Sekcja kobieca w Lechu Poznań narodziła się ze współpracy z Uniwersytetem im. Adama Mickiewicza w Poznaniu w 2021 roku. Początkowo niewiele wskazywało na to, że owocem wspólnych działań będzie utworzenie jednej z najambitniejszych i najlepszych drużyn w kobiecej piłce nożnej. Współpraca między Kolejorzem, a poznańską uczelnią miała głównie pomóc w analizach danych oraz współtworzeniu projektów badawczych. Projekt jednak przebił najśmielsze oczekiwania i doprowadził do stworzenia kobiecej sekcji Lecha Poznań UAM.
Powiązań z Uniwersytetem im. Adama Mickiewicza w kontekście piłki nożnej było również całkiem sporo. Sama trenerka Alicja Zając była nie tylko pracowniczką uczelni, ale również legendą drużyny akademickiej we futsalu. W niej również początkowo występowały jej przyszłe gwiazdy pierwszej drużyny Lecha Poznań UAM, które potem już na stałe przeniosły się na trawę. We wczesnych etapach swoich karier łączyły mimo wszystko grę na trawie z grą na boiskach. Większość z piłkarek tworzących pierwotny skład Lecha Poznań UAM gra do dziś pod batutą tej samej trenerki, pełniąc rolę liderek.
- Zaczynaliśmy ze średnią wieku piłkarek około 17.4, a teraz wynosi ona 19.4. To pokazuje, że te piłkarki, które wtedy z nami zaczynały w wieku 16-17 teraz są już po szkole średniej, chodzą na studia lub do pracy. Wierzyły w ten projekt sportowy tak jak my. Oczywiście w związku z awansem sportowym musieliśmy wspomagać je doświadczonymi piłkarkami tak jak ma to miejsce teraz, kiedy do klubu dołączyła Jagoda Sapor czy Alicja Piechocka. Wiedzieliśmy, że w pewnym momencie do dziewczyn, które zbierają doświadczenie, będziemy potrzebować piłkarek, które na tym najwyższym poziomie grały po to, żeby przejęły też część presji - opowiadał Tomasz Mendry.
Do grupy pionierek w zespole Lecha Poznań UAM z pewnością możemy zaliczyć Julię Przybył, która z roku na rok rośnie w oczach i zbiera w każdym sezonie kolejne, cenne szlify. Była już uczestniczką obozów Talent Pro, a także na swoim koncie ma mecze w reprezentacji Polski. Dostąpiła nawet zaszczytu udziału w Mistrzostwach Świata na Dominikanie. Jej forma oraz spektakularne gole przykładowo z rzutów rożnych, mogą skutecznie napawać wiarą w swoje umiejętności przyszłe, aspirujące, młode piłkarki. Przybył jest jednym z wielu przykładów jakości szkolenia w żeńskiej sekcji Lecha Poznań UAM.
- Na pewno mogę ten rok zaliczyć do udanych. Byłam na Mistrzostwach Świata, więc to na pewno pomogło w moim rozwoju. Gdy wróciłam to na pewno dołożyłam liczby, pomogłam zespołowi, żeby był teraz na drugim miejscu i mam nadzieję, że uda nam się wywalczyć ten awans - informowała Julia Przybył.
Teraz siłę kobiecej szkoły Lecha Poznań UAM widać praktycznie na każdym szczeblu rozgrywkowym w Polsce. Pierwszy zespół jest o krok od najlepszej ligi w kraju natomiast rezerwy deklasują konkurencję w III. lidze nie notując póki co żadnej porażki! Ponadto dobrze radzi sobie drużyna w Centralnej Lidze Juniorów. Reprezentantki Kolejorza osiągają tam świetne wyniki, a potem podtrzymują je także grając w Orlen 1. lidze.
Takie sukcesy nie przyszły jednak od razu, a Tomasz Mendry - jeden z architektów siły Lecha Poznań UAM - podkreślał, że początkowa faza budowania zespołu od podstaw przypominała wypłynięcie na głębokie wody. Odnalezienie się w nowej rzeczywistości wymagało nauki na żywym organizmie, dobrej współpracy i śledzenia zmian. Ostatecznie, jak widać cała dotychczasowa przygoda zmierza ku szczęśliwemu zakończeniu sezonu Niebiesko-Białych w Orlen 1. lidze. Po trudnym okresie zostały tylko wspomnienia.
- To dla nas były zupełnie nowe zespoły, zupełnie nowe osoby. Nie mieliśmy takiej bazy, jak w piłce męskiej, gdzie kluby mają swoje akademie, znamy ich przedstawicieli i wiemy do kogo się odezwać. To było zupełnie nowe środowisko, którego musieliśmy się nauczyć, żeby ten sukces nadszedł tak szybko jak to ma miejsce teraz. Musieliśmy analizować zespoły, poznać piłkarki po to, żeby trenerka mogła jak najlepiej się przygotowywać do zespołu i wygrywać mecze.
