W turniejach eliminacyjnych do mistrzostw Europy w hokeju na trawie uczestnicy walczą o zajęcie jak najwyższego miejsca, bo to ono zdecyduje w której dywizji mistrzostw Starego Kontynentu będą finalnie grać. Triumfatorzy turniejów awansują do pierwszej, zespoły z miejsc 2-5 do drugiej, pozostali do trzeciej.
Rankingi nie grają
Polki, które debiutują pod wodzą nowego, poznańskiego selekcjonera Krzysztofa Rachwalskiego (wrócił na to stanowisku po kilku latach przerwy) na inaugurację zawodów pokonały Turcję 5:1, co dało im też gwarancję gry co najmniej w drugiej dywizji mistrzostw Starego Kontynentu. W półfinale trafiły na Włoszki. I to rywalki były zdecydowanymi faworytkami. W międzynarodowym rankingu Italia notowana jest na 18. miejscu, podczas gdy biało-czerwone są obecnie 27. Rankingi jednak nie grają, czego półfinał był dowodem. Po 60 minutach gry był bezbramkowy remis (w drugiej kwarcie rzutu karnego nie wykorzystała Marlena Rybacha) i o wygranej decydowały karne zagrywki. Zdecydowanie lepiej egzekwowały je Polki. Włoską bramkarkę pokonały: Julia Balcerzak, Amelia Katerla i hokeistka AZS-u Politechniki Poznańskiej Daria Skoraszewska. Nasza reprezentacja zwyciężyła 3:1.
"Dziewczyny zostawiły kawał zdrowia na boisku. Tylko w pierwszej połowie rywalki może były nieco groźniejsze, ale potem te szanse się wyrównały. W drugiej połowie tych sytuacji nie było za wiele, lecz Włoszki częściej dostawały kartki, grały w osłabieniu i to my mieliśmy kontrolę nad meczem. Gdy doprowadziliśmy do karnych zagrywek, wiedziałem, że mam w składzie dobrą grupę, która potrafi je wykorzystywać, a do tego mamy bardzo dobrą bramkarkę
- powiedział Krzysztof Rachwalski w rozmowie z PAP.
W niedzielę w finale polskie laskarki zagrają z Francją, która 3:2 pokonała Ukrainę. Triumfator turnieju w przyszłym roku wystąpi w mistrzostwach Europy elity (z udziałem ośmiu najlepszych drużyn).
Irlandia w szoku
Reprezentacja Polski mężczyzn podobny turniej rozgrywa w Dublinie. Zespół Dariusza Rachwalskiego też sprawił w półfinale dużą niespodziankę. Rywalami Polaków byli bowiem gospodarze turnieju Irlandczycy, uczestnicy turnieju olimpijskiego w Paryżu. Także dużo wyżej notowani w rankingu (na 9. miejscu, podczas gdy Polacy są na pozycji 28.), co potwierdzili efektownym zwycięstwem w pierwszym spotkaniu, w którym pokonali Maltę 25:0!
Irlandia w Paryżu nie wyszła wprawdzie z grupy, ale grała jak równy z równym z topowymi reprezentacjami. Spotkaliśmy się więc z rozpędzoną maszyną, do tego grającą przed własną publicznością. Nie ukrywam, że kluczem do zwycięstwa była defensywa. Zależało nam, aby jak najdłużej wynik był otwarty. A karne zagrywki - już kilka lat temu wyselekcjonowaliśmy zawodników, którzy w tym momencie wezmą odpowiedzialność na swoje barki. A do tego mamy znakomitego bramkarza Mateusza Popiołkowskiego
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.