reklama

Wiara Lecha postawiła się Legii Warszawa. O awansie zadecydowały rzuty karne

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Agata Fojut

Wiara Lecha postawiła się Legii Warszawa. O awansie zadecydowały rzuty karne - Zdjęcie główne

Wiara LEcha musiała uznać wyższość Legii Warszawa w Pucharze Polski. | foto Agata Fojut

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

FutsalMecz o awans do 1/8 Pucharu Polski pomiędzy Wiarą Lecha, a Legia Warszawa mógłby spokojnie aspirować do miana finałowego starcia w tych rozgrywkach. Poziom widowiska stał na najwyższym poziomie i obfitowało one w bramki, fenomenalne parady bramkarzy i nieustanne zwroty akcji. O zwycięstwie zadecydowały rzuty karne.
reklama

Wiara Lecha bezwzględnie wypunktowała Legię

Oba zespoły od samego początku postawiły na szybkie ataki i natychmiastowe uderzenia z wolnej pozycji. Wiara Lecha szukała swoich szans po indywidualnych rajdach Uriela Cepedy, który na parkiecie w pierwszych minutach czuł się jak ryba w wodzie. Brał na siebie ciężar gry, próbując szarżować na bramkę Legii. Przedarcie się przez kompaktowo ustawione zasieki obronne Wojskowych stanowiło jednak spore wyzwanie. Tym bardziej, że legioniści grali twardo i nieustępliwie. 

Przebieg meczu zmienił dopiero rzut karny podyktowany po faulu na Kacprze Zydorczyku w 14 minucie. Błąd popełnił bramkarz Legii i to bezwzględnie wykorzystał Uriel Cepeda. Strata bramki jednak nie podcięła skrzydeł gościom, którzy potrafili zareagować na niekorzystny obrót spraw, ale brakowało im precyzji przy wykończniu. Swoich szans szukali po stałych fragmentach gry i odbiorach pod bramką Wiary. Ich liczne niewykorzystane okazje zemściły się w dziewiątej minucie, kiedy Dominik Solecki precyzyjnym strzałem z dystansu pokonał golkipera Legii. Wojskowym ostatecznie udało się zdobyć kontakt na sześć minut przed końcem pierwszej połowy, kiedy Andre Silva po rzucie rożnym trafił do pustej bramki.

reklama

W ostatnich minutach pierwszej połowy to właśnieie goście niespodziewanie zaczęli przeważać i regularnie stwarzać groźne sytuacje. Lechici mieli problem w szczególności z wychodzeniem spod silnego pressingu warszawiaków, ale to nie przeszkodziło Wiarze w strzeleniu kolejnej bramki. Na trzy minuty przed końcem gola zdobył Jan Martin dodatkowo podkreślając swoją świetną formę, ale znów gospodarze długo nie nacieszyli się prowadzeniem. Legia na półtorej minuty przed końcem spotkania poraz kolejny złapała kontakt za sprawą trafienia Delgado. Pierwsza połowa okazała się znakomitym widowiskiem, pomimo niewielkiego prowadzenia Wiary 3:2. Prowadzenia, którego mogłoby nie być, gdyby nie widowiskowe parady Noela Charriera.

Popis siły charakteru futsalistów Wiary Lecha

Tylko dwie minuty wystarczyły Legii Warszawa po wznowieniu gry do wyrównanie stanu meczu. Role się odwróciły i to indywidualny rajd legionisty sprawił, że jego zespół wrócił do rywalizacji, ale nie na długo. W 17. minucie do siatki drugi raz w tym meczu trafił Uriel Cepeda ponownie, a chwilę później zanotował asystę drugiego stopnia przy golu Sebastiana Alzate Ceballosa. Wiara błyskawicznie wyszła z opresji, prowadząc 5:3. Legia została zmuszona do natychmiastowego odrabiania strat za wszelką cenę, ale gospodarze wytrwale i cierpliwie bronili bramki strzeżonej przez Noela Charriera. Legia miała mało przestrzeni do gry w ofensywie, co powodowało, że przez dłuższy czas nie mogli wrócić do rywalizacji. 

reklama

Druga połowa pokazał wszechstronność drużyny Wiary Lecha, która pomimo słabszej skuteczności strzeleckiej obfitowała w efektywną grę w defensywie. Podobnie jak to miało miejsce w starciu z Red Dragons Pniewy, Lechici trzymali dyscyplinę taktyczną pod swoją bramką. Obrońcy grali z poświęceniem, imponowali refleksem i odpowiednią decyzyjnością. Legia Warszawa próbowała zwiększyć swoje szanse na siedem minut przed końcem angażując w akcje swojego bramkarza.

M.in dzięki tej decyzji jak i ciągłym atakom w końcu przełamała obronę Kolejorza na sześć minut przed końcem, znów zdobywając bramkę kontaktową. Chwilę później Rui Pinto drugi raz pokonał Noela Charriera, a zwycięstwo wymknęło się poznaniakom z rąk. Ich sytuacja była bardzo trudno, bowiem zupełnie nie potrafili odpowiedzieć na atak pozycyjny Legii. Goście skutecznie utrzymywali piłkę, rozgrywając na obwodzie i zmuszając rywali do głębokiej defensywy. Ogromną rolę w utrzymaniu remisu do ostatnich sekund podstawowego czasu gry ponownie odegrał Noel Charrier. To jego widowiskowe parady i refleks na linii przedłużył nadzieje Wiary na końcowy sukces.

reklama

Legia wybroniła sobie awans

W dogrywce ponownie przeważała Legia, która nie rezygnowała z ataku pozycyjnego, ale Noel Charrier wciąż był niepokonany. Wiara nadal próbowała zaskakiwać rywali nagłymi kontrami i dalekimi wykopami na pustą bramkę, ale to nie przynosiło efektów. Gospodarzom brakowało nieprzewidywalności i energii, by skutecznie w pojedynkę szarżować na bramkę Casillasa. Pod koniec dogrywki obie drużyny wyglądały, jakby chciały już tylko dotrwać do rzutów karnych. 

W serii jedenastek Noela Charriera początkowo zastąpił Jakub Lubojański, ale koniec końców szwajcar powrócił do bramki i od razu obronił strzał legionisty. To jednak nie pomogło lechitom, nadzieje Lechitów prysły po trafieniu Michała Klausa, który strzelił na 4:2. 

reklama

Początek prestiżowych starć 

Wiara Lecha musi się szybko otrząsnąć po pucharowym starciu z Legią i już musi się zbroić przed kolejnymi derbami. Tym razem poznaniacy zmierzą się ze swoimi sąsiadami z Gniezna w ligowym starciu domowym w ramach 13 kolejki I. ligi futsalu w przyszłym tygodniu.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Sportowy Poznań Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama