reklama

Piłkarka Lecha Poznań UAM nie odczarowała wyniku. Polki przyjmują bolesną lekcję futbolu od Francuzek

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Przemysław Szyszka/lechpoznan.pl

Piłkarka Lecha Poznań UAM nie odczarowała wyniku. Polki przyjmują bolesną lekcję futbolu od Francuzek - Zdjęcie główne

Piłkarka Lecha Poznań UAM nie pociągnęła swojej drużyny do zwycięstwa. | foto Przemysław Szyszka/lechpoznan.pl

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożnaŻeńska reprezentacja Polski U-19 podeszła w środę do drugiego wyzwania, jakie stało przed nimi na tegorocznych Mistrzostwach Europy na Podkarpaciu. Po remisie z Włoszkami na Biało-Czerwone czekała znacznie trudniejsza próba sił w starciu z Francuzkami - zeszłorocznymi półfinalistkami turnieju. Podobnie jak męska sekcja naszej reprezentacji w kategorii U-21, również nasze piłkarki zostały zmiażdżone przez ekipę "Trójkolorowych".
reklama

Francja podchodziła do tego spotkania z dobrym morale po wysokim zwycięstwie na inaugurację w starciu ze Szwedkami. "Trójkolorowe" pokonały je aż 3:0, a selekcjoner naszej kadry mógł mieć mocny ból głowy przy szukaniu sposobu na zaskoczenie świetnie dysponowanych rywalek. Szczególnie, że pierwszy mecz Polek zakończył się remisem 1:1, po tym gdy "Squadra Azzurra" zaskoczyła Biało-Czerwone w ostatnich minutach gry i odebrała im dwa punkty. Francuzki były faworytkami, ