Reklama lokalna
reklama

Nowy bramkarz Grunwaldu: Być jak Sławomir Szmal

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Nowy bramkarz Grunwaldu: Być jak Sławomir Szmal - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
5
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Piłka ręcznaJakub Wysocki to nowy bramkarz szczypiornistów Grunwaldu Poznań. Wychowanek UKS Krakowiak Kraków przeszedł do Wojskowych z Unii Tarnów, która wycofała się z Superligi. Michałowi Bondyrze opowiedział o tym, jak znalazł się w Grunwaldzie, jak przeszedł chrzest w szatni i jak przebiega rywalizacja o bluzę nr 1 z Filipem Tarko. Mówi też dlaczego pływanie ustąpiło piłce ręcznej. Jest też o kadrze i Sławomirze Szmalu oraz o… tym czy wybierze się na mecz Lecha. Warto poczytać przed derbami Wielkopolski z Nielbą w Wągrowcu.
Reklama lokalna
reklama

Michał Bondyra: Inaugurację Ligi Centralnej w Poznaniu zakończyliście minimalną porażką z Sandra Spa Pogonią Szczecin. Siedzi w Tobie ta porażka?
Jakub Wysocki, bramkarz Grunwaldu Poznań: Liczyliśmy, że w tym meczu wywalczymy trzy punkty, tak się jednak nie stało. Nie spuszczamy głów i walczymy dalej. Mam nadzieję, że kolejne mecze już nam te punkty przyniosą. Nie ma co spisywać nas po tym pierwszym meczu na straty. 

Rozmawiałem z trenerem Michałem Tórzem i wiem, jak ważna jest dla niego obrona. W meczu z Pogonią straciliście tylko 22 bramki, więc w tym aspekcie zastrzeżeń pewnie trener nie miał?
Zaraz po meczu trener powiedział nam, że jest zadowolony z naszej gry obronnej. Chłopacy mocno stali i trzymali tę obronę, przez co ja mogłem łapać więcej piłek. Za to, jeśli chodzi o grę w ataku, to czeka nas dużo pracy.

reklama

Szkoda tego wyniku, szczególnie że od momentu 16:16 zdarzył wam się przestój, po którym trudno było już odrobić straty.
Swoje w tym meczu zrobił stres. Po pierwsze była pełna hala kibiców, po drugie dla wielu chłopaków z naszej drużyny był to pierwszy mecz na poziomie Ligi Centralnej. Mam nadzieję, że ta presja, która towarzyszyła nam z Pogonią już jest za nami, a teraz w kolejnych meczach pokażemy, że potrafimy grać w piłkę ręczną.

Wiedziałeś, że wskoczysz do bramki kosztem Filipa Tarko?
Do samego końca nie wiedzieliśmy kto zagra. Przed meczem trener Michał Tórz powiedział, że jeśli chodzi o pozycję bramkarza, mamy rozstrzygnąć między sobą, kto zagra i ile minut. Na rozgrzewce dogadałem się z Filipem, że to ja zacznę mecz.

reklama

No i nie dałeś Filipowi w ogóle pograć!
(Śmiech). Myślę, że to były w moim wykonaniu fajne zawody. Jest do doszlifowania kilka rzeczy, które zanalizuję na wideo. Ogólnie jestem zadowolony ze swojej postawy. 

Filip Tarko to jedna z legend Grunwaldu. Jak wygląda rywalizacja między wami?
Przychodząc do Grunwaldu wiedziałem, że jest tu Filip i że będę musiał włożyć ogrom pracy, żeby powalczyć z nim o pierwszy skład. Cały obóz mocno pracowałem, żeby wejść na wyższy poziom. Udało się zagrać z Pogonią, więc spełniłem swój cel. Ale rywalizacja wciąż trwa. Mam nadzieję, że ona będzie nas mobilizowała do dalszej ciężkiej pracy. Traktujemy się jako kumple, ale każdy z nas walczy o grę. Musi tak być, by nikt z nas nie stracił formy, nie osiadł na laurach. 

reklama

Jak się Tobie podoba w szatni Grunwaldu?
Atmosfera jest super, chłopaki od razu dobrze mnie przyjęli. 

