Kamil Jakóbczyk, który do Akademii Lecha Poznań trafił w wieku 15 lat, w sezonie 2024/25 był ważną postacią w drużynie rezerw Kolejorza. Pomimo, że pierwsze 11 kolejek stracił z powodu kontuzji, wystąpił łącznie w 21 spotkaniach, strzelając 5 goli i notując 3 asysty. Wyróżniał się dobrymi warunkami fizycznymi i dobrą grą tyłem do bramki. Dało się jednak odnieść wrażenie, że jego największą bolączką jest wykańczanie akcji.
17-letniemu napastnikowi, który latem przygotowywał się do nowego sezonu z pierwszym zespołem Lecha, udało się poprawić ten ostatni element gry. Już w pierwszym meczu nowego sezonu z Elaną Toruń popisał się dubletem, a w następnych dwóch spotkaniach (z Lipnem Stęszew oraz Wikędem Luzino) dołożył kolejne trzy trafienia. Z dorobkiem pięciu goli w trzech meczach Jakóbczyk przewodzi ligowej klasyfikacji strzelców.
Młody zawodnik nie trenuje na co dzień z pierwszą drużyną Kolejorza i niewiele wskazuje na to, by sytuacja miała w najbliższym czasie ulec zmianie. Zapytany o Kamila Jakóbczyka Niels Frederiksen uciął wszelkie spekulacje, odpowiadając, że na chwilę obecną nie rozważał przesunięcia 17-latka do pierwszego zespołu.
- Zawsze zwracamy uwagę na wyróżniających się zawodników w naszej Akademii, mamy w zespole wielu młodych graczy. Będąc szczerym, na chwilę obecną nie uważam Jakóbczyka za gotowego do gry w pierwszej drużynie, ale widzimy, że rozwija się on całkiem dobrze i obserwujemy go. Jeśli utrzyma strzelecką formę, to kto wie, czemu nie - mówił po spotkaniu z Koroną Kielce duński szkoleniowiec.
Następną szansę na poprawienie dorobku strzeleckiego Kamil Jakóbczyk będzie miał w piątek, 22 sierpnia. Lech II Poznań podejmie wówczas we Wronkach beniaminka, Kluczevię Stargard.
Komentarze (0)