Armia Poznań i Anioły z Torunia to sąsiedzi w tabeli drugiej ligi. I chociaż przed spotkaniem w grodzie Kopernika, obie drużyny były niemal pewne gry w fazie play-off, to stawka pojedynku była wysoka. Wiadomo był, że kto ten mecz wygra, ten w półfinale uniknie gry z niepokonanymi w tym sezonie Wilkami Łódzkimi.
Bardzo zależało nam na tej wygranej i mimo problemów kadrowych, jechaliśmy do Torunia z bojowym nastawieniem. Cieszę się ze zwycięstwa, chociaż nie było łatwo.
- powiedział Tomasz Burdziński z Armii Poznań.
I rzeczywiście spotkanie było bardzo zacięte. Gospodarze prowadzili nawet 19:8, ale poznaniacy przez cały czas szukali nowych rozwiązan w ataku i w trzeciej kwarcie, po ośmipunktowej akcji zbliżyli się do Aniołów na 3 punkty. Kilka minut później wyszli na prowadzenie, ale w czwartej kwarcie znów je stracili. Decydujące o wygranej punkty zadali na 3 minuty przed końcem spotkania, wygrywając 31:27.
To plan minimu, bo oczywiście gramy o jak najwyższe cele. przed nami jeszcze jeden mecz rundy zasadniczej, a potem półfinał.
- dodał Burdziński.
Tym ostatnim meczem w rundzie zasadniczej będzie sobotnie starcie w Poznaniu z Białymi Lwami Gdańsk. Zabraknie w nim leczących urazy Bruno Garretta, Bartosza Chudzińskiego i Miłosza Szmulewicza. Spotkanie zaplanowano na Golęcinie na godzinę 12.00. Półfinały odbędą się 29 lipca, a mistrza 2. ligi futbolu amerykańskiego poznamy 12 sierpnia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.