Miałeś chrzest jako „nowy”?
Tak! Chłopaki zrobili mi chrzest, ale nie mogę zdradzić szczegółów. To co w Vegas, zostaje w Vegas. Powiem tylko tyle, że było konkretnie. Po tym chrzcie poczułem się częścią zespołu.

A jak Ci się podoba Poznań?
Nigdy wcześniej nie byłem w Poznaniu. Przeprowadziłem się tu z Tarnowa, a to zupełnie inne miasta. Poznań jest super pod kątem spędzania wolnego czasu. Mieszkamy na Wildzie, na halę nie mam daleko, na studia też jest blisko.

Studiujesz w Poznaniu?
Nie, ja studiuję zaocznie na AWF w Krakowie, ale moja dziewczyna studiuje w Poznaniu.

Jak spędzasz wolny czas?
Często wychodzimy z chłopakami na Termy Maltańskie. Ale nie na zasadzie wyzwań pływackich, a dla czystej regeneracji. Wychodzę też z dziewczyną czy chłopakami na Stary Rynek. To bardzo fajne miejsce, gdzie zawsze jest co robić. 

Zdradź kulisy Twojego przyjścia do stolicy Wielkopolski?
Pierwszy zadzwonił do mnie trener Michał Tórz. To był chyba przełom maja, czerwca. Powiedział, że jest duża szansa na to, że uda się awansować do Ligi Centralnej i że szuka wzmocnienia na bramce. Powiedział też, że oglądał Superligę, gdzie przewijałem się ze swoją grą w Unii. Na końcu przyznał, że jest bardzo zainteresowany moją grą dla Grunwaldu.

Wycofanie Unii z powodów finansowych z Superligi mocno Cię zaskoczyło?
To było duże zaskoczenie, bo ludzie, którzy zarządzali klubem do końca nas przekonywali, że da się dźwignąć ten temat i że przystąpimy do następnego sezonu Superligi. Nie ukrywam, że szczególnie z młodymi kolegami byliśmy bardzo niezadowoleni, że o tym, że Unia nie przystąpi do rozgrywek dowiedzieliśmy się tak późno, bo szukanie sobie nowych klubów nie było w takim momencie proste. Na szczęście dogadaliśmy się z Grunwaldem i trafiłem do Poznania, z czego się cieszę. 

Przejście z Superligi do Ligi Centralnej to dla Ciebie sportowa porażka czy szansa?
Ten rok w Superlidze dał mi dużo doświadczenia, chociaż nie grałem tyle, ile bym chciał, bo nie byłem wiodącą postacią zespołu. Liga Centralna to okazja, by korzystać z tego doświadczenia i szansa na rozwój i dużo więcej minut na parkiecie. 

Grając w SMS ZPRP Kielce i w Unii byłeś powoływany do reprezentacji juniorów młodszych i juniorów. Jak odbierasz te powołania?
Występowanie z orzełkiem na piersi to duży zaszczyt i marzenie każdego sportowca. Cieszę się, że mogłem spełnić je w tak młodym wieku. W przyszłym roku czekają nas kolejne wyzwania: Mistrzostwa Świata do lat 21, które odbędą się w Polsce. Dołożę wszelkich starań, żeby dobrze pokazać się w grze w Lidze Centralnej i tym samym zasłużyć na powołanie. 

W kręgu zainteresowań kadry jesteś. We wrześniu byłeś przecież na konsultacji ZPRP dla bramkarzy i obrotowych w Pruszkowie.
To była fajna okazja, żeby jeszcze przed ligą mocniej popracować pod kątem bramkarskim. Trenerzy dali nam mocno w kość. Cieszę się z tego powołania.

