Polki kontrolowały mecz, ale nie potrafiły zdobyć gola
Drużyna trenera Weissa postawiła w pierwszej części spotkania na szybkie ataki po krótkich wymianach piłki. Futsalistki nie szły w półśrodki i za wszelką cenę starały się błyskawicznie przetransportować piłkę pod pole karne Marokanek. Biało-Czerwone oddawały mnóstwo strzałów na bramkę Kawtary Bentaleb. Golkiperka wychodziła jednak z tych sytuacji obronną ręką.Rywalki Polek również mimo wszystko stwarzały spore problemy w naszym polu karnym. Niewiele brakowało, by w pierwszych minutach po stałym fragmencie gry podopieczne Wojciecha Weissa straciły pierwszego gola w meczu. Pani sędzia po weryfikacji wideo stwierdziła jednak, że Marokanka nie zagrała piłkę ręką i anulowała to trafienie. Było to poważne ostrzeżenie pokazujące, jak niebezpieczne potrafią być rywalki, gdy da się im dużo przestrzeni do gry.
Przez większość pierwszej części spotkania mecz był mocno chaotyczny. Widać było jak bardzo obu drużynom zależy na zwycięstwie i awansie do ćwierćfinałów mistrzostw świata, ale nieustanne próby strzałów uniemożliwiały przeprowadzenie składnej akcji. To jednak Polki wydawały się być bliżej awansu po pierwszej połowie. Marokanki zupełnie nie radziły sobie z niezwykle skutecznym pressingiem podopiecznych trenera Weissa przez co nie zagrażały szczególnie Natalii Majewskiej.
Szok po przerwie i dramatyczny finał mistrzostw
Po przerwie Polki przejęły inicjatywę i wrzuciły wyższy bieg w swojej grze. Na przemiennie raz atakowały w szybkim ataku pozycyjnym, a raz decydowały się na indywidualne rajdy. Goli wciąż jednak brakowało. Tymczasem Maroko nie potrafiło stworzyć sobie żadnej okazji z wyjątkiem okazyjnych kontrataków po błędach Polek. Podopieczne trenera Weissa kilkukrotnie były bardzo bliskie wyjścia na prowadzenie, ale w decydujących momentach zawodziła je decyzjność lub celność.Same Marokanki rzecz jasna bardzo ofiarnie broniły swojej bramki i to właśnie ich wysiłki zostały nagrodzone. Rywalki reprezentacji Polski jako pierwsze wyszły na prowadzenie w 29. minucie po fatalnym błędzie przy wyprowadzeniu piłki autorstwa kapitan Klaudii Kubaszek. Do futsalówki dopadła gwiazda reprezentacji Maroka i stanęła oko w oko z Natalią Majewską. Tym samym role w ostatnich dziesięciu minutach meczu zupełnie się odwróciły.
Niespodziewanie to Polki znalazły się pod ścianą i musiały błyskawicznie odrobić straty. Tak samo jak w meczu z Argentyną druga część drugiej połowy przerodziła się w istne bombardowanie bramki przeciwniczek Biało-Czerwonych. Agata Bała i Julia Basta robiły wszystko, co tylko mogły przejmując pełną odpowiedzialność za prowadzenie ataków, ale to nie wystarczało.
Polki walczyły do samego końca, lecz bramka Kawtary Bentaleb była po prostu zaczarowana. Sama golkiperka prezentowała niesamowity poziom i zatrzymywała każdy strzał przeciwniczek. Podopiecznym trenera Wojciecha Weissa nie pomogła nawet gra z lotną bramkarką. Marokanki dały popis heroicznej, ofiarnej obrony bramki za wszelką cenę i zabrały szanse Polek na ćwierćfinał.
Wynik był tym bardziej frustrujący, że rywalki Polek miało dużo dogodnych okazji bramkowych i marnowały je na potęgę. W całym meczu wystarczyła im zaledwie jedna okazja do pokonania rewelacyjnie dysponowanych przeciwniczek. Tymczasem Polki całkowicie zgniotły na parkiecie Afrykanki, ale w ostatecznym rozrachunku nic im to nie dało. Futsalówka ani razu nie trafiła do siatki Bentaleby, co zamknęło im drogę do sukcesu.
Polska - Maroko 0:1 (0:0)
Bramki: Demraoui 28. - Maroko
Polska: Majewska - Tracz, Basta, Kubaszek, Włodarczyk.
Maroko: Bentaleb - Demraoui, Hajri, Laftah, Zaid Alkilani.
Komentarze (0)