reklama

Wnioski po porażce Lecha Poznań z Lechią Gdańsk. Kolejorz i fatum pierwszego gola – lechici nie potrafią odrabiać strat

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Przemysław Szyszka

Wnioski po porażce Lecha Poznań z Lechią Gdańsk. Kolejorz i fatum pierwszego gola – lechici nie potrafią odrabiać strat - Zdjęcie główne

Nasze wnioski po przegranym meczu z Lechią Gdańsk | foto Przemysław Szyszka

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożnaLech Poznań znów potknął się na wyjeździe, tym razem ulegając Lechii Gdańsk 0:1. Wynik ten ujawnia poważny problem drużyny - gdy Lech traci pierwszego gola, niemal zawsze kończy mecz bez punktów. To już czwarta ligowa porażka w takich okolicznościach, a co ciekawe - każda z nich miała miejsce na wyjeździe. W poniższym tekście przedstawiamy wnioski, które nasunęły się nam po spotkaniu z Lechią Gdańsk.
reklama

 Lech Poznań i fatum pierwszego gola

Zaczęło się od Łodzi, gdzie już w 3. minucie Jakub Sypek pokonał Bartosza Mrozka, a chwilę później Fran Alvarez podwyższył na 2:0. Choć Mikael Ishak dał Kolejorzowi nadzieję golem przed przerwą, na więcej Lecha nie było stać - mecz zakończył się porażką 1:2. Potem przyszła klęska w Niepołomicach. W starciu z Puszczą Lech musiał radzić sobie w osłabieniu po czerwonej kartce, co tylko pogorszyło sytuację. Przeciwnicy strzelili gola przed przerwą i dorzucili kolejnego tuż przed zejściem do szatni.

Powtórka z rozrywki - Kolejorz był bezradny w ofensywie, nie stwarzając realnego zagrożenia pod bramką rywala. Podobny scenariusz wydarzył się w Zabrzu. Luka Zahović dał prowadzenie Górnikowi już w 4. minucie. Co prawda Afonso Sousa odpowiedział dziewięć minut później, ale radość trwała krótko - już w 14. minucie Kamil Lukoszek ponownie wyprowadził Górnika na prowadzenie. Lech przez pół godziny grał w przewadze jednego zawodnika, lecz nie był w stanie tego wykorzystać.

reklama

I wreszcie Gdańsk - znów pierwszy gol dla rywala, znów niemoc ofensywna i kolejna porażka.

Brak mentalności zwycięzców?

Te cztery porażki pokazują niepokojącą tendencję - Lech nie potrafi odwracać losów spotkania, gdy wpada na pierwszy cios. Brakuje reakcji, pomysłu na przełamanie defensywy przeciwnika i determinacji do odrobienia strat.

W sytuacji, gdy Kolejorz pierwszy zdobywa bramkę, potrafi kontrolować grę i narzucać swoje tempo. Ale gdy musi gonić wynik, nagle pojawiają się problemy. Jedynym wyjątkiem było spotkanie z Motorem Lublin przed własną publicznością. Kolejorz strzelił pierwszego gola, ale i tak przegrał z ekipą trenera Stolarskiego.

reklama

Lech Poznań i wyjazdowa niemoc. Kolejorz traci punkty poza domem

Lech Poznań to drużyna, która przed własną publicznością potrafi dominować, ale gdy opuszcza stadion przy Bułgarskiej, obraz gry zmienia się diametralnie. Kolejorz w tym sezonie wyraźnie gorzej radzi sobie na wyjazdach, co potwierdzają zarówno wyniki, jak i statystyki. W lidze Lech przegrał cztery wyjazdowe spotkania – z Lechią Gdańsk (0:1), Górnikiem Zabrze (1:2), Puszczą Niepołomice (0:2) oraz Widzewem Łódź (1:2).

Do tego dochodzą dwa bezbramkowe remisy z Rakowem Częstochowa i Piastem Gliwice. Kolejorz odpadł także z Pucharu Polski po wyjazdowej porażce 0:1 z Resovią Rzeszów. Liczby nie kłamią – na wyjazdach Lech strzelił zaledwie 10 bramek, tracąc przy tym 9 goli. Dla porównania, w meczach domowych Kolejorz zdobył aż 27 bramek, a stracił tylko 7. Widać więc wyraźną różnicę – na własnym stadionie Lech jest niemal nie do zatrzymania (9 zwycięstw, 1 porażka), natomiast na wyjazdach gra w kratkę (4 zwycięstwa, 2 remisy, 4 porażki).

reklama

Skąd ta różnica? Być może chodzi o pewność siebie, którą lechici czują, mając za plecami swoich kibiców. Może to także kwestia stylu gry – rywale na wyjazdach grają bardziej agresywnie, a Lech ma problem z narzuceniem własnych warunków.

Lech Poznań i niewykorzystane szanse. Kolejorz nie umie odskoczyć rywalom

Lech Poznań mógł w 20. kolejce PKO BP Ekstraklasy zrobić duży krok w kierunku umocnienia swojej pozycji w czołówce. Wszystkie drużyny z górnej części tabeli – Legia Warszawa, Raków Częstochowa i Jagiellonia Białystok – poniosły porażki. Kolejorz miał więc wymarzoną okazję, by odskoczyć rywalom. Gdyby pokonał Lechię Gdańsk, jego przewaga nad Jagiellonią wzrosłaby do sześciu punktów.

reklama

Tymczasem Lech nie wykorzystał tej szansy, przegrywając 0:1 i pozostając z zaledwie trzypunktową przewagą. To nie pierwszy raz, gdy poznaniacy zawodzą w kluczowym momencie. Już wielokrotnie w tym sezonie, gdy otwierała się przed nimi szansa na wypracowanie przewagi, nie potrafili z niej skorzystać. Brakuje im mentalności zespołu, który w decydujących chwilach potrafi wywierać presję na rywalach i skutecznie punktować.

Brak kluczowych zawodników = brak jakości

Kolejnym problemem Lecha jest jego zależność od kluczowych zawodników. Gdy wypadnie któryś z liderów, drużyna traci jakość i nie potrafi znaleźć alternatywnych rozwiązań. Przeciwko Lechii Gdańsk zabrakło Afonso Sousy – ofensywnego motoru napędowego Kolejorza, który w tym sezonie strzelił 8 goli i zaliczył 5 asyst. Jego nieobecność była aż nadto widoczna – brakowało kreatywności, podań otwierających drogę do bramki, a ofensywa Lecha wyglądała bezradnie.

Wcześniej, w meczu z Górnikiem Zabrze, Kolejorz musiał wystawić młodego Wojciecha Mońkę, a na ławce rezerwowych znalazł się zawodnik drugiego zespołu – Maciej Wichtowski. Defensywa była poszatkowana, a Lech nie potrafił załatać braków kadrowych.

W starciu z Puszczą Niepołomice zabrakło Patrika Walemarka, a jego zmiennik – Fiabema – nie odmienił losów meczu. Również brak Alexa Douglasa mocno dał się we znaki – jego zastępca, Bartosz Salamon, nie stworzył z Antonio Miliciem solidnego duetu na środku obrony.

Te przypadki pokazują, że Lech nie ma wystarczająco szerokiej kadry, by skutecznie rotować składem. W sytuacji, gdy wypada jeden lub dwóch kluczowych zawodników, drużyna traci balans, a rezerwowi nie są w stanie wejść na odpowiedni poziom. W dłuższej perspektywie to poważny problem, który może kosztować Kolejorza walkę o mistrzostwo Polski.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo