drzazga (56. Feliks), Gąska, Kopczyński, Michalski (88. Sarbinowski) - Firlej (64. Waluś), Rajsel

Ruch: Bielecki - Preisler, Szymański (90. Lukic), Tsykalo, Konczkowski (79. Karasiński) - Adkonis (79. Barański), Ventura, Szwoch, Mezghrani, Kozak (62. Borowski) - Szczepan (79. Novothny)

Kartki: -

Sędziował: Tomasz Marciniak (Płock)

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo