Beata Oryl-Stroińska: Jak to się stało, że zostałeś mieszkańcem Poznania?
Paweł Juraszek: Dokładnie to podpoznańskiego Lubonia. A jak to się stało? Dla mnie Poznań to był docelowy kierunek po przygotowaniach do igrzysk olimpijskich, bo moja dziewczyna mieszka w Luboniu. A że trochę ludzi już tutaj znam, to było oczywiste miejsce.
Czy to oznacza także zmianę barw klubowych?
Cały czas reprezentuję AZS Politechnikę Opolską. Nie ukrywam, były rozmowy na ten temat, ale całkowicie niezobowiązujące. Byłem zwyczajnie ciekawy jakie są w Poznaniu możliwości. Politechnika Opolska daje mi ich wiele i okazało się, że podobnie jest tutaj. Za mało było jednak czasu, by próbować w tym roku to zrobić. Zwłaszcza, że Politechnika daje mi ciekawe możliwości pod względem studiowania i jestem z tego bardzo zadowolony.
Zatem kontynuujesz sportową karierę?
Miałem swój plan na dalszą karierę już po igrzyskach olimpijskich w Tokio. Zakładałem, że będę przygotowywał się do walki o kwalifikację do Paryża. Ale wiedziałem, że po kwalifikacjach, bez względu na to, czy ją zdobędą, czy nie, planowałem zrobić przerwę. Zmęcznie organizmu, głowy, wszystkiego. Nie wiem jeszcze jak długa będzie to przerwa, może kilka miesięcy, może rok. Cały czas jednak trenuję. Siłownia, treningi pływackie, ale jestem teraz bardziej nastawiony na to, żeby trochę finansowo się ustawić i żeby być niezależnym od pływania samego w sobie, jako sportu wyczynowego.
To są samodzielne treningi, czy dołączyłeś na Termach do którejś z grup?
Jestem doświadczonym zawodnikiem, więc wiele rzeczy mogę już sam zrobić, ale nie ukrywam, że jest to dla mnie trudne. Lubię, gdy jest ktoś, kto spojrzy na to z drugiej strony, podpowie, doradzi, zaplanuje. Dlatego zapytałem trenera Andrzeja Olszewskiego z AZS-u, czy by się mną nie zaopiekował. Na ten moment wszystkie treningi wykonuję według jego zaleceń.
To oznacza, że w Zimowych Mistrzostwach Polski, czy też w zawodach GP Polski wystartujesz?
Nie wiem jeszcze. W miniony weekend w Termach Maltańskich były zawody i zastanwiałem się, czy w nich nie wystartować. Ale jestem z tych zawodników, którzy startują w zawodach, gdy czują i wiedzą, że dobra robota została zrobiona. A teraz nie mogę tego powiedzieć, ponieważ trenuję na tyle, na ile mi czas pozwala. Obecnie robię więc to dla przyjemności i podtrzymania formy, a nie dla zawodów. Nie wiem więc czy wystartuję. Na ten moment się na to nie nastawiam. Może spróbuję powalczyć o letnie mistrzostwa świata w Singapurze, ale to dalekobierzne plany.
Poprzedni sezon to rozdział zamknięty? Dla Ciebie to sezon do zapomnienia?
Powiedziałbym, że był dla mnie oczyszczający. Wiadomo, że celem były igrzyska olimpijskie, ale to się nie udało. A dlaczego oczyszczający? Mam na myśli ludzi, którzy mnie otaczali. Nie wszyscy, których uważałem za specjalistów takimi specjalistami się okazali. Chcielibyśmy w życiu podejmować same dobre decyzje i uzyskiwać same dobre wyniki, ale tak się nie da. Dlatego, jak mam być szczery, to kiedy na mistrzostwach Europy nie zrobiłem wymaganego wyniku, to byłem smutny, ale już następnego dnia wiedziałem, że to jest po coś. Jakby kamień spadł mi z serca, wiedziałem, że będę wreszcie mógł odpocząć po tych wielu latach obciążeń.
A ile to już lat treningów pływackich i startów?
Zacząłęm pływać w wieku czterech lat, w pierwszych dziecięcych zawodach startowałem mając lat siedem. Pierwsze mistrzostwa Polski zaliczyłem jako dwunastolatek, wtedy trenowałem już więcej. Pamiętam, że często przychodziłem na zajęcia wcześniej, brałem drążek, gumy, robiłem różne ćwiczenia. W wieku 11 lat potrafiłem zrobić serie po sto brzuszków. Byłem bardzo zawzięty i lubiłem robić więcej, niż inni. Teraz mam już prawie 30 lat, więc ta moja kariera jest już pełnoletnia.
Na Termach Maltańskich też pracujesz?
Tak, bardzo chciałem prowadzić zajęcia z doskonalenia nauki pływania właśnie na Termach Maltańskich. Uważam, że to najlepsze do tego miejsce w Poznaniu. I rzeczywiście samo podejście marketingowe okazało się profesjonalne. Lubię pracować z osobami, które już pływają, ale chcą robić to lepiej. Dlatego na takie treningi można się do mnie zapisywać.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.