Julia Walczyk-Klimaszyk ponownie nie musiała walczyć w piątkowych kwalifikacjach. Pozwala jej na to wysokie, dziewiąte miejsce w światowym rankingu. Florecistka AZS-u UAM Poznań rozpoczęła udział w turnieju głównym od bardzo solidnej przeciwniczki, Caroliny Stutchbury. Brytyjka regularnie melduje się w głównych drabinkach i jest najwyżej sklasyfikowaną w rankingu florecistką z Wielkiej Brytanii (34. miejsce). Nasza zawodniczka była faworytką, ale napotkała na spory opór rywalki. Po zaciętym pojedynku zwyciężyła 11:10.
W kolejnej walce, o awans do czołowej szesnastki Walczyk-Klimaszyk trafiła na Marię Marino. Hiszpanka na podobnym poziomie, co Brytyjka, ale ponownie było widać, że florecistka UAM nie czuje się dzisiaj zbyt pewnie na planszy. Dobre akcje przeplatała stratami punktów. Potrafiła jednak znów zachować zimną krew w końcówce i wygrała 15:14.
To był bardzo ciężki turniej i ciężki dzień, bo nie tylko walczyłam z przeciwniczkami, ale też ze sobą, ze swoją dyspozycją dnia. Miałam jednak duży doping i wsparcie całej drużyny. Zaowocowała też bardzo dobra komunikacja z trenerem i skończyło się, jak się skończyło
- komentowała Julia Walczyk-Klimaszyk.
A skończyło się kolejnym w tym sezonie awansem do ósemki Pucharu Świata. Stało się tak po zdecydowanie najlepszej walce tego dnia w wykonaniu naszej florecistki. A rywalkę w 1/8 finału miała bardzo mocną, bo siódmą obecnie w światowym zestawieniu Serę Azumę. Japonka od początku prowadziła, ale różnicą nie więcej, niż trzech trafień. W końcówce to podopieczna Pawła Kantorskiego przejęła inicjatywę. Odrobiła straty doprowadzając do remisu 12:12, by chwilę później cieszyć się z wygranej 15:13.
W ćwierćfinale Julia trafiła na fantastycznie dysponowaną dzisiaj Qingyuan Chen. Chinka zanim trafiła na Polkę wyeliminowała faworyzowane i utytułowane Włoszki Ariannę Errigo i Alice Volpi. Naszej florecistce też nie dała szans, pokonując ją 15:8. Chinka triumfowała zresztą w całym turnieju, a poza pierwszą czwórką były nie tylko wspomniane Włoszki, ale także mistrzyni olimpijska, Amerykanka Lee Kiefer (5. lokata).
W tej ostatniej walce Chinka naprawdę bardzo dobrze walczyła, a ze mnie już trochę chyba uszła energia, po tych trzech bardzo zaciętych walkach. Kończę na bardzo dobrym szóstym miejscu i czekam już na turniej drużynowy
- powiedziała florecistka AZS-u UAM Poznań.
Przed rywalizacją drużynową w polskiej ekipie sporo optymizmu, bo pozostałe poznańskie florecistki, dzięki dobrej postawie w kwalifikacjach także walczyły w turnieju głównym. Martyna Jelińska z AZS-u AWF-u w pierwszej walce pokonała Meksykankę Nataly Michel 12:8, w drugiej uległa reprezentantce Kanady Jessice Zi Jia Guo. Należy jednak pamiętać, że był to pierwszy start naszej zawodniczki po kontuzji i siedmiomiesięcznej przerwie.
Martyna Synoradzka (AZS AWF Poznań) w piątek spisała się rewelacyjnie. Dzisiaj w pierwszej walce pechowo jednak przegrała z Francuzką Constance Catarzi. Po pierwszym pojedynku głównej drabinki udział w turnieju zakończyła też Hanna Łyczbińska, która uległa Włoszce Martinie Favaretto 1:15.
Miejsca Polek w turnieju głównym Pucharu Świata w Paryżu (startował 230 zawodniczek): 6. Julia Walczyk-Klimaszyk, 30. Martyna Jelińska, 33. Martyna Synoradzka, 62. Hanna Łyczbińska.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.