Enea AZS Politechnika rzuciła wyzwanie mistrzyniom
Już sama pierwsza kwarta zwiastowała arcyciekawe widowisko wagi ciężkiej w Poznaniu. Obie drużyny punktowo nie odpuszczały siebie wzajemnie nawet na krok. Powrót Jessiki Carter, która opuściła mecz w Toruniu, był bezcenny dla akademiczek. Amerykanka znów dowodziła ofensywą pewnie punktując z linii rzutów wolnych, a także z półdystansu. Dodatkowo jej praca w ofensywie była wspierana przez trójki Jovany Popović oraz agresywne ataki na kosz za pomocą lay-upów w wykonaniu Brittany Brown.Po pierwszych 10 minutach zespół Enei AZS Politechniki prowadził 27:24, a największe zagrożenie po stronie rywalek pojawiało się przy rzutach zza łuku oraz osobistych. Gospodynie ciężko pracowały przy kryciu, lecz momentami punkty zdobyte po trafieniach z dystansu były nie do obrony. Koszykarki Enei nie bały się jednak mocnych wejść pod kosz w przeciwieństwie do rywalek, czym zwiększały swoje szanse na korzystny rezultat.
W drugiej kwarcie ofensywa akademiczek zaczęła coraz bardziej opierać się na wysiłkach Jessiki Carter. Brakowało nieco wszechstronności w ataku, ale mecz niezmiennie był bardzo wyrównany. Nawet mimo tego, że mistrzynie Polski mocno zagrażały przeciwniczkom, punktując z dystansu. Jessika Carter robiła co w jej mocy, by utrzymać prowadzenie, ale VBW Gdynia w pewnym momencie wyrównała stan rywalizacji na 38:38.
Na minutę przed końcem rywalki Enei AZS Politechniki zdołały nawet uzyskać prowadzenie, ale punkty Brittany Brown zapewniły remis na 40:40. Żadna z ekip nie zamierzała odpuścić, a poznanianki walczyły z ligowymi faworytkami na równi.
Rozczarowująca trzecia kwarta pogrzebała nadzieje na sukces
Pierwsze dziesięć minut po przerwie zadecydowało w zasadzie o finalnym wyniku rywalizacji. Podopieczne trenera Wojciecha Szawarskiego odnotowały zaledwie osiem punktów na aż 19 przeciwniczek. Początkowo wydawało się, że dzięki amerykańskiemu duetowi Enea AZS Politechnika będzie utrzymywać się w grze, ale były to tylko miłe złego początki.Mniej więcej po trzech minutach gry forma rzutowa Brown i Carter całkowicie się załamała. Kluczowe koszykarki przestały punktować, a VBW Gdynia łapało wiatr w żagle wykorzystując swoje sytuacje. To właśnie w trzeciej kwarcie doszło do uzyskania największej przewagi punktowej przez przyjezdne na 59:48. Obręcz niespodziewanie przestała sprzyjać akademiczkom, co nie wróżyło dobrze w końcówce.
Ciężar gry w ofensywie w czwartej kwarcie wzięły na siebie najbardziej młodzieżowe zawodniczki Enei AZS Politechniki. Próbowały one zmniejszyć przewagę, ale VBW Gdynia dzięki wyraźnej pomocy Stephanie Jones nie dawało się dogonić. W pewnym momencie strata gospodyń wynosiła zaledwie sześć punktów na cztery minuty przed końcem, ale duże wsparcie Barbory Wrzesińskiej zgasiło nadzieje Enei.
Ostatecznie podopiecznym trenera Wojciecha Szawarskiego nie pomógł nawet zryw w końcówce w wykonaniu Brittany Brown. Amerykanka dwoiła się i troiła, forsując rzuty dystansowe, ale to nie przyniosło zwycięstwa. Punkty pojawiały się częściej niż w trzeciej kwarcie, ale w związku z regularnymi zdobyczami między innymi Jakubiuk, mistrzyń nie udało się dogonić. Finalny wynik rywalizacji wyniósł 66:83 dla VBW Gdyni, ale nie odzwierciedlał on niezwykle wyrównanego pojedynku między zespołami.
Enea AZS Politechnika Poznań - VBW Gdynia 66:83 (27:24, 13:16, 8:19, 18:24)
Enea: Carter (16 punktów, 4 zbiórki), Brown (23 punkty, 11 zbiórek, 8 asyst), Pszczolarska (1 punkt, 1 zbiórka), Popović (13 punktów, 4 zbiórki, 1 asysta), Piasecka (4 punkty, 4 zbiórki, 1 asysta), Brzustowska (5 punktów, 2 zbiórki), Główczak (1 asysta), Rutkowska (2 zbiórki), Haegenbarth (4 punkty, 2 zbiórki, 2 asysty)
VBW: Pawłowska (11 punktów), Hebard (8 punktów, 7 zbiórek, 3 asysty), Ekh (4 punkty), Jakubiuk (10 punktów, 3 zbiórki, 1 asysta), Banaszak (4 punkty, 8 zbiórek, 2 asysty), Jones (15 punktów, 4 zbiórki, 2 asysty), Wrzesiński (22 punkty, 5 zbiórek, 6 asyst), Gilmajster (9 punktów, 1 zbiórka, 2 asysty)
Komentarze (0)