Warta Poznań, która w sobotę, 22 marca uległa Stali Rzeszów oraz Pokrowie Lwów kolejno 1:3 i 0:5, dzień później także przegrała obydwa mecze. Zieloni mierzyli się drugiego (i zarazem ostatniego) dnia turnieju na Golęcinie z naprawdę uznanymi markami - Śląskiem Wrocław oraz Legią Warszawa.
Z zespołem Warty pożegnała się niedawno dwójka kluczowych zawodników - Marcin Oleksy oraz Mateusz Warakomski. Podczas sobotnich i niedzielnych spotkań dało się odczuć, że ich odejścia pozostawiły sporą lukę w ekipie Zielonych.
- Roszady, które nastąpiły w każdym zespole doprowadziły do tego, że kadry wszystkich zespołów, może poza Wisłą i Śląskiem, są dość wyrównane. Liczymy się z każdym przeciwnikiem i nie odpuszczamy nikomu. Zostaliśmy dobrze przygotowani do zaczynającego się sezonu - mówił o zmianach kadrowych golkiper Warty Poznań, Jan Makosz.
Byli Warciarze kluczem do sukcesu Śląska
Mecz Warty Poznań ze Śląskiem Wrocław, który rozpoczął się o godzinie 12:30, przez zdecydowaną większość czasu rozgrywał się pod bramką Zielonych. Ampfutboliści z Wrocławia, do których dołączyli niedawno byli zawodnicy Warty, Marcin Oleksy oraz Mateusz Warakomski, szybko chcieli otworzyć wynik spotkania. Oleksy, autor pamiętnego gola, za co został uhonorowany nagrodą im. Ferenca Puskasa, pierwszą dogodną okazję do zdobycia gola miał już w 2. minucie gry.Były zawodnik Zielonych na gola musiał poczekać 180 sekund. Otworzył on wynik spotkania w 5. minucie, precyzyjnym uderzeniem z bliskiej odległości. Co ciekawe, asystował mu inny były Warciarz, czyli Warakomski. To właśnie na tej dwójce opierała się gra Śląska, który podwyższył prowadzenie w 15. minucie. Pięknym strzałem z dystansu do siatki trafił Maks Moroz, który w przeszłości był wypożyczony z Legii do... Warty.
Ampfutboliści z Wrocławia mieli ogromną przewagę nad Zielonymi i gdyby nie wspaniała postawa golkipera Warty, Jana Makosza, wynik byłby dużo wyższy. Po zmianie stron Śląsk wciąż dominował, lecz Warciarzy przed utratą kolejnych bramek ratowały świetne parady Makosza, lub słupki i poprzeczka, nagminnie obijane przez zawodników z województwa dolnośląskiego.
Zieloni przez cały mecz nie stworzyli sobie klarownych sytuacji. Ich gra opierała się na długich piłkach za plecy obrony rywala, lecz były to zagrania głównie niecelne. Spotkanie zakończyło się zasłużonym zwycięstwem Śląska, który mógł strzelić kilka bramek więcej.
Aharchi w pojedynkę rozmontował Wartę
Drugi i ostatni mecz podczas niedzielnych zmagań na poznańskim Golęcinie z udziałem Warty Poznań rozpoczął się o godzinie 15:20. Zieloni mierzyli się z Legią, która - podobnie jak Śląsk - od razu ruszyła do ataku. Już w 20. sekundzie gry strzał Aharchiego zatrzymał się na słupku bramki strzeżonej przez Gniewomira Bona.Warszawiacy objęli prowadzenie w 6. minucie spotkania. Kapitalnie prezentujący się Aharchi popędził prawą stroną boiska, a następnie wyłożył piłkę Dominikowi Abramczykowi, który strzałem z bliskiej odległości otworzył wynik meczu. Gra Warciarzy ponownie opierała się na długich podaniach, z którymi spokojnie radziła sobie mająca zdecydowaną przewagę ekipa ze stolicy. Drugi gol dla Legii padł w 13. minucie, po bliźniaczej akcji do tej sprzed 7 minut. Ponownie prawą flanką zapuścił się Aharchi, a do siatki po raz drugi trafił Abramczyk. Zieloni w 1. pierwszej połowie nie oddali zaś żadnego uderzenia na bramkę rywala.
Po zmianie stron do ataku ruszyła Warta. W 22. minucie Zieloni oddali groźny strzał z dystansu, lecz poradził sobie z nim golkiper z Warszawy. Już chwilę później do głosu ponownie doszła Legia, która za sprawą fenomenalnego uderzenia Aharchiego podwyższyła wynik spotkania w 27. minucie gry. Bezradna Warta miała ogromny problem z kreowaniem sytuacji pod bramką rywala, a legioniści na 2 minuty przed końcem spotkania dobili Zielonych po znakomitej, koronkowej akcji. Bona po raz drugi pokonał Aharchi. Marokańczyk skończył mecz z Wartą z dorobkiem 2 goli i 2 asyst, niemal w pojedynkę rozmontowując poznański zespół
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.