Rok 2024 był rokiem pełnym skrajności w przypadku Lecha Poznań. Wiosna okazała się być całkowitą porażką w wykonaniu Niebiesko-Białych, lecz początek tego sezonu włącznie z latem i jesienią był pozytywną niespodzianką w przypadku Lecha. Od szóstej kolejki Kolejorz nikomu nie oddał fotela lidera, co stanowi niebagatelne osiągnięcie. Pomimo tego, że do zakończenia rozgrywek jest jeszcze daleko trener Frederiksen był świadomy regularnego, wysokiego poziomu jakości w swojej drużynie.
- Myślę, że dziś absolutnie zasługiwaliśmy na zwycięstwo. Oczywiście, że powinniśmy strzelić dzisiaj więcej goli, mieliśmy dziś ku temu wiele okazji, ale jedyną trudną sprawą dla nas była dzisiaj presja naszych przeciwników w obronie. Próbowaliśmy zmienić nasze założenia w trakcie przerwy i wyglądało to lepiej po powrocie na boisko. Niezmiennie jesteśmy zadowoleni z przebiegu tego spotkania - mówił duński szkoleniowiec
Pochwał względem Lecha nie szczędził także Rafał Górak, trener GKS-u Katowice. Było to tym bardziej wyjątkowe, że jak sam szkoleniowiec stwierdził, na konferencjach prasowych nieczęsto zdarza mu się komplementować rywali.
- Przyszło nam się dziś mierzyć z zespołem, który gra na europejskim poziomie. To dla nas cenna lekcja i udany wieczór. Nie przywozimy do Katowic punktów, ale mamy wiele cennych obserwacji z tego meczu. Lech jest bardzo dobrze wypozycjonowany na boisku. Widzę u nich bardzo dużo zasad, odbiegających od gry 1 na 1. Bardzo uważnie czekają na lot piłki, doskakują bardzo dobrze do przeciwnika i świetnie odbierają piłkę po swojej stracie - zauważył szkoleniowiec drużyny gości.
Rzeczywiście zespół trenera Frederiksena pewnie sobie poradził w starciu z GKS-em Katowice (2:0) i niemal całkowicie zminimalizował zagrożenie ze strony przyjezdnych. Lech ani na moment nie oddał katowiczanom kontroli nad spotkaniem, co stanowiło miłą odmianę po poprzednich starciach z zespołami z dołu tabeli. Kolejorz nie raz udowadnił w tym sezonie, że miał problem z tego typu przeciwnikami. Tymczasem gospodarze pewnie wygrali swój mecz, a do końcowego sukcesu wydatnie przyczynił się Patrik Walemark, który odnotował dwie asysty w tym spotkaniu. To kolejny świetny mecz nowego nabytku Kolejorza.
- Tworzyliśmy sobie dużo szans, mogliśmy dzięki nim strzelić nawet więcej goli. Jesteśmy szczęśliwi z powodu zwycięstwa, ale też z powodu tego jak wiele okazji sobie wykreowaliśmy. Jako zespół dobrze pracowaliśmy, a jeśli chodzi o mnie to jestem zadowolony ze swojego występu. Kreowałem swoim kolegom dużo szans i robiłem to co do mnie należy - mówił po meczu Patrik Walemark, skrzydłowy Lecha Poznań.
Dobry wynik w dzisiejszym meczu podyktowany był także nowymi rozwiązaniami taktycznymi. Przeciwko GKS-owi Katowice Lech znalazł sposób na grę przeciwko drużynom prezentującym m.in nisko ustawioną defensywę.
- Kiedy przechodzimy na rozegranie z czterema obrońcami możemy kreować więcej okazji z pierwszej linii, pomimo agresywnych ataków trójki rywali. Łatwiej jest nam się wydostać z pierwszej fazy pressingu we czterech zawodników przeciwko trzem rywalom. Wychodzimy przez to wyżej w ataku i dzięki temu kontrolujemy grę. Kiedy rywal przechodzi do niskiej obrony jest nam łatwiej budować trójką z tyłu, bo mamy na to więcej miejsca - podkreślił trener Frederiksen.
Na sprawny system taktyczny po spotkaniu uwagę zwracał również Bartosz Salamon. Jego zdaniem nowe podejście do gry miało duże znaczenie przy zdobyczach bramkowych dla Lecha w starciu z GKS-em Katowice.
- Cieszy nas to, że mamy kolejną opcję i w zależności od tego jak przeciwnik będzie pressował możemy różnie rozbijać ich pressing. Nawet pierwsza bramka urodziła się z czegoś takiego, m.in z tego, że ja jako obrońca grałem szeroko. Jako obrońca mam okazję poznawać nowe schematy i nowe horyzonty, więc fajnie - mówił po spotkaniu stoper Lecha, Bartosz Salamon.
Lech ma prawo być zadowolony również ze swojej jakości w grze na jeden kontakt. Umiejętność gry na małej przestrzeni staje się z meczu na mecz niepodważalną wizytówką Kolejorza, co potwierdzał po meczu również Bartosz Salamon.
- Czas mija, a my trenujemy w tym kierunku, by się rozwijać. Na ten moment możemy stwierdzić, że pracujemy bardzo dobrze cały tydzień. Pracujemy nad mankamentami i się rozwijamy. Fajne jest to, że mimo zwycięstwa z Legią wciąż mamy rzeczy do poprawy i mamy nowe elementy do poprawy. Wierzymy w to co robimy, ale oczywiście musimy zachować spokój i pokorę. Wiemy, że ten sezon jest jeszcze długi i inne zespoły na nas napierają - zaznaczał obrońca.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.