A co z kadrą seniorów? Dziś są w niej Mateusz Kornecki, Adam Morawski i Jakub Skrzyniarz – bramkarze o 8-10 lat od Ciebie starsi, prezentujący naprawdę bardzo dobry poziom. 
Nie ma co ukrywać, że bramka w reprezentacji Polski to jedna z najlepiej obsadzonych pozycji w kadrze. Moim celem jest to, by być na ich miejscu. Żeby tak się stało muszę dawać z siebie 100 procent na każdym treningu i meczu, to może dostanę szansę, by zagrać dla seniorskiej reprezentacji Polski. 

Jakie są Twoje mocne strony jak bramkarza?
Ponieważ nie jestem wysokim bramkarzem, nadrabiam dynamiką i szybkością. I to te dwie cechy są moimi głównymi atutami.

A nad czym musisz jeszcze popracować?
Jest tego bardzo dużo, ale najbardziej chciałbym popracować nad obroną strzałów z drugiej linii i skrzydła. 

Wróćmy do początków. Twój rodzinny Kraków to miasto piłkarskie. Komu kibicujesz Wiśle czy Cracovii?
Nie udzielam się w tych tematach, na meczach nie bywam.

Czyli na meczu Lecha też Cię nie zobaczymy?
Kto wie, może z czystej ciekawości kiedyś na mecz Lecha się wybiorę. Koledzy mówią, że jest tam świetna atmosfera. 

Piłka ręczna była Twoim pierwszym wyborem?
Moja szkoła podstawowa była mocno związana z piłką ręczną, a większość moim znajomych trenowała piłkę ręczną. Ja wtedy trenowałem pływanie. 

To stąd te termy!
Tak (śmiech). Po trzech latach uczęszczania na basen, w 4-5 klasie zacząłem też chodzić na piłkę ręczną. Przez rok trenowałem i jedno i drugie. Wreszcie zdecydowałem się na to, co daje mi więcej przyjemności i w czym czuję się lepiej. Padło na piłkę ręczną.

Masz jakiegoś bramkarskiego idola?
Tak i znam go osobiście. Jest nim Sławomir Szmal, który był moim trenerem. Jest świetnym trenerem, był świetnym bramkarzem, swego czasu najlepszym na świecie. Gdy grał, zawsze pokazywał charakter i serce do gry, a że był podobnego wzrostu co ja, mam od kogo się uczyć. 

Spędziłeś 4 lata w Kielcach, rozumiem, ze kibicujesz Industrii?
Ludzie się ze mnie śmieją, że mówię, że Polska jest żółto-biało-niebieska, a więc tak kibicuję Industrii!

Skoro o Kielcach spojrzałem w kalendarz w listopadzie podejmujecie Twój dawny klub SMS. Będzie to dla Ciebie wyjątkowy mecz?
Na pewno dreszczyk emocji poczuję. Chyba jeszcze większy, gdy w kwietniu zagramy z nimi na hali przy ulicy Jagiellońskiej, na której nie grałem odkąd skończyłem liceum. Emocje będą, ale sentymentów w obu meczach nie będzie, oba będziemy chcieli wygrać.

Przed wami w sobotę też wyjątkowy mecz z Nielbą w Wągrowcu odbędą się derby Wielkopolski.
Nigdy nie grałem w derbach, a chłopacy już od dłuższego czasu przygotowują mnie do tego meczu, do tej świętej wojny. Powoli zaczynam już wczuwać się w atmosferę tego meczu. Sam jestem ciekawy, jak to wszystko będzie wyglądało od środka. 

Kibice w Poznaniu życzyliby sobie, by tym razem wynik był odwrotny niż ten z Pogonią i to wy byście wygrali dwoma bramkami.
Dwoma? Liczymy na więcej!

Liczysz też, że Grunwald zostanie w Lidze Centralnej po tym sezonie?
Moim zdaniem Grunwald się utrzyma, wierzę w to. 

Fot. Tomasz Deska/ Facebook Grunwald Poznań 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama