reklama

Mateusz Gamrot wygrał w Miami

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Mateusz Gamrot Facebook

Mateusz Gamrot wygrał w Miami - Zdjęcie główne

foto Mateusz Gamrot Facebook

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

MMA Mateusz Gamrot w nocy z soboty na niedzielę wygrał po raz siódmy w amerykańskiej organizacji. W czasie gali UFC 299 pokonał na punkty byłego mistrza kategorii lekkiej, Rafaela dos Anjosa.
reklama

Już w pierwszej rundzie zawodnik z Poznania pokazał, jaki ma plan na to starcie. Były nim obalenia i metodyczna praca nad rywalem w parterze. Zanim jednak doszło do pierwszego sprowadzenia swój moment miał dos Anjos – trafił on Gamrota kopnięciem, gdy ten próbował zejść po nogi Brazylijczyka. To uderzenie nieco wstrząsnęło Polakiem. Przetrwał on jednak ten trudny moment w pierwszej minucie pojedynku i był w stanie realizować swoją taktykę w dalszej części rundy. Gamrot na dwie minuty przed końcem otwierającego starcia zapisał na swoim koncie pierwsze skutecznie obalenie i był w stanie pozostać w dominującej pozycji do końca rundy, jednak nie przełożyło się to na szansę skończenia walki przed czasem. 

Drugie starcie przebiegało już całkowicie pod dyktando reprezentanta Czerwonego Smoka. Już w pierwszej minucie poszedł on po sprowadzenie. O ile nie udało się powalić dos Anjosa, tak udało się zamknąć go w klinczu pod siatką. Taka sytuacja powtórzyła się w tym starciu jeszcze dwukrotnie - za każdym razem były mistrz UFC był w stanie wstać przy siatce. Pomimo braku całkowitego zejścia do parteru Gamrot całkowicie zdominował to starcie na kartach punktowych. 

Bardzo podobnie przebiegała ostatnia runda tego pojedynku. Gamrot dyktował warunki w oktagonie podejmując kolejne próby sprowadzeń, które jednak nie przekładały się na dłuższą walkę w parterze. Poznaniak radził sobie jednak z defensywą Brazylijczyka dominując go w klinczu pod siatką. W samej końcówce pojedynku Gamer wyprowadził jeszcze klika celnych ciosów w stójce, stawiając kropkę nad „i”. 

Sędziowie nie mieli wątpliwości i jednogłośnie przyznali wygraną Polakowi – dwóch arbitrów w stosunku 29-28, a jeden 30-27. Statystki dobitnie pokazały przewagę Gamrota – wykonał on 11 sprowadzeń pozostających bez odpowiedzi rywala, a także wyprowadził 111 ciosów przy 39 Brazylijczyka. Po walce w czasie rozmowy w klatce Poznaniak wypowiadał się z dużą dozą respektu o swoim rywalu. 

Mam ogromny szacunek dla dos Anjosa. Gdy byłem mały oglądałem go. Dlatego jestem bardzo wdzięczny UFC, że dostałem szansę walki z nim. Mam nadzieję, że ten pojedynek pokaże wielu młodym ludziom, że marzenia można spełniać jeżeli pracuje się odpowiednio ciężko. 

 - zaznaczył Gamrot 

Jestem zawodnikiem wywodzącym się z zapasów. Są one w moim DNA. Teraz chcę walczyć z kimś z najlepszej piątki UFC, a za jedną lub dwie walki będę gotowy na starcie o pas. Więc być może w przyszłym roku sprawdzimy z Ilsamem Makhacehvem (mistrzem kategorii lekkiej UFC – przypomina red.) kto jest lepszy w zapasach 

 - opisał swoje plany na najbliższe pojedynki w trakcie rozmowy w klatce. 

Prawdopodobnnie dzisiejsza wygrana pozwoli Gamrotowi samemu awansować do topowej piątki UFC, gdyż wchodząc do oktagonu był on klasyfikowany na szóstej pozycji w rankingu kategorii lekkiej. 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama