Oceny zawodników Lecha Poznań po meczu z Crveną zvezdą
Choć Lech stracił trzy gole w starciu z Crveną bramkarz Kolejorza nie zawodził między słupkami oprócz sytuacji bramkowych. Był bardzo czujny przy dośrodkowaniach ze stałych fragmentów gry i pewnie oddalał wtedy zagrożenie. Goście z Belgradu nie dali mu zbyt wielu powodów do interwencji jednak golkipera Lecha Poznań warto docenić za jego refleks. Znakomicie się nim popisał w 66. minucie przy niezwykle groźnym uderzeniu blisko bramki.
Widać było po nim doświadczenie w europejskich pucharach. W pierwszej połowie skutecznie łatał wszelkie dziury po swoich partnerach i zatrzymywał ataki przeciwników wysoko wychodząc do przechwytów. Ozdobą jego występu była asysta, dająca Lechowi Poznań gola wyrównującego. Niestety w drugiej połowie nie zanotował już tak wielu skutecznych zagrań.
Solidnie zabezpieczał bok obrony i nie zawodził jako partner Milicia. Nie dawał się przygnieść presji ze strony rywali i umiejętnie wyprowadzał piłkę. W defensywie robił wszystko to, co do niego należało i niewiele brakowało, by uchronił Lecha przed stratą drugiego gola, kiedy wybijał piłkę z linii bramki Mrozka.
Skała w obronie. Wyglądał bardzo pewnie w rozegraniu piłki. Kapitalnie kontrolował futbolówkę nawet mimo mocnego nacisku ze strony rywali. Koledzy mogli liczyć na jego szybkość w pojedynkach biegowych oraz inteligencję w podejmowaniu decyzji. Chorwat wyraźnie pokazał w meczu z Crveną, dlaczego jest jednym z liderów swojej drużyny.
Wykazywał się kapitalnym przeglądem pola i popisowymi podaniami napędzającymi atak. Joel Pereira pokazywał w środowym meczu wszystko to, co najlepsze ze swojej strony. Każde jego dośrodkowanie w pole karne tworzyło potężne zagrożenie dla rywali. Był praktycznie nieomylny w obronie aż do straty trzeciego gola.
Mimo, że nie zdobył gola, wprowadził wiele jakości w fazie ofensywnej Lecha Poznań. Jego podania progresywne nadawały tempo atakom, a i w defensywie Bengtsson harował w pocie czoła uniemożliwiając przeciwnikom przeprowadzenie groźnych akcji na skrzydle. Być może miałby więcej dogodnych okazji strzeleckich, gdyby nie częste nieporozumienia w krótkim rozegraniu.
Pitbull na boisku. Głównie odznaczał się w destrukcji, znacząco utrudniając przeciwnikom tworzenie groźnych akcji. Nie odpuszczał żadnej piłki i starał się ze wszystkich sił, by jak najskuteczniej przeszkodzić rywalom w wyprowadzaniu ataków. Nieodzowny element w obronie Kolejorza.
Znakomicie pokazywał dzisiaj swoje atuty, czyli doświadczenie i wprowadzanie spokoju w grze Lecha Poznań. Partnerzy mogli liczyć na jego chłodną głowę po każdym błędnym zagraniu i przy groźnych atakach Crveny. Był zawsze tam gdzie drużyna go potrzebowała: zarówno w ataku jak i obronie. Podobnie jak Joel Pereira był jednym z głównych konstruktorów akcji swojej drużyny.
Nie miał wielu szans, by pokazać swoje umiejetności w ofensywie natomiast świetnie pracował bez piłki w pressingu i wywierał mocną presję na rywalach. Dzięki swojej szybkości oraz dynamice siał zamęt w defensywie Crvenej zvezdy, ale i skutecznie ograniczał ich obrońcom pole do rozegrania. W drugiej połowie zyskał na znaczeniu w grze, będąc ważnym punktem ataków, ale to nie wystarczyło, by przybliżyć Lecha do
comebacku.
Początek spotkania nie należał do udanych w jego wykonaniu. W jego zagraniach było zdecydowanie za dużo niechlujności i niefrasobliwości. Jednak wraz z przebiegiem meczu coraz częściej serwował kibicom magiczne zagrania do których przyzwyczaił. Dawał z siebie sto procent w każdej części boiska i intensywnie pracował w pressingu przy odbiorze piłki. Płuca Kolejorza w tym spotkaniu.
Nieustępliwa i zwarta obrona Crveny zvezdy nie pozwalała mu zbyt często dojść do głosu w ofensywie. Ishak jednak i tak znajdował na boisku możliwości, by ją napędzać. Jego niskie zejścia do rozegrania i wyciąganie z bloku defensywnego kolejnych rywali tworzyło dużo przestrzeni dla partnerów szwedzkiego napastnika. Ostatecznie, kiedy przeciwnicy dali mu choć odrobinę przestrzeni wykorzystał ją z zabójczą skutecznością.
Rezerwowi:
- Filip Szymczak (wszedł w 63. minucie) - 4
Nie stworzył sobie wielu okazji strzeleckich po wejściu na plac gry. Starał się robić, co tylko mógł w pressingu, ale to nie wystarczyło chociażby do bramki kontaktowej dla Lecha Poznań. Biło od niego duże zaangażowanie, pokazywał się do podań, ale nie miał decydującego wpłīwu na atak w końcowej fazie meczu.
- Pablo Rodriguez (wszedł w 63. minucie) - 4
Widać było, że piłkarz potrzebuje większego zgrania ze swoimi partnerami na boisku. Koledzy rzadko, kiedy starali się opierać na nim swoje akcje. W momencie, gdy Rodriguez już dochodził do piłki, częściej notował nieudane próby drybilngu i miał problemy z regularnym wygrywaniem pojedynków.
- Timothy Ouma (wszedł w 70. minucie) - 4
Brakowało mu pewności siebie na boisku. Nie był wartością dodaną w zespole Lecha Poznań i nie potrafił skutecznie zatrzymywać ataków Crvenej zvezdy. Przegrywał pojedynki biegowe i wybierał trudne rozwiązania, które były na granicy straty lub błędu.
- Gisli Thordarson (wszedł w 70. minucie) - 6
Nie bał się wziąć na swoje barki odpowiedzialności w trudnym momencie dla Kolejorza. Starał się prowadzić akcje środkiem pola i wypychać swój zespół pod pole karne Crvenej zvezdy. Skutecznie ubezpieczał kolegów za plecami i umiejętnie kontrolował piłkę wprowadzając do środka pola stabilizację po zejściu Filipa Jagiełły. W drugiej połowie był najbliżej zdobycia bramki kontaktowej.
- Robert Gumny (wszedł w 81. minucie) - grał za krótko, żeby ocenić
Miłośnik piłki nożnej i fan koszykówki. Przygodę z dziennikarstwem zaczął w liceum od założenia podcastu „Calcio Polska”. Na studiach dołączył do redakcji sportowej Radia Meteor i do telewizji uniwersyteckiej Kurier Akademicki. Współtwórca programu „Echo Milanello” na YouTube, redaktor strony Acmilan.com.pl. W 2022 roku zdobył wyróżnienie w XVI edycji międzynarodowego konkursu FanFila w kategorii poezja.
Komentarze (0)