Dwudniowe spotkanie zostanie rozegrane w dniach 15-16 września na twardym korcie o nawierzchni typu Laykold w ośrodku szkoleniowym Polskiego Związku Tenisowego w Kozerkach koło Grodziska Mazowieckiego. Zagraja w nim: Hubert Hurkacz (Redeco Wrocław), Olaf Pieczkowski (KT Jakubowo-Olsztyn), Jan Zieliński (CKT Grodzisk Maz.) oraz dwaj debiutujący w kadrze junior Tomasz Berkieta (Legia Warszawa) i deblista Karol Drzewiecki (WKS Grunwald Poznań).
Karol Drzewiecki jest obecnie sklasyfikowanego na 125. miejscu w deblowym rankingu ATP i ma za soba bardzo udany sezon.
Karol zawsze był bardzo blisko reprezentacji, ale dotychczas nie udawało mu się wejść do ostatecznego składu na mecze. W tym sezonie osiągnął kilka bardzo dobrych wyników i pnie się w górę deblowego rankingu, także uważam, że w pełni zasłużył żeby znaleźć się w drużynie narodowej
– tłumaczy Mariusz Fyrstenberg.
Niedawno Drzewiecki wznowił treningi po miesięcznej przerwie w startach wymuszonej kontuzją kciuka lewej dłoni (Karol jest praworęcznym zawodnikiem).
Nie jest tajemnica, że od wielu lat w deblu mieliśmy super nazwiska: Kubot, Fyrstenberg, Matkowski, teraz Jan Zieliński, wcześniej jeszcze Szymon Walków. Wszyscy byli lub są wciąż świetnymi deblistami, więc parę lat musiałem poczekać na swoją szansę na grę w reprezentacji w Pucharze Davisa. Także, jak kapitan do mnie zadzwonił, to się zgodziłem bez najmniejszego wahania, bo zawsze chciałem grać w drużynie narodowej z orzełkiem na piersi. Jest to dla mnie duże wyróżnienie i kolejne bardzo ważne doświadczenie w mojej karierze. Mamy bardzo fajny zespół i wierzę, że uda nam się zrealizować cel, czyli wygrać ten ważny dla nas wszystkich mecz
– powiedział Drzewiecki.
Powrót Hurkacza po trzech latach
Wydarzeniem będzie na pewno gra w reprezentacji Huberta Hurkacza. Będzie to pierwszy jego występ w daviscupowej kadrze od ponad trzech lat.
Wszyscy nasi zawodnicy i Polski Związek Tenisowy, jesteśmy bardzo zdeterminowani do tego, żeby wreszcie na dobre wyjść z Grupy Światowej II i zadomowić się co najmniej w Grupie Światowej I. Bardzo poważnie podchodzimy do spotkania z Barbadosem, bo jeden ich zawodnik, który niedawno był bardzo blisko pierwszej setki rankingu ATP, ostatnio wznowił karierę. I już wygrał dwa turnieje ITF, przeszedł też eliminacje w turnieju ATP 250 w Winston-Salem, no i pokonał zawodnika z Top 100 Francuza Benjamina Bonziego. Także jest bardzo groźnym zawodnikiem, szczególnie na hardkorcie, także chociaż Barbados brzmi trochę egzotycznie dla naszych kibiców, to wcale nie będzie to łatwe spotkanie
– dodał Fyrstenberg.
Stawką dwudniowej rywalizacji z barbadosem będzie awans do przyszłorocznej fazy play off o miejsce w Grupie Światowej I. Właśnie w tej fazie Polacy przegrali w lutym na wyjeździe z Japonią 0:4.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.