Jako pierwsze z polskiej ekipy na wodę zeszły Karolina Naja, Anna Puławska, Adrianna Kąkol i Dominika Putto, czyli aktualne wicemistrzynie świata w tej olimpijskiej konkurencji. Polki pewnie wygrały swój przedbieg (pokonując Nową Zelandię i Australię) i bezpośrednio awansowały do sobotniego finału.
To było nasze czwarte wspólne zejście na trening, bo tak właśnie treningowo podchodzimy do tego Pucharu Świata. Jednak w naszych głowach i sercach na pewno jest rywalizacja sportowa, więc wewnętrznie podchodzimy bardzo bojowo nastawione, bardzo profesjonalnie. Bardzo potrzebowałyśmy takiego mocnego przejazdu i tego, żeby stanąć w bloki i poczuć tą adrenalinkę związaną ze startami międzynarodowymi. A w szczególności ja tego potrzebowałam, ponieważ wiem, że moja motywacja wtedy jest na wysokim poziomie
– powiedziała Karolina Naja, multimedalistka olimpijska z KS Posnania.
W sobotnim finale czwórek w Szeged popłynie także druga, młodsza polska osada K4. Martyna Klatt (AZS AWF Poznań), Sandra Ostrowska, Julia Olszewska i Helena Wiśniewska w przedbiegu były piąte, ale potem wygrały półfinał.
Dyskwalifikacja dwójki
Rozczarowane startem w innej olimpijskiej konkurencji K2 500 metrów są zapewne Martyna Klatt i Helena Wiśniewska. Wicemistrzynie świata na tym dystansie były upatrywane jako kandydatki do medalu w Szeged, ale w finale nie popłyną. W biegu eliminacyjnym zostały bowiem zdyskwalifikaowane. Doszło do niecodziennej sytuacji, ponieważ dwukrtonie popełniony został falstart. Zgodnie z regulaminem, pierwszy nie niósł jeszcze żadnych konsewkencji, ale drugi oznaczał wykluczenie z wyścigu. Brak osady Klatt/Wiśniewska w finale jest z penością rozczarowaniem.
Oddamy jedno miejsce na igrzyskach?
W sumie Atomówki Tomasza Kryka w pierwszym dniu wypływały pięć finałów. Oprócz dwóch czwórek, w K1 1000 metrów Justyna Iskrzycka, w K2 500 Iskrzycka z Katarzyną Kołodziejczyk oraz w K1 200 Dominika Putto. Trener bacznie obsewuje, bo starty w pucharach zdecydują o składzie osad olimpijskich. I wcale nie ma pewności, że szkoleniowiec skorzysta z sześciu przysługujących miejsc.
Nie chcę, by ktoś pojechał na igrzyska tylko po to, żeby być statystą i je zaliczyć. Jeżeli z pięciu zawodniczek uda się wystawić najmocniejsze dwie jedynki, najmocniejsze dwie dwójki i najmocniejszą czwórkę, to pojedzie pięć
– powiedział Tomasz Kryk, poznański trener kadry narodowej kajakarek.
Dwa finały kajakarzy
Powody do radości mogą mieć też kajakarze, którzy wywalczyli dwa awanse do finałów A: w K1 1000 metrów Sławomir Witczak z Energetyka Poznań dzięki wygranej w półfinale oraz w K2 500 metrów Jakub Stepun (AZS AWF Poznań) i Przemysław Korsak zajmując w półfinale drugie miejsce.
Kanadyjki tylko z jednym finałem
Gorzej pierwszego dnia poszło osadom z grupy kanadyjkowej. Tylko jednak osada prowadzona przez Marka Plocha wywalczyła prawo startu w biegu medalowym, to Aleksander Kitewski i Arsen Śliwiński. W rywalizacji kobiet w C2 500 metrów zarówno Sylwia Szczerbińska i Julia Walczak, jak i Magda Stanny (Warta Poznań) i Patrycja Mendelska (AZS AWF Poznań) nie wywalczyły awansu.
Ampfutbolistka pojedzie na igrzyska
Równocześnie z zawodami Pucharu Świata w Szeged trwają mistrzostwa świata w parakajakarstwie, które są jednocześnie kwalifikacjami do igrzysk paraolimpijskich. W piątek awans do Paryża zapewniła sobie Monika Kukla w kategorii VL3 200 metrów, która wygrała finał B. Monika jest doskonale znana poznańskim kibicom. Grała w barwach Warty Poznań w Amp Futbol Ekstraklasie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.