Józef Bejnarowicz jest osobą doskonale znaną w środowisku sportowym, nie tylko w Wielkopolsce i kraju, ale także poza jego granicami. W polskim sporcie działa w roli menadżera od 1993 roku. Zanim został prezesem PZKaj był m.in.: prezesem Wielkopolskiego Związku Kajakowego, wiceprezesem PZKaj, sponsorem klubów i zawodników, ale także Członkiem Zarządu Polskiego Komitetu Olimpijskiego i Członkiem Zarządu Zarządu Polskiej Fundacji Olimpijskiej. W ostatnich latach, poza kontynuacją działaności biznesowej skupił się na sporcie lokalnym. Został prezesem wielosekcyjnego Klubu Sportowego Warta Poznań. Teraz zgłosił swoją kandydaturę na prezesa PZKaj.
Dlaczego się zdecydowałem? Są dwa powody. Po pierwsze zareagowałem na prośby ludzi ze środowiska kajakowego, po drugie - to chęć dokonania bardzo potrzebnych w polskim kajakarstwie zmian w celu wzniesienia kajakowych dyscyplin an wyższy poziom. Na pewno wpływ na moją decyzję miał też wynik podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu. W wykonaniu Klaudii Zwolińskiej był fantastyczny. Gratuluję jej i trenerom medalu. To wspaniały sukces, który powinien mieć przełożenie na rozwój kajakarstwa slalomowego w Polsce, w czym chciałbym pomóc. W przypadku sprintu powodów do zadowolenia nie ma. Chciałbym więc na kolejne cztery lata wdrożyć swój plan działania, by to się nie powtórzyło, bo bez medalu polscy sprinterzy wrócili z igrzysk pierwszy raz od 24 lat
- mówi Józef Bejnarowicz.
Prezes KS Warta Poznań uważa, że na wynik na igrzyskach poniżej oczekiwań i możliwości złożyło się wiele elementów.
Słyszę, że za wyniki odpowiedzialni są wyłącznie trenerzy i zawodnicy, a nie prezesi. I oczywiście prawdą jest, że każdy trener kadry podejmując się pracy z reprezentacją taką odpowiedzialność na siebie bierze, ale rola władz PZKaj w całym procesie jest równie ważna. Przezcież to władze związków sportowych mają za zadanie dbać o kluby, które reprezentantów Polski wychowują, to władze związkó powinny zadbać o klubowych trenerów, czy o to, by w klubach był sprzęt i by zawodnicy nie musieli płacić za wyjazdy na zawody, czy zgrupowania. A na poziomie reprezentacji: kto w PZKAj zdecydował o połączeniu kadry kanadyjkarzy i kanadyjkarek? Niepokojący były liczne konflikty oraz odejścia naszych reprezentantów z grup kadrowych. Czym innym jest zaufanie do trenerów kadrowych w sprawach szkoleniowych, a czym innym dbanie o dobre funkcjonowanie tych grup. Droga do międzynarodowych medali jest długa i trudna. Samo zapewnienie reprezentacji dobrych warunków do przygotowań to za mało. Igrzyska w Paryżu były tego dowodem
- uważa Józef Bejnarowicz.
Czy ma zatem pomysły co i jak trzeba zmienić?
Jest wiele obszarów. Mam konkretne pomysły, o których najpierw chciałbym poinformować środowisko kajakowe. Kładę w nich nacisk na programy pomagające klubom i pracujących w nich trenerom. I dotyczy to nie tylko slalomu i sprintu. Proszę zobaczyć, jak na świecie rozwijają się turystyka kajakowa i SUP-y. To niezwykle ważne, by o nich pamiętać, podobnie, jak o kajak polo, czy freestylu. Wysłałem już do klubów swój program wyborczy. Zapewniłem w nim, że liczę na dialog i współpracę ze wszystkimi grupami. I tak, jak za poprzednich moich kadencji będę działał bezpłatnie i transparentnie
- mówi Bejnarowicz. Dopytuję więc, czy jego zdaniem teraz takiej transparentności brakuje?
Najprościej jest wytykać błędy rywalom, a ja chcę skupić się na konkretnych rozwiązaniach, a nie atakowaniu obecnych władz Związku. Bo sam błędy popełniałem i wiem co powinienem wtedy zrobić lepiej, inaczej. Jeśli ministerstwo sportu wysyła do PZKaj pismo z prośbą o wyjaśnienia kilkunastu spraw, to chyba jest to najlepszy dowód na to, że wątpliwości w działaniu zgodnie ze Statutem i Ustawą o Sporcie są poważne.
- zakończył obecny prezes KS Warta Poznań.
Nowego prezesa Polskiego Związku Kajakowego delegaci wybiorą 27 października. Z naszych informacji wynika, że do tej pory zgłosiło się dwóch kandydatów, Józef Bejnarowicz oraz obecny prezes, były kajakarz m.in. Posnanii, medalista olimpijski Grzegorz Kotowicz.
To drugi działacz z Poznania, który aspiruje do objęcia włądzy w polskim związku sportowym na nadchodzące kadencje. Pierwszym, który ogłosił kandydowanie był Radosław Miśkiewicz z Akademii Judo Poznań. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.