Po początkowych, nieprzekonujących występach w barwach Feyenoordu Jakub Moder stał się pierwszoplanową i kluczową postacią w zespole. Były piłkarz Lecha Poznań zagrał we wszystkich dotychczasowych meczach od pierwszych minut niezależnie od rozgrywek Eredivisie czy Ligi Mistrzów. Echem w szczególności odbiły się jego występy przeciwko Milanowi, kiedy to kapitalnie prezentował się w defensywie, hamując jedną z największych gwiazd Europy - Rafaela Leao.
W lidze holenderskiej podkreślił swoją wartość w ofensywie dając Feyenoordowi pierwsze prowadzenie w wymagającym starciu z Ahead Eagles. W kolejnym spotkaniu zaliczył natomiast asystę przy trafieniu Paixao przeciwko Groningen. Moder błyszczał z meczu na mecz, a pochwał w jego kierunku nie szczędził również sam Robin Van Persie - trener Feyenoordu oraz legenda holdenerskiego futbolu.
- To coś wyjątkowego, bo był poza grą przez bardzo długi czas. On naprawdę kpi ze wszystkich praw futbolu. Kiedy wypadasz na tak długo, prawie niemożliwe jest granie tak szybko i dużo. A on to robi, więc to pokazuje, jaki ma charakter, jakim jest zwycięzcą. Fizycznie jest bardzo silny, do tego to niesamowicie inteligentny piłkarz. Widzę, jakie podejmuje decyzje, i myślę: wow, to świetne! - komplementował Polaka były piłkarz Arsenalu.
Moder odwdzięcza się za zaufanie swojemu trenerowi najlepiej jak potrafi. W 12 kwietnia sobotę dosłownie dał Feyenoordowi zwycięstwo i zbudował przewagę nad czwartym w tabeli Utrechtem. Pierwsza połowa nie zwiastowała jednak tego, że były piłkarz Lecha Poznań zostanie bohaterem spotkania. Drużyna z Rotterdamu prezenotwała się przeciętnie.Robin Van Persie po meczu twierdził, że między innymi Moder był zbyt rzadko znajdowany pomiędzy liniami, co zaowocowało kluczowymi zmianami w drugiej połowie, które miały odblokować atak Feyenoordu.
Po decyzjach szkoleniowca w zespole rzeczywiście coś drgnęło, a efekty tego przyszły błyskawicznie. Już po 12 minutach od wznowienia gry do siatki trafił Jakub Moder, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego i wbił do siatki przeciwnika pierwszego gola.
Drugiego odnotował raptem siedem minut później, tym razem klasycznie już z rzutu karnego. Polak został etatowym wykonawcą jedenastek w swoim nowym zespole. Jak sam twierdził w rozmowie z ESPN, jeszcze nigdy nie spudłował rzutu karnego. Sam sztab szkoleniowy pod dowództwem Robina Van Persiego desygnował Modera do karnych i jak widać to im się opłaciło. To już trzeci gol polskiego pomocnika dla Feyenoordu z tego stałego fragmentu gry. Wcześniej z jedenastu metrów potrafił zaskakiwać chociażby Yana Sommera - bramkarza Interu.
Oprócz dwóch trafień w sobotnim starciu z Fortuną Sittard Jakub Moder dołożył także 23 celne podania z 32 i wygrał sześć z jedenastu pojedynków na ziemi. Oprócz tego udało mu się zaznaczyć swoją obecność w powietrzu, pokonując rywali trzy razy z pięciu. Czterokrotnie notował także kluczowe interwencje w obronie. Za swoje wysiłki i oczywisty wkład w zwycięstwo odniesione nad Fortuną został nagrodzony tytułem piłkarza meczu.
Eksperci zwracają uwagę na to, że forma Modera od przerwy reprezentacyjnej jest zachwycająca. W ostatnich czterech meczach Eredivise od powrotu piłki ligowej zaliczył trzy trafienia i asystę. Popularność Modera w Holandii urosła do tego stopnia, że jedna z najpopularniejszych gazet "Voetbal" nadała mu oryginalny przydomek: "Motor". Ma to związek nie tylko z tym, że były pomocnik Lecha Poznań napędzał swoją drużynę po obu stronach boiska, ale też z liczbą minut, jakie spędzał na murawie. Łącznie zagrał 1105 z 1170 możliwych. To dobitnie podkreślało, że jest w istocie niezastąpionym ogniwem w układance Robina Van Persiego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.