W związku z przełożeniem meczu z jesieni kibice wielkopolskiego rugby obejrzeli derby regionu dwukrotnie tydzień po tygodniu. W Poznaniu górą byli gospodarze, którzy pewnie zwyciężyli 28:12. Było jednak jasne, że w rewanżu, rozgrywanym już zgodnie z terminarzem, zespół z Jarocina postawi się ekipie ze stolicy Wielkopolski.
Tak też było od pierwszych minut. Zespół Sparty rozpoczął bardzo mocno, szybko zdobywając pierwsze punkty po sprytnym rozegraniu autu. Przed upływem dziesięciu minut gospodarze przyłożyli po raz drugi. Posnania nie zwiesiła głów i odpowiedziała również swoimi punktami. Do końca pierwszej połowy przeważali jednak gospodarze, którzy spokojnie budowali przewagę.
Od początku drugiej połowy zespół Dominika Machlika zaczął odrabiać straty. Muszkieterowie nawet objęli prowadzenie, jednak ostatnie słowo należało do Sparty. Tym samym Posnania pierwszy raz w tej rundzie musiała uznać wyższość rywali.
Mecz zaczęliśmy niestety ospale, straciliśmy dwa przyłożenia w kilka minut i potem już przez 60 minut cały czas goniliśmy wynik. W drugiej połowie pokazaliśmy to co chcieliśmy, wyszliśmy na prowadzenie ale niestety przez własne błędy daliśmy przybliżyć się przeciwnikowi pod nasze pole, a przeciwnik to wykorzystał w ostatniej akcji. Mimo wszystko był to bardzo twardy mecz, tak jak na derby przystało. Teraz już przygotowujemy się do finału w Białymstoku.
- podsumowuje kapitan Posnanii, Dominik Machlik.
Spotkanie finałowe odbędzie się na terenie rywala. Mecz ten zaplanowany jest na pierwszy weekend czerwca.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.