reklama

Wejście smoka Bartosza Zaranka uratowało Lecha. Warta wciąż na dnie. Skrajnie różne emocje poznaniaków w 20. kolejce Centralnej Ligi Juniorów

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Przemysław Szyszka

Wejście smoka Bartosza Zaranka uratowało Lecha. Warta wciąż na dnie. Skrajnie różne emocje poznaniaków w 20. kolejce Centralnej Ligi Juniorów - Zdjęcie główne

Lech Poznań wraca na właściwe tory, a Warta nadal nie może odnotować zwycięstwa. | foto Przemysław Szyszka

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożnaW trzeciej kolejce rundy wiosennej w Centralnej Lidze Juniorów znów mogliśmy odnotować zróżnicowane wyniki, jeśli chodzi o poznańskie drużyny. Lech wciąż utrzymuje się na szczycie aktywnie walcząc o tytuł mistrza Polski, natomiast Warta spływa w stronę spadku i nic nie wskazuje na to, by ta sytuacja miała szybko się zmienić. Jak wyglądały spotkania obu klubów ze stolicy Wielkopolski? O tym poniżej.
reklama

Lech Poznań znów podgrzał emocje

Chociaż zawodnicy Kolejorza dokonali imponującego comebacku w poprzedniej kolejce w meczu z Górnikiem Zabrze, remisu raczej nie można było nazwać sukcesem. Pomimo świetnej formy strzeleckiej Karola Delikata, który zapewnił Lechowi jeden punkt, podopieczni trenera Bartosza Bochińskiego musieli obejść się smakiem i poszukać swojej szansy na trzy oczka w trudniejszym, piątkowym starciu z Polonią Warszawa. Była ona wyżej ulokowana w tabeli Centralnej Ligi Juniorów od Zabrzan, ale podobnie jak jej poprzednikom bliżej jej było do walki o utrzymanie niż o mistrzostwo. 

reklama

Lech musiał wykonać swoje zadanie w starciu z zespołem, który choć nie należał do najsilniejszych w lidze miał na sobie presję zbudowania bezpiecznej przewagi nad strefą spadkową, próbując jednocześnie zachować miejsce blisko wysokich lokat w tabeli. Zwycięstwo z Polonią przybliżyłoby przede wszystkim Kolejorza do pozycji wicelidera, bowiem punkty na własnym terenie z Lechią Gdańsk straciła Wisła Kraków. Mecz z "Czarnymi Koszulami" był także doskonałą okazją do tego, żeby ewentualnie odskoczyć Zagłębiu Lubin.

Lech Poznań świetnie wszedł w mecz dzięki brawurowej akcji Wojciecha Szymczaka, który po agresywnym pressingu na bramkarzu rywali strzelił gola na 1:0. Świętowanie popsuło jednak wyrównanie Polonii w 27. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Od tamtego momentu przez niemal cały mecz wynik się nie zmieniał. Dopiero w ostatniej akcji meczu Lecha uratował Bartosz Zaranek, który chwilę wcześniej zameldował się na boisku. Piłkarz Kolejorza wykończył centrę Damiana Sokołowskiego uderzeniem głową. Od razu po tym golu sędzia odgwizdał koniec spotkania, a sukces Lecha stał się faktem.

reklama

Lechitom nie udało się jednak utrzymać na podium, bo swój mecz wygrało również Zagłębie Lubin. Zwycięstwo z Polonią ma mimo wszystko słodki smak, bowiem strata do Wisły Kraków zmniejszyła się już do pięciu oczek, a Kolejorz utrzymał ponadto dobrą pozycję w walce o najwyższy cel z ekipą "Miedziowych". W następnej kolejce na zespół trenera Bochińskiego czekać będzie Jagiellonia Białystok, która podobnie jak Polonia, znajduje się w środku tabeli. Zwycięstwo z "Jagą" sprawi, że Lech utrzyma dobrą pozycję w peletonie po mistrzostwo Polski.

Warta traci nadzieje na utrzymanie

Sytuacja Warty Poznań przed meczem z Pogonią Szczecin była naprawdę trudna. Zespół ze stolicy Wielkopolski tracił do swoich bezpośrednich rywali o utrzymanie aż osiem punktów. Porażka w starciu z nimi mogła przekreślić marzenia Zielonych o ewentualnym pozostaniu w lidze na kolejny sezon. Warta wciąż nie wygrała meczu od 31 października, kiedy to zmierzyła się z Arką Gdynia. Było to jedno z zaledwie dwóch zwycięstw w tym sezonie Zielonych. Zawodnicy Warty aż 14 razy wracali do domu na tarczy w związku z czym nie było niczym dziwnym, że zajmowali ostatnią lokatę.

reklama

Na niekorzyść poznaniaków w sobotnim starciu świadczył też fakt iż z Pogonią musieli powalczyć na obcym terenie, gdzie dotychczas przegrali siedem z dziewięciu meczów, a zaledwie jedno zakończyło się ich zwycięstwem. Na domiar złego strzelili tam zaledwie 5 goli w całym sezonie. Pogoń mogła być zatem cichym faworytem tego starcia, lecz ich sytuacja również nie była najlepsza. Ostatnie zwycięstwo odnieśli 9 listopada, jednak wciąż bliżej było im do utrzymania niż Warcie. Gdyby "Portowcy" wygrali w sobotę, traciliby tylko trzy punkty do bezpiecznej strefy.

Najgorsze przewidywania Warty Poznań się ziściły. Ich rywale pomiędzy 28, a 34 minutą zdołali strzelić aż trzy bramki. Pierwszy do siatki trafił Rutkowski, a następnie dublet ustrzelił Siniawski. Warta odpowiedziała na stratę goli dopiero po godzinie gry, ale na tym ich licznik trafień się zatrzymał. Trafienie Natana Waligóry ostatecznie zamknęło spotkanie wynikiem 4:1 dla Pogoni. 

reklama

Tym samym "Portowcy" zwiększyli swoje szanse na wyjście ze strefy spadkowej, a Warta Poznań wręcz przeciwnie. Wciąż traci osiem oczek do przedostatniego miejsca, a następny mecz otworzy przed nią szansą na to, żeby spróbować zmniejszyć dystans do Arki Gdynia, która zajmuje 15. lokatę. Jednak w przypadku tak wysokiej porażki z Pogonią, trudno liczyć na to, że Warta nagle zacznie punktować.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo