reklama

Lech Poznań odpowiada na mocne oskarżenia byłego zawodnika Kolejorza. "Ze zdziwieniem przyjęliśmy krzywdzące słowa"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Przemysław Szyszka

Lech Poznań odpowiada na mocne oskarżenia byłego zawodnika Kolejorza. "Ze zdziwieniem przyjęliśmy krzywdzące słowa" - Zdjęcie główne

Były zawodnik Akademii Lecha Poznań oskarża klub o brak wsparcia i mobbing. Lech jednoznacznie odpowiada na zarzuty. Pełna treść stanowiska klubu poniżej | foto Przemysław Szyszka

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Piłka nożnaEmocjonalny wpis byłego zawodnika Akademii Lecha Poznań, Dawida Ławniczaka, wywołał prawdziwą burzę. Młody piłkarz w mediach społecznościowych oskarżył klub o brak wsparcia, opóźnianie decyzji o operacji i niewłaściwe zachowanie trenerów. Choć jego relacja pełna jest żalu i rozgoryczenia, z ust innych zawodników i szkoleniowców płyną zupełnie odmienne głosy - nikt nie potwierdza zarzutów, a Lech Poznań stanowczo im zaprzecza.
reklama

Wpis pełen rozgoryczenia i żalu. Wywołał lawinę komentarzy

W lipcu 2024 roku Dawid Ławniczak odszedł z Akademii Lecha Poznań. Przez kilka miesięcy nie komentował swojej decyzji, jednak w ostatnich dniach opublikował na Instagramie emocjonalny wpis, w którym zarzucił klubowi brak wsparcia, przeciąganie decyzji o operacji oraz niewłaściwe zachowanie trenerów.

reklama
Rozwiń

Publikacja szybko odbiła się szerokim echem w Internecie. Ławniczak opisał swoją historię w sposób pełen żalu i rozgoryczenia. Z emocjonalnego tonu jego relacji wyraźnie widać, że młody zawodnik przeżył niełatwy czas - i trudno tego nie zrozumieć. Kontuzje, niepewność i frustracja potrafią zniszczyć marzenia o piłkarskiej karierze. Mimo to, wiele wątków przedstawionych przez zawodnika budzi wątpliwości - przynajmniej z mojej perspektywy.

W swoim poście Ławniczak napisał m.in., że po jednej z kontuzji miał usłyszeć od trenera wulgarne słowa: „Czy to normalne, że po kontuzji trener zamiast wesprzeć mówi do mnie: Wypierdalasz, czy sam mam cię wypierdolić?”

Zawodnik dodał również, że po kilku zerwaniach więzadeł błagał o operację, której - jak twierdzi - odmówiono mu w klubie, przez co musiał sam sfinansować zabieg. Po trzeciej operacji, którą zdecydował się przeprowadzić na własną rękę, Ławniczak nie zakończył jednak kariery. Zdecydował się kontynuować grę i dołączył do Drużyny Wiary Lecha. Niestety, w nowym klubie zerwał ponownie więzadła, co ostatecznie przesądziło o zakończeniu jego przygody z futbolem.

Reakcja środowiska piłkarskiego

Wpis wywołał wiele komentarzy. Rozmawiając jednak z częścią piłkarzy, którzy zareagowali na jego post, usłyszałem od nich, że są zdziwieni. I właśnie ta reakcja wydaje się najbardziej znacząca. Gdyby rzeczywiście doszło do tak skandalicznego zachowania (jakim był rzekomy mobbing ze strony trenera) wieść o tym rozeszłaby się po szatni w mgnieniu oka. Tymczasem - nikt do tej pory o tym nie słyszał.

reklama

Przy Akademii Lecha Poznań spędziłem kilka lat, rozmawiając z wieloma zawodnikami, trenerami i pracownikami klubu. Gdyby dochodziło tam do podobnych sytuacji, jestem przekonany, że bym o nich wiedział - tak jak wiedziałem o kilku innych sprawach, o których pisałem wcześniej na łamach Głosu Wielkopolskiego, czy obecnie Sportowego Poznania.

Lech zajął stanowisko i odpowiedział na oskarżenia

Od lat obserwuję akademię Lecha z bliska - bywam we Wronkach dość często, oglądam mecze rezerw i drużyn juniorskich. Przez ten czas poznałem wielu trenerów i ludzi pracujących z młodzieżą. Z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że żadne z poznanych przeze mnie nazwisk nie zasługuje na to, by łączyć je z podobnymi zarzutami. Byłoby to po prostu uwłaczające. Po publikacji wpisu Ławniczaka skontaktowałem się z kilkoma trenerami, by zweryfikować jego relację.

reklama

Każdy z nich jednoznacznie zaprzeczył, jakoby mogło dojść do takiego incydentu. Wszyscy podkreślali, że nie przypominają sobie żadnych przypadków podobnego zachowania wobec zawodników. Zapytani o to, czy Ławniczak rzeczywiście był największym talentem swojego rocznika, również byli zgodni - w tym roczniku było kilku piłkarzy o znacznie większym potencjale.

Klub, poproszony o komentarz w sprawie zarzutów przekazał jednoznaczne oświadczenie.

"Dawid Ławniczak był zawodnikiem Lecha Poznań przez ponad dekadę, przechodząc przez kolejne szczeble naszej Akademii, aż po debiut w drugoligowych wówczas rezerwach. Przez ten czas Dawid, jak i każdy z naszych podopiecznych, otoczony był profesjonalną opieką trenerską, psychologiczną, lekarską oraz edukacyjną, zdobywając w naszej szkole wykształcenie średnie. Dawid podczas pobytu w Kolejorzu często zmagał się z różnymi urazami i za każdym razem otrzymywał od nas potrzebną pomoc oraz wsparcie na każdym etapie rehabilitacji. Ze zdziwieniem przyjęliśmy zatem krzywdzące słowa na temat Akademii. Po ciągnących się problemach zdrowotnych i trudnością z utrzymaniem gotowości sportowej oraz po rozmowie z rodzicami obie strony uznały, że najlepszym rozwiązaniem będzie zakończenie współpracy i rozwiązanie kontraktu. Podkreślamy, że była to wspólna decyzja – zarówno Dawida oraz jego najbliższych, jak i przedstawicieli klubu – podjęta w atmosferze wzajemnego zrozumienia i szacunku. Potwierdzeniem tych słów jest fakt, że zawodnikiem Akademii Lecha Poznań cały czas jest młodszy brat Dawida."

reklama

Nie sposób nie zauważyć, że wpis Dawida Ławniczaka był nacechowany emocjami i rozczarowaniem. Można to zrozumieć - przedwczesne zakończenie kariery to zawsze bolesne doświadczenie. Jednak z perspektywy faktów trudno znaleźć potwierdzenie dla jego oskarżeń. Ani wśród trenerów, ani wśród byłych zawodników nie ma osób, które mogłyby poprzeć jego wersję wydarzeń. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo