Reklama lokalna
reklama

Fatalnie. Lech znów przegrał. We Wrocławiu znów był bezradny

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: lechpoznan.pl/Przemysław Szyszka

Fatalnie. Lech znów przegrał. We Wrocławiu znów był bezradny - Zdjęcie główne

Leh Poznań przegrał 1:3 drugi mecz z rzędu | foto lechpoznan.pl/Przemysław Szyszka

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożnaKilka dni temu Lech Poznań odpadł z europejskich rozgrywek, teraz musiał przełknąć gorycz porażki w PKO BP Ekstraklasie. Kolejorz przegrał na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław 1:3.
Reklama lokalna
reklama

Po porażce ze Spartakiem Trnawa i odpadnięciu z europejskich pucharów trener Lecha John van den Brom w wyjściowej jedenastce dokonał kilku zmian. W bramce Bartosz Mrozek zastąpił Filipa Bednarka i był to dla młodego goalkipera Kolejorza debiut w ekstraklasie. Zabrakło też Mikaela Ishaka, który też zasiadł na ławce rezerwowych. 

Od pierwszych minut optyczną poznaniacy mieli przewagę mieli, którzy podchodzili wysokim pressingiem i szybko odbierali piłkę. Takie nastawienie Lecha sprawiało, że cofnięci pod własne pole karne piłkarze Śląska mieli dużo miejsca na wyprowadzanie kontrataków. Długo jednak nie przynosiło to rezultatu. W 37. minucie wrocławianie łatwo przedarli się lewą stroną, gdzie piłka trafiła do Patryka Janasika. Ten dośrodkował w pole karne, gdzie zupełnie niepilnowany Exposito strzałem głową nie dał szans Mrozkowi i Śląsk prowadził 1:1.

reklama

Druga połowa rozpoczęła się od bezmyślnego faulu Mateusza Żukowskiego, który kilka metrów od sędziego Szymona Marciniaka złapał za koszulkę jednego z rywali. Ponieważ wszystko działo się w polu karnym, arbiter wskazał na jedenasty metr, a rzut karny na gola zamienił Kristoffer Velde. Gol jednak nie zmienił obrazu gry. Lech nadal miał optyczną przewagę, nadal był zmuszony do ataku pozycyjnego, a Śląsk szukał swoich szans w kontrataku i w stałych fragmentach gry. I właśnie po jednym z nich zdobył drugiego gola. Wprowadzony w drugiej połowie Dennis Jastrzembski dośrodkował z rzutu rożnego, Exposito wygrał walkę o górą piłkę z Nika Kwekweskirim i Mrazek ponownie był bez szans.

Trener Lecha nie mając już nic do stracenia rzucił do ataku na ostatni kwadrans wszystko co miał i jego zespół przeszedł na grę dwoma napastnikami, ale i to nie poprawiło gry Kolejorza. A gospodarze zdobyli kolejnego gola. Rozgrywający doskonałe zawody Exposito przepchnął się z obrońcami Lecha, zagrał do Patryka Szwedzika, a młody napastnik gospodarzy podcinką trafił do siatki i ustalił wynik spotkania. Dla Śląska była to pierwsza wygrana w tym sezonie, a dla Lecha pierwsza porażka.

reklama

Wniosek z tego meczu jest taki, że jeszcze nie wyciągnęliśmy lekcji z czwartku, kiedy pożegnaliśmy się z europejskimi pucharami. Nie umiemy zareagować, kiedy mecz idzie nie po naszej myśli. Czuję w tej chwili, że straciliśmy wiele z tego, co wypracowaliśmy w trakcie poprzedniego sezonie. Zwłaszcza w grze defensywnej

- skomentował spotkanie John van den Brom, trener Lecha.

Mam nadzieję, że już od kolejnego spotkania będzie to wyglądać lepiej. Czujemy sportową złość i po nieco dłuższym oczekiwaniu na mecze, niż byśmy sobie tego wszyscy życzyli, chcemy to pokazać

- dodał Bartosz Mrozek, bramkarz poznańskiego zespołu.

Lech Poznań spadł w ligowej tabeli na 7. miejsce. W kolejnym meczu zagra z mistrzem Polski, Rakowem Częstochowa.

reklama

 
 

Śląsk Wrocław – Lech Poznań 3:1 (1:0)

Bramki: Exposito 37, 73, Szwedzik 90+3 - Velde 51 (k)

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama