Mecze pomiędzy tymi zespołami w poprzednim sezonie były bardzo wyrównane. Przed własną publicznością poznanianki wygrały po rzutach karnych, a na wyjeździe 34:32.
W pierwszym kwadransie sobotniego spotkania obie drużyny były bardzo nieskuteczne i miały problem z pokonaniem bramkarek rywali. Jednak dzięki twardej grze w obronie czteropunktową przewagę wypracowały sobie kielczanki (3:7). Wówczas trenerka Amelia Chmielewska wzięła czas. Poznanianki odrobiły dwie bramki, ale potem znowu to przyjezdne przejęły inicjatywę, zdobywając kolejne punkty (5:11). Gospodynie zaczęły być bardziej skuteczne, ale do przerwy wciąż traciły trzy gole (9:12).
Bez zmian
Początek drugiej części spotkania to twarda walka w defensywie obu zespołów. W pierwszych sześciu minutach padły tylko dwie bramki (10:13). Z upływem kolejnych minut drużyna z Kielc utrzymywała bezpieczną przewagę (13:18). Pomagała w tym bramkarka przyjezdnych Aleksandra Januchta. Dobre interwencje notowała także golkiperka Enei.Poznanianki zmieniły taktykę w obronie - Nikola Owczarek zaczęła indywidualnie kryć Magdalenę Berlińską. Jednak nadal raziła słaba skuteczność w ofensywie (14:20). W ostatnich 10. minutach obraz gry się nie zmienił. U gospodyń brakowało liderki, a kielczanki wykorzystywały swoje okazje (17:23).
Ostatecznie Enea PR Poznań przegrała sześcioma bramkami - 18:24. Trenerka gospodyń nie tak wyobrażała sobie początek sezonu.
Wyszło odwrotnie, niż powinno. Dzisiaj wiele rzeczy nie działało. Miałyśmy pecha od początku. Wiele elementów do poprawy, muszę to przeanalizować. Wierzę, że będzie inaczej, bo grałyśmy inaczej na treningach i sparingach. Pierwsze trzy punkty stracone, ale mam nadzieję, że w następnym meczu zagramy tak, jak potrafimy. Dzisiaj nie przypominaliśmy siebie, za dużo błędów, mało konkretów w ataku
- podsumowała Amelia Chmielewska.
Najlepszą zawodniczką gospodyń była Karina Bayrak.
Nie spodziewałam sie, że tak się to potoczy. Może zabrakło trochę wiary w siebie, bo to był pierwszy mecz, a mamy wiele nowych zawodniczek, ja też do nich należę. Może nie byłyśmy wystarczająco zgrane. Jesteśmy silne i zaangażowane w stu procentach
- przyznała doświadczona Ukrainka.
W hali AWF-u przy Drodze Dębińskiej pojawiło się wielu kibiców.
Jestem bardzo wdzięczna każdemu, kto przyszedł. Zapraszam też na kolejne mecze, które na pewno będą lepsze w naszym wykonaniu
- powiedziała Bayrak, która zastanawiała się nad końcem kariery. Jednak trenerka Chmielewska przekonała ją, aby dołączyła do poznańskiej drużyny.
1. kolejka Ligi Centralnej Kobiet
Enea Piłka Ręczna Poznań 18:24 Suzuki Korona Handball Kielce
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.