Lech Poznań UAM potrafił przetrwać trudne chwile zwątpienia i przeć naprzód ze swoim projektem. Punktem kulminacyjnym w dotychczasowej przygodzie podopiecznych Alicji Zając był z całą pewnością poprzedni sezon, w którym to zakończyła się seria rok rocznych awansów żeńskiej sekcji Kolejorza. Niebiesko-Białe, co prawda były bliskie awansu dzięki zjawiskowej wiosnie, w której całkowicie zdemolowały swoje oponentki, ale nieudana jesienna kampania zatrzymała ich ambicje.
Teraz jednak Julia Przybył z perspektywy czasu ocenia, że ten rok przerwy od ciągłych awansów do kolejnych rund podziałał dobrze na drużynę. Niebiesko-Białe nabrały spokoju i pokory, co pozwoliło im dojrzeć do gry w najwyższej klasie rozgrywkowej. Presja wyników została z nich zdjęta, a dzięki temu mogły rozwinąć skrzydła.
- Myślę, że mentalnie jako zespół jesteśmy gotowe do gry w Ekstralidze jako zespół. Grałyśmy już jeden sezon w 1. lidze i uważam, że to było dla nas dobre, że tabela ułożyła się w taki sposób, że nie awansowałyśmy. Dzięki temu teraz mogłyśmy nabrać więcej doświadczenia i zgrać się bardziej ze sobą - mówiła wahadłowa.
Młoda skrzydłowa Lecha Poznań UAM podkreślała, że drużyna nie ugina się pod presją awansu i jest pewna dobrego wyniku w niedzielę. Kluczowym jest zrealizowanie ich planu na mecz i jak sama twierdziła zdobycie jednej bramki, która może zaważyć o wszystkim. Zespół po otrzymaniu informacji o wadze spotkania z KKP Bydgoszcz nie zmienił swoich przygotowań w treningach, ani też nie zwiększył intensywności swojej pracy. Dziewczyny konsekwentnie będą robić swoje w walce o najwyższy cel.
- Myślę, że nie ma większego stresu przed tym meczem. To formalność. Pracujemy na ten sukces od początku sezonu, więc te trzy punkty są czymś oczywistym. Wystarczy tylko dopiąć swego i będziemy mogli cieszyć się z tego awansu już w niedzielę - przekonywała Julia Przybył, zawodniczka Lecha Poznań UAM.
Rychłe zmiany mogą jednak nadejść w kwestii nowego stadionu, na którym swoje mecze będzie rozgrywać Lech Poznań UAM w Ekstralidze. Od jakiegoś czasu spekuluje się nad zmianą obiektu, gdzie Niebiesko-Białe będą występować w meczach domowych. W tym momencie nie padają żadne konkrety w tej sprawie, ale Tomasz Mendry informuje, że trwają konsultacje, co do wyboru potencjalnego, nowego stadionu.
Niewykluczone też, że Lech Poznań UAM będzie mógł skorzystać ze stadionu przy ulicy Bułgarskiej, gdzie nominalnie swoje mecze rozgrywa pierwsza drużyna męska. To jednak małoprawdopodobny scenariusz by żeńska sekcja regularnie na nim występowała. W grę w związku z tym wchodzi dopasowanie harmonogramów obu drużyn, które będzie oddziaływać na stan murawy. Jak wiadomo w ostatnim czasie było z nią trudno na stadionie miejskim.
- Ekstraliga to jest pierwszy szczebel rozgrywkowy w piłce kobiecej, który posiada wymóg licencyjny. Nie jest żadną tajemnicą, że kompleks na Morasku nie spełnia tych wymogów. Musi mieć pomieszczenia gospodarcze, muszą być lepiej ułożone trybuny, musi być stworzony pod media. My cały czas dywagujemy, staramy się wybrać najlepszą możliwą opcję pod kibiców i organizacyjną. Jest kilka obiektów w okolicach Poznania, z których możemy skorzystać i cały czas rozmawiamy ze sztabem lub piłkarkami. Myślę, że za niedługo podejmiemy decyzję o wyborze obiektu najlepiej przystosowanego sportowo, organizacyjnie i kibicowsko - informował Tomasz Mendry.
Historyczne spotkanie o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej zostanie rozegrane w niedzielę 4 maja na stadionie przy ulicy Zagajnikowej. Pierwszy gwizdek usłyszymy już o 12:00. Z wydarzenia zostanie przeprowadzona transmisja na oficjalnym kanale YouTube Lecha Poznań, ale warto, by kibice towarzyszli na żywo swojej drużynie w tym wielkim dniu. Wstęp na wydarzenie jest darmowy, a jak informuje Tomasz Mendry, klub przygotował dla zgromadzonych fanów moc atrakcji.
- Na Morasku będzie bardzo gorąco. Nie chcę za dużo zdradzać, pozwolę sobie tylko zaprosić wszystkich w niedzielę na Morasko i się o tym wszyscy przekonają. Będzie ciekawie nie tylko od strony realizacyjnej czy organizacyjnej, ale też chcemy się po prostu cieszyć, żeby to było spotkanie godne zapamiętania - mówił Tomasz Mędry.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.