reklama

Smektała i Nielsen uratowali zespół w ostatnim meczu sezonu zasadniczego. Problemy w końcówce nie powstrzymały PSŻ-u

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Deska

Smektała i Nielsen uratowali zespół w ostatnim meczu sezonu zasadniczego. Problemy w końcówce nie powstrzymały PSŻ-u - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
46
zdjęć

PSŻ Poznań zrewanżował się Stali Rzeszów po poprzednim spotkaniu. | foto Tomasz Deska

reklama
Udostępnij na:
Facebook
ŻużelHunters PSŻ rozgrywał w niedzielę na poznańskim Golęcinie swój ostatni mecz w sezonie zasadniczym Metalkas 2. Ekstraligi. Choć nic od tego spotkania nie zależało w kontekście układu miejsc w tabeli, jedna i druga drużyna mogła je potraktować jako próbę generalną przed decydującą fazą sezonu. Ostatecznie to gospodarze wyszli z niej z tarczą, mimo ogromnych emocji w samej końcówce spotkania.
reklama

Niedzielny mecz pomiędzy Stalą Rzeszów, a PSŻ-em Poznań nie był decydujący dla przyszłości obu klubów. Rywalizacja o play-offy rozstrzygnęła się w zeszłym tygodniu, kiedy remis "Skorpionów" z Orłem Łódź odebrał im nadzieje na awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Jednocześnie ten wynik dał na to szanse ekipie Texom Stali Rzeszów.

reklama

Z tego względu ostatni mecz sezonu zasadniczego na Golęcinie był raczej spotkaniem rozgrzewkowym przed kluczową fazą sezonu. Poprzednie starcie PSŻ-u z Texomem Stal Rzeszów zakończyło się się remisem 45:45. Trener Eryk Jóźwiak miał z pewnością nadzieję przed spotkaniem, że jego drużyna weźmie na rywalach odwet, również ze względu na to, że żużlowcy z południa Polski zajęli miejsce PSŻ-u w play-offach.

Pierwsza połowa na remis

Pomimo drobnych problemów z taśmą na początku spotkania, PSŻ Poznań obiecująco wszedł w mecz z wynikiem 5:1. Świetną robotę wspólnymi siłami wykonali Matias Nielsen i Francis Gusts. Prowadzenie w pojedynczym biegu gospodarze stracili dopiero w trzecim starciu, kiedy to Ryan Douglas wraz z Bartoszem Smektałą do spółki dali swojej drużynie trzy oczka. Hunters PSŻ mimo wszystko wygrywało wtedy w całym meczu 12:6. 

reklama

Żużlowcy Stali jednak zdawali się w tamtym momencie znaleźć sposób na to, by zaskoczyć swoich rywali. Marcin Nowak w czwartym biegu odnotował kolejne zwycięstwo indywidualne dla swojej ekipy. Choć znów zdało się to tylko na remis, PSŻ Poznań dostał wyraźny sygnał, że znów musi pokazać się z dobrej strony i mieć się na baczności. Niestety bardzo dobre starty poszczególnych zawodników Stali Rzeszów uniemożliwiały poznaniakom odnotowywanie kolejnych zwycięstw. Zamiast tego odnotowywali kolejne remisy

Podział punktów utrzymywał się nawet w szóstym biegu, kiedy to Ryan Douglas zdobył swoją pierwszą "trójkę" w niedzielnym meczu. Australijczyk pokazał jednak jak jego partnerzy powinni pracować na starcie wyścigu: agresywnie zajeżdżać drogę rywalom ustawionym bliżej środka toru i pokazać większe zdecydowanie w zdobywaniu korzystnych pozycji.

reklama

Jednak dopiero przewaga liczebna PSŻ-u Poznań w biegu siódmym pozwoliła gospodarzom na kolejne drużynowe zwycięstwo 4:2. Tym samym przerwali serię czterech remisów z rzędu. Znakomicie zaprezentował się w tym wyścigu Szymon Szlauderbach, który nie dał się zaskoczyć Pawłowi Przedpełskiemu. Żużlowiec z Rzeszowa do samego końca siedział rywalowi na kole, ale zawodnik "Skorpionów" pokazał wszystko to, co najlepsze ze swojej strony. Dzięki niemu PSŻ podwyższył prowadzenie 25:17, a podopieczni trenera Eryka Jóźwiaka do tamtego momentu tylko raz zajęli ostatnie miejsce w biegu w trakcie całego spotkania.

Wielka forma Smektały i Nielsena

W drugą część spotkania podopieczni Eryka Jóźwiaka weszli z problemami. Upadek w ósmym biegu zaliczył Ryan Douglas, który nie dość, że stracił szansę na trzy punkty to jeszcze został z niego wykluczony. To sprawiło, że osamotniony Kacper Teska przywiózł swojej ekipie tylko dwa punkty, a przewaga PSŻ-u w meczu zmniejszyła się do sześciu punktów. 

reklama

Z opresji swoją ekipę wyciągnął jednak w kolejnym biegu Matias Nielsen, który w wielkim stylu wyprzedził dwóch zawodników Stali Rzeszów i dał swojej drużynie trzy punkty. Niestety tempa nie dotrzymał mu Szymon Szlauderbach i ostatecznie PSŻ uzyskał znów tylko remis. Taki sam rezultat udało się uzyskać w dziesiątym biegu dzięki wysiłkom Smektały i Gustsa, a gospodarze mimo indywidualnego zwycięstwa znakomitego Pawła Przedpełskiego utrzymywali prowadzenie w meczu 33:27.

Walka na torze wciąż była wyrównana. Paweł Przedpełski i Keynan Rew dzięki swoim zdecydowanym, agresywnym startom zapewniali sobie komplet punktów. "Skorpiony" jednak pokazywali wielki hart ducha i częściej nie dawali się spychać na ostatnie pozycje aż do biegów nominujących. 

PSŻ Poznań był bliski kolejnej, bolesnej wpadki

PSŻ Poznań znów zaczął się sypać w samej końcówce. W 14. wyścigu znów ze znakomitej strony pokazał się Paweł Przedpełski, który sprawiał kolosalne problemy żużlowcom PSŻ-u. To jednak Keynan Rew stał się bohaterem tego starcia, kiedy na ostatnich metrach wydarł dwa punkty Ryanowi Douglasowi, doprowadzając do podwójnego zwycięstwa Stali Rzeszów. Tym samym PSŻ prowadził tylko 44:40, a jego zawodnikom znów groziła porażka lub remis.

O zwycięstwie dla "Skorpionów" miał zadecydować duet ich najlepszych żużlowców w niedzielnym meczu: Bartosz Smektała i Matias Nielsen. Pierwotnie po ostatnim biegu trzy punkty powędrowały do Keynana Rew, a dzięki drugiej pozycji Nielsena PSŻ wygrał mecz 46:44. Jednak po zakończeniu wyścigu doszło do ogromnych kontrowersji, bowiem sztab Stali Rzeszów zwrócił uwage na to, że taśma startowa ruszyła w górę nierówo, co wpłynęło na gorszy wynik gości. 

Sędzia przychylił się do uwagi przedstawicieli Stali Rzeszów i po naprawie taśmy bieg został powtórzony. Mimo to PSŻ ponownie osiągnął korzystny wynik również i w drugim starciu. Kolejne zwycięstwo rewelacyjnego Pawła Przedpełskiego nie wystarczyło Stali do osiągnięcia korzystnego wyniku. Bartosz Smektała i Matias Nielsen zajęli kolejno drugie oraz trzecie miejsce, wywalczając "Skorpionom" kolejny remis w biegu, ale tym razem na wagę ostateczego zwycięstwa w meczu. 

Poznaniaków czekają play-downy

Choć stawka meczu była zerowa, żużlowcy obu drużyn zaufundowali zgromadzonym na Golęcinie kibicom kapitalne widowisko. PSŻ ma jednak nad czym myśleć w kontekście nadchodzących play-downów, bowiem znów prawie pozwolili na to, żeby pewne zwycięstwo wymknęło się z rąk na ostatniej prostej. Mecz ten pokazał jednak wszystko, co najpiękniejsze w żużlu nawet mimo licznych wypadków oraz problemów technicznych.

Przed poznaniakami stoi teraz wybór przeciwnika, z którym chcieliby się zmierzyć w play-downach. Wydaje się, że w teorii najlepszą decyzją będzie podjęcie trzęsącej się w posadach Unii Tarnów. Każdy inny przeciwnik udowodnił w sezonie zasadniczym, że potrafi poznaniakom mocno napsuć krwi.  

Hunters PSŻ Poznań - Texom Stal Rzeszów 47:43 

 

Hunters PSŻ Poznań: Matias Nielsen 10+2 (3,1,3,2*,1*), Szymon Szlauderbach 6+1 (2,3,0,1), Francis Gusts 7+2 (2*, 1*,2,2,0) , Bartosz Smektała 10+1 (2, 2,1*,3,2), Ryan Douglas 7+1 (1, 3,-,2,1), Kacper Teska 4+1 (1, 1*,2), Tobiasz Jakub Musielak 3 (3,0,0) , Norick Bloedorn 0. 

Texom Stal Rzeszów: Nicolai Klindt 4+1 (1,1*,2,0), Keynan Raw 8+2 (0,2,1*,3,2*), Jacob Thorssell 6 (0,3,3,0), Marcin Nowak 5 (3,0,1,1), Paweł Przedpełski 17 (3,2,3,3,3,3), Franciszek Majewski 3 (2,0,0,1), Adrian Przybyło 0 (-,-,), Kryspin Jarosz 0.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo