Choć Lech Poznań prowadzi w lidze, dla Eliasa Anderssona nie jest to dobry czas. Szwedzki zawodnik przyznał, że jego obecna rola w drużynie pozostawia wiele do życzenia, a on sam nie wyklucza zmiany otoczenia.
– Doszliśmy z Lechem do porozumienia, że jeśli pojawi się oferta korzystna dla obu stron, mogę odejść. Nie kazano mi jednak od razu opuścić klubu, jak wcześniej sugerowano w mediach. Po prostu analizujemy możliwości – mówi Andersson w rozmowie z Fotbollskanalen.
Andersson w tym sezonie zagrał jedynie w czterech spotkaniach, co było wynikiem świetnej formy zespołu i jego urazów.
– To była naprawdę burzliwa jesień. Kontuzje wykluczyły mnie z gry, a drużyna radziła sobie znakomicie. Rozumiem, że w takiej sytuacji trudno o zmiany w podstawowym składzie – tłumaczy.
Elias dodał, że sytuacja w Lechu Poznań pozostawia wiele do życzenia. Podzielił się swoimi przemyśleniami na temat funkcjonowania klubu oraz rotacji składem.
- Trener, którego mam teraz, jest moim trzecim w ciągu 1,5 roku. To trochę niechlujne. W takim klubie jak Lech, jeden gorszy mecz może sprawić, że dokonuje się zmian. Zmiany nie zawsze sprzyjają stabilności. Miałem dobre mecze i pokazałem swoje możliwości - dodaje Elias Andersson.
Lewy obrońca opowiedział również o zainteresowaniu jego usługami innych klubów.
– Wiem, że było zainteresowanie z Allsvenskan. Djurgården? To miejsce, do którego chciałbym wrócić, jeśli zdecyduję się na powrót do Szwecji. Jestem otwarty na różne opcje, ale wszystko zależy od tego, co przyniesie przyszłość - zakończył defensor Kolejorza.
Chociaż kontrakt Eliasa Anderssona z Lechem obowiązuje do 2026 roku, najbliższe tygodnie mogą być kluczowe dla przyszłości zawodnika.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.