Niels Frederiksen wymienił prawie całą jedenastkę względem meczu z GKS-em Katowice. Mateusza Skrzypczaka na środku obrony zastąpił Alex Douglas, Michał Gurgul wskoczył w miejsce Joao Moutinho, a Joel Pereira pojawił się za Roberta Gumnego. Ponadto w wyjściowej jedenastce zabrakło Timothy'ego Oumy. Zamiast niego w środku pola pojawił się Pablo Rodriguez, pod którego adresem wylało się w ostatnim czasie sporo krytyki.
Kluczową zmianą był jednak powrót do wyjściowego składu Luisa Palmy, który wcześniej pauzował z powodu czerwonej kartki. Na drugim skrzydle partnerował mu natomiast Taofeek Ismaheel.
Lech grał, ale to Pogoń strzeliła pierwsza
Lech Poznań w swoim stylu od pierwszego gwizdka przejął inicjatywę w meczu. Podopieczni Nielsa Frederiksena często szarżowali na bramkę Cojocaru skrzydłami i bardzo agresywnie naciskali na Pogoń w pressingu. "Portowcy" mieli ogromne problemy z utrzymaniem się dłużej przy piłce i przeprowadzeniem składnej akcji na połowie przeciwnika. Ich najgroźniejsze ataki pojawiały się w zasadzie tylko po niedokładnych zagraniach lechitów.Gospodarze świetnie weszli w mecz, ale to Pogoń Szczecin nieoczekiwanie pierwsza wyszła na prowadzenie! Bartosza Mrozka po raz pierwszy w 14. minucie pokonał Kamil Grosicki po błyskawicznym kontrataku. Strata bramki nie zmieniła jednak obrazu gry - Lech nadal bardzo wysoko naciskał na rywali, grając szybko na jeden kontakt pod polem karnym rywali i strzelając z praktycznie każdej pozycji.
Pogoń ostatecznie utrzymała prowadzenie 1:0 do końca pierwszej połowy, lecz wynik zupełnie nie odzwierciedlał przebiegu spotkania. Kolejorz do przerwy nieustannie bombardował strzałami bramkę "Portowców" i dominował w posiadaniu piłki. Największa szansa na wyrównanie pojawiła się w 37. minucie za sprawą strzału Ismaheelego, ale rewelacyjnie na lini spisał się wtedy Cojocaru.
Lech rozstrzelał się w drugiej połowie, ale to nie przyniosło mu zwycięstwa
Pogoń po wznowieniu gry ustawiła się jeszcze bardziej defensywnie, zmuszając Lecha do ataku pozycyjnego. Paradoksalnie to właśnie wtedy Kolejorzowi udało się zaskoczyć Cojocaru po cudownym dośrodkowaniu Luisa Palmy w pole karne. Do piłki dopadł wtedy Mikael Ishak i pewnie wykończył akcję.Mecz po bramce wyrównującej się otworzył. Zarówno Pogoń jak i Lech miały dużo przestrzeni do ataku, ale to Kolejorz ponownie był bliżej zdobycia gola. W 61. minucie pierwsze gospodarzom mógł dać Luis Palma, kiedy pięknym strzałem w "okienko" pokonał Cojocaru, ale sędzia odgwizdał spalonego. Wraz z przebiegiem meczu Lech Poznań stwarzał coraz większe zagrożenie, a Pogoń łatwo traciła piłki.
Pomimo wyraźnej przewagi Kolejorza w drugiej części spotkania, mankamenty z pierwszej odsłony wciąż dawały się gospodarzom we znaki. Podopieczni Nielsa Frederiksena byli niedokładni pod polem karnym Pogoni Szczecin i pokazywali braki w komunikacji. Tylko te czynniki powstrzymywały lechitów przed objęciem prowadzenia.
W końcu jednak Lech Poznań rzutem na taśmę wbił gola Pogoni Szczecin. W 89. minucie Filip Jagiełło obsłużył przepięknym podaniem Leo Bengtssona, który pokonał Cojocaru po 15 minutach od wejścia na boisko. Radość podopiecznychc Nielsa Frederiksena potrwała jednak 60 sekund, bowiem w 90. minucie po rewelacyjnym rajdzie gola gospodarzom wbił zmiennik po stronie Pogoni - Paul Mukariu. Tym samym zamknął on rywalizację w niedzielnym meczu
Lech Poznań - Pogoń Szczecin 2:2 (0:1)
Bramki: Ishak 50., Bengtsson 89. - Lech - Grosicki 14., Mukariu 90. - Pogoń
Lech: Mrozek - Pereira, Douglas, Milić, Gurgul (Moutinho 75.) - Kozubal (Ouma 62.), Jagiełło, Rodriguez (Agnero 82.) - Ismaheel (Bengtsson 75.), Ishak, Palma (Lisman 82.).
Pogoń: Cojocaru - Walhqvist, Keramitsis (Smoliński 75.), Huja, Koutris - Ulvestad, Ndiaye - Juwara (Hussein 67.), Greenwood, Grosicki (Mukariu 73.) - Molnar.
Kartki: Jagiełło 63. - Lech
Sędziował: Wojciech Myć (Włodawa)
Komentarze (0)