Janusz Rzeźnik był wielkim miłośnikiem tenisa, ale wszystko co robił, robił z myślą o swojej wnuczce Ani. Tak było także z tenisową akademią. Powstała w 2006 roku w podpoznańskim Puszczykowie i została nazwana "Angie", oczywiście na cześć wnuczki. To w niej trzykrotna triumfatorka turniejów Wielkiego Szlema przygotowywała się z całym teamem do najważniejszych startów.
Puszczykowo jest jednym z najważniejszych miejsc w moim życiu. Czuję się tam jak w domu. Moje serce należy także do Polski i także dla Polski zdobyłam ten tytuł. Po raz pierwszy w karierze do Australian Open przygotowywałam się tylko w Puszczykowie, gdzie dziadkowie zadbali o to, by niczego mi nie brakowało. Właśnie im zawdzięczam najwięcej
– mówiła w lutym 2016 roku Angelique kiedy do ukochanego Puszczykowa wróciła jako triumfatorka Australian Open.
Przygotujemy sepcjalne miejsca dla tego pucharu, bo w tej naszej gablocie to się nie zmieści
- zapowiadał szczęśliwy Janusz Rzeźnik.
I tak się stało. Powstała nie tylko specjalna gablota, ale także hard korty, których wcześniej w Akademii brakowało. Obiekt przeszedł modernizację, ale pan Janusz, z racji wieku w ostatnim czasie nie był już tak aktywny w działaniach związanych z Akademią, jak wcześniej. Zaglądał, interesował się i do samego końca śledził karierę Angelique. Także wtedy, gdy wznowiła ją po urodzeniu dziecka.
Janusz Rzeźnik zmarł 18 września 2024 roku w wieku 87 lat. Nabożeństwo żałobne odprawione zostanie w sobotę, 21 września o godzinie 11.00 na cmentarzu w Puszczykowie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.