Amerykański duet Carter-Brown zachwycił na parkiecie
Enea AZS Politechnika od początku sobotniego meczu pokazywała świetną dyspozycję. Jessika Carter znów udowadniała swoją wielką wartość dla drużyny, będąc bezkonkurencyjną przy zbiórkach w obronie i pewnie punktując z półdystansu pod koszem rywalek. Dodatkowo w wysiłkach wspierały ją swoimi rzutami za trzy Malina Piasecka i Jovana Popović. Enea grała szybko i pewnie po obu stronach parkietu.Przeciwniczki próbowały nadrabiać straty niemal wyłącznie punktując zza łuku w pierwszej kwarcie. Szczególnie należało w tej kwestii wyróżnić wkład Mailis Pokk i Asiah Jones. Gospodynie mimo tych trudności starały się neutralizować zagrożenie, pracując agresywnie przy przechwytach i równocześnie regularnie punktować spod kosza. Ich wysiłki sprawiły, że akademiczki prowadziły po pierwszych dziesięciu minutach 26:18.
W drugiej kwarcie Enea postawiła na agresywniejszą grę pod koszem i za pomocą lay-upów gospodynie starały się zaskakiwać bydgoszczanki. Wyjątkowo dobrze w tym aspekcie wyglądała Brittany Brown, która wzięła na siebie ciężar gry w ataku i sprawiała przeciwniczkom wiele problemów pod koszem. Mimo to, gospodynie nie ustrzegły się błędów również na swojej połowie, a w ich szeregach często pojawiały się nieporozumienia przy kryciu. To dlatego przewaga punktowa Enei AZS była bardzo niewielka.
Artego Bydgoszcz nie potrafiło jednak znaleźć sposobu na zatrzymanie rewelacyjnej Jessiki Carter, która w dużej mierze utrzymywała swój zespół w grze. Amerykanka punktowała w sobotę jak chciała i skąd chciała. Niestety, defensywa akademiczek wyraźnie przeciekała w końcówce drugiej kwarty, co sprawiło, że Enea AZS Politechnika prowadziła tylko 44:41.
Artego Bydgoszcz wrzuciło wyższy bieg, ale to nie wystarczyło, by pokonać Eneę
Artego Bydgoszcz weszło w drugą połowę mocnym udarzeniem już z początku wyrównując stan rywalizacji. Sprawy w swoje ręce wzięła Mailis Pokk i bezwzględnie egzekwowała swoje rzuty przeciwko byłej drużynie. Ponadto gościnie skutecznie zneutralizowały zagrożenie pod koszem po stronie Enei AZS Politechniki, zmuszając akademiczki do punktowania głównie z linii rzutów wolnych lub po niezwykle trudnych lay-upach.Brittany Brown ponownie próbowała wziąć na siebie pełną odpowiedzialność za prowadzenie gry w ataku, ale jej rzuty często nie sięgały celu. Sytuacja stała się jeszcze trudniejsza po chwilowym zejściu Jessiki Carter i to właśnie pod jej nieobecność koszykarki Enei miały największe problemy w trzeciej kwarcie. Dopiero po jej powrocie na parkiet zespół trenera Szawarskiego powrócił na właściwe tory i zwiększył swoją przewagę na 60:50.
Artego Bydgoszcz nie dawało jednak spokoju gospodyniom za sprawą celnych rzutów Asiah Jones i Mailis Pokk. Po trzech minutach od wznowienia gry w czwartej kwarcie przewaga poznanianek wynosiła tylko trzy punkty, a ich rywalki często korzystały ze szybkiego rozegrania, by rozbijać niezorganizowaną obronę. Enea AZS rewanżowała się mimo wszystko swoim rywalkom i dzięki częstym przechwytom świetnej Brittany Brown, zawodniczki łatwo punktowały po lay-upach.
Artego Bydgoszcz nie dawało jednak gospodyniom wytchnienia do ostatnich sekund spotkania. Na pół minuty przed końcem Enea AZS Politechnika prowadziła zaledwie trzema oczkami 72:69. Mailis Pokk i Asiah Jones robiły, co w ich mocy, by pokrzyżować szyki akademiczkom, ale Jessika Carter oraz Brittany Brown skutecznie pchały Eneę do zwycięstwa dzięki swoim rzutom spod kosza i bardzo intensywnej pracy przy zbiórkach. W końcówce meczu było bardzo gorąco, ale Enei ostatecznie udało się dowieźć zwycięstwo 74:70.
Pozaboiskowe problemy nie zatrzymały Enei AZS Politechniki
Trener Szawarski po spotkaniu zwracał uwagę na to, że zespół przystępował do tego meczu z pewnymi problemami. Jessika Carter, choć zagrała w sobotę fantastyczny mecz, nie mogła w ostatnich dniach uczestniczyć w większości treningów z powodu choroby. Dodatkowo równorzędną grę z doświadczonymi rywalkami utrudniała młoda kadra, którą dysponował szkoleniowiec Enei. .Wojciech Szawarski po spotkaniu tym bardziej docenił zdobyte punkty w związku z przeciwnościami losu, które towarzyszyły jego ekipie.
- Zrobiliśmy sobie przewagę w pierwszej kwarcie, a później daliśmy przeciwniczkom wrócić do meczu przez swoją nierozsądną grę. Zrobiło się nerwowo i tak naprawdę tego nie udało nam się do samego końca opanować. Cieszymy się jednak z wygranej. Artego Bydgoszcz postawiła naprawdę trudne warunki. Jej sposób obrony na ten mecz sprawił nam duże problemy w drugiej połowie - mówił po meczu trener AZS Politechniki Poznań.
Enea AZS Politechnika Poznań - Artego Bydgoszcz 74:70 (26:18, 18:23, 16:9, 14:20)
Enea: Carter (17 punktów, 10 zbiórek, 2 asysty), Pszczolarska (10 punktów, 2 zbiórki, Brown (16 punktów, 7 zbiórek, 9 asyst), Popović (16 punktów, 4 zbiórki, 2 asysty), Piasecka (5 punktów, 4 zbiórki, 2 asysty), Brzustowska (3 punkty, 1 zbiórka), Rutkowska (3 punkty, 3 zbiórki), Haegenbarth (4 punkty, 9 zbiórek).
Artego: Sobiech (9 punktów, 5 zbiórek, 4 asysty), Pokk (12 punktów, 9 zbiórek, 4 asysty), Jones (18 punktów, 7 zbiórek, 1 asysta), Michałek (17 punktów, 5 zbiórek, 2 asysty), Pawlikowska (8 punktów, 1 zbiórka), Danielewicz (2 punkty, 2 zbiórki, 6 asyst), Maławy (2 punkty)
Komentarze (0)