Powrót do treningów po dniu przerwy
Po bezbramkowym remisie z Legią Warszawa (0:0) piłkarze Lecha Poznań otrzymali w poniedziałek od sztabu dzień wolny na regenerację. We wtorek o godzinie 14:00 Kolejorz wróci do treningów i rozpocznie bezpośrednie przygotowania do pucharowego starcia. Dzień później, w środę o 11:30, zaplanowano ostatnią jednostkę treningową w Poznaniu, po której zespół wyruszy do Słupska. Tam w czwartek, 30 października, o godzinie 12:00 lechici zmierzą się z miejscowym Gryfem w ramach 1/16 finału Pucharu Polski.Spotkanie odbędzie się bez udziału kibiców Lecha, zgodnie z decyzją policji oraz władz miasta. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
Awans jest obowiązkiem
Gryf Słupsk to przedstawiciel IV ligi grupy pomorskiej, w której aktualnie zajmuje trzecie miejsce - tuż za Gedanią Gdańsk i Gromem Nowy Staw. W poprzedniej rundzie Pucharu Polski zespół ze Słupska sprawił sporą niespodziankę, eliminując Polonię Warszawa po zwycięstwie 1:0. Decydującego gola zdobył wówczas Daniel Piechowski w 118. minucie.
Co ciekawe, Gryf jeszcze w ubiegłym sezonie występował w III lidze i dwukrotnie mierzył się z rezerwami Lecha Poznań. W pierwszym spotkaniu lepsi okazali się rywale, którzy wygrali 2:1 po samobójczym trafieniu Wojciecha Mońki i golu Donata Adkonisa w doliczonym czasie gry. Rewanż padł już łupem podopiecznych trenera Grzegorza Wojtkowiaka. Rezerwy Kolejorza zwyciężyły na wyjeździe 2:0 po bramkach Kamila Jakóbczyka i Maksymiliana Dziuby. Występ pierwszego z wymienionych jest bardzo możliwy. 18-letni napastnik ma na swoim koncie już 14 goli w tym sezonie i jest liderem klasyfikacji strzeclów w Betclic 3. lidze.
Plan Kolejorza na najbliższe dni
Po spotkaniu w Słupsku piłkarze Lecha Poznań nie będą mieli wiele czasu na odpoczynek. Już w niedzielę, 2 listopada, czeka ich ligowe starcie z Motorem Lublin. Do tego meczu zespół przygotowywać się będzie w piątek (31 października) o godzinie 11:00 oraz w sobotę o 12:00.
Lech przystępuje do rywalizacji w Pucharze Polski jako wyraźny faworyt, jednak ostatnie mecze pokazują, że niczego nie można być pewnym. Przed tygodniem Kolejorz sensacyjnie przegrał z Lincoln Red Imps (1:2) i z pewnością nie może pozwolić sobie na kolejną wpadkę. W Słupsku podopieczni Nielsa Frederiksena będą musieli zachować pełną koncentrację, by uniknąć drugiej kompromitacji w ciągu zaledwie siedmiu dni.
Komentarze (0)