reklama

Ospałość i niefrasobliwość w grze zabrały Enei Basket punkty w Kołobrzegu. "Byliśmy niedokładni w małych rzeczach"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Deska

Ospałość i niefrasobliwość w grze zabrały Enei Basket punkty w Kołobrzegu. "Byliśmy niedokładni w małych rzeczach" - Zdjęcie główne

Enea Basket przegrywa kolejny mecz w 1. lidze. | foto Tomasz Deska

reklama
Udostępnij na:
Facebook
KategoriaWystęp koszykarzy Enei Basket w Kołobrzegu w niewielkim stopniu odzwierciedlił ich rzeczywisty poziom umiejętności. Zespół trenera Marcina Klozińskiego zagrał niepewnie i pokazał wiele niedokładności w efekcie czego przegrał mecz z lokalną Kotwicą 64:82. Tym samym poznaniacy odnotowali czwartą porażkę w ostatnich pięciu meczach.
reklama

Nieprzekonujący występ Enei Basket w pierwszej połowie 

Gospodarze już od samego początku prowadzili grę, a koszykarze Enei Basket starali się gonić wynik. Podopieczni trenera Marcina Klozińskiego postawili na ataki spod kosza i często punktowali albo po szybkich atakach, albo z linii rzutów wolnych. To jednak nie wystarczyło do objęcia prowadzenia w pierwszej kwarcie. Zakończyła się ona niewielkim zwycięstwem Kotwicy 17:12

reklama

Szalę na korzyść gospodarzy przeważyły dwie trójki autorstwa Dzierżaka i Małgorzaciaka, ale Enea trzymała się blisko swoich rywali w tej części rywalizacji. W kolejnych 10 minutach sytuacja poznaniaków niestety tylko się pogarszała, bo dzięki wysiłkom Kurpisza, Długosza i Dzierżaka Kotwica Kołobrzeg odskoczyła Enei Basket na aż 13 punktów. W pierwszej połowie drugiej kwarty drużyna trenera Marcina Klozińskiego odnotowała zaledwie dwie udane akcje, które dały po dwa punkty.

Enei Basket przydarzały się wtedy proste błędy i ewidentnie nie mogła ona znaleźć rytmu w grze. Tymczasem ich przeciwnicy nie zatrzymywali się, regularnie zdobywając dwa punkty po swoich rzutach. Trafienia przyjezdnych były raczej okazjonalne, ale w końcu obudzili się oni tuż przed przerwą. James Washington popchnął ofensywę do przodu wraz ze wsparciem Stankowskiego i Rosińskiego, ale to tylko zmniejszyło rozmiary porażki do 12 punktów straty wynikiem 42:30 dla gospodarzy

reklama

Enea Basket dała sobie nadzieję, ale końcówka zaprzepaściła wszystko 

Choć Kotwica Kołobrzeg weszła w drugą połowę spotkania mocnym uderzeniem w postaci dwóch trójek Dzierżaka, poznaniacy wreszcie się przebudzili i znów zaczęli realnie gonić wynik. Poza Washingtonem i Stankowskim swój wkład w ofensywie wreszcie poważniej zaznaczył Andrzej Krajewski, który skutecznie punktował z okolic kosza.

Gospodarze jednak trzymali rękę na pulsie dzięki świetnej formie rzutowej zza łuku. Enea Basket zbiła różnicę na 10 punktów przed końcem trzeciej kwarty, ale trójki Kurpisza, Dymały i Małgorzaciaka powstrzymały zapędy gości. Ci jednak wciąż się nie poddawali i punktując niemal wyłącznie za dwa uwijali się jak w ukropie, by dogonić rywali. Dzięki regularnym atakom dali sobie szansę na świetny comeback w ostatnich 10 minutach, przegrywając zaledwie 56:65.

reklama

Ostatecznie w ostatnich dziesięciu minutach gry po stronie Enei Basket znów pojawiły się przestoje w grze ofensywnej i to nie pozwoliło im cieszyć się ze zwycięstwa. Kiedy zespół trenera Klozińskiego wpadł w dołek i bazował na pojedynczych zrywach, Kotwica Kołobrzeg dzięki wydatnej pomocy Filipa Małgorzaciaka regularnie podwyższała swoje prowadzenie. 

Gościom nie pomagały częste próby rzutów trzypunktowych, a trafienia Stankowskiego i Washingtona zdarzały się zbyt rzadko. Dodatkowo właśnie ci zawodnicy nie otrzymywali rzeczywistego wsparcia od innych graczy w ataku. Przez ostatnie cztery minuty meczu żaden z koszykarzy Enei Basket nie potrafił trafić do kosza w przeciwieństwie do rywali. W całej czwartej kwarcie poznaniacy trafili zaledwie osiem punktów, a ich rywale mieli na koncie 17 oczek. Małgorzaciak, Dymała i Kurpisz dowieźli zwycięstwo dla swojej drużyny, wygrywając cały mecz 82:64.

reklama

Przegrana na własne życzenie. "Nie będę nas usprawiedliwiać"

Trener Enei Basket - Marcin Kloziński - po meczu zwrócił uwagę na to, że przegrana z Kotwicą Kołobrzeg była efektem namnażających się małych z pozoru błędów, które z biegiem czasu okazywały się coraz bardziej decydujące. Drużyna z Poznania zbyt często pokazywała niefrasobliwość w swojej grze, a rywale bezwzględnie to wykorzystali.

- Początek meczu pokazał jak różne podejście jest nasze i miejscowego zespołu. Tak naprawdę przydarzyły się nam dwie proste straty już na starcie i później pojawiły się problemy z organizacją gry. Byliśmy niedokładni w małych rzeczach od samego początku i od pierwszych posiadań. Do tego doszły jeszcze problemy "na desce". Były pewne momenty, w których wracaliśmy na 10,11,9 punktów, ale nie byliśmy w stanie złamać tej bariery, bo graliśmy nieregularnie i miękko - zauważył po spotkaniu trener Enei Basket, Marcin Kloziński.

Wytłumaczenia takiego stanu rzeczy szukał po meczu Andrzej Krajewski - środkowy poznańskiej ekipy. Były zawodnik Decki Pelplin zwrócił uwagę na to, że szczególnie w dwóch statystykach Enea Basket wyraźnie odstawała od rywali, co miało przełożenie na końcowy wynik. Teraz poznaniacy muszą szybko się otrząsnąć i pokazać jak najlepszą dyspozycję w meczu z Coolpackiem Łódź na własnym terenie.

- Nie będę nas usprawiedliwiać, ale na pewno po sześciu godzinach w busie ciężko się gra. Widać było, że weszliśmy bardzo ospale w ten mecz - bez energii. Przegraliśmy zbiórki, o czym świadczy statystyka 47:29 i na pewno nie wpadały nam trójki, bo mieliśmy zaledwie 2/16. Mamy teraz dwa dni wolnego i od poniedziałku przygotowujemy się do następnego meczu - powiedział po spotkaniu Andrzej Krajewski

Kotwica Port Morski Kołobrzeg - Enea Basket 82:64 (17:12, 25:18, 23:26, 17:8)

 

Kotwica: Małgorzaciak (19 punktów, 3 zbiórki, 2 asysty), Nelson (9 punktów, 3 zbiórki, 2 asysty), Dymała (11 punktów, 6 zbiórek, 4 asysty), Dzierżak (21 punktów, 8 zbiórek, 6 asyst), Długosz (13 punktów, 7 zbiórek, 1 asysta), Kurpisz (5 punktów, 12 zbiórek, 3 asysty), Janczak (2 punkty, 2 zbiórki), Fraś (2 punkty, 4 zbiórki).

Enea: A. Krajewski (6 punktów, 3 zbiórki), Samsonowicz (8 punktów, 1 zbiórka, 1 asysta), Nowicki (3 punkty, 2 zbiórki, 2 asysty), Rosiński (3 punkty, 2 zbiórki, 1 asysta), Dydak (6 punktów, 6 zbiórek), Washington (21 punktów, 6 zbiórek, 4 asysty), Stankowski (12 punktów, 3 zbiórki, 2 asysty), Mąkowski (5 punktów, 3 zbiórki, 1 asysta)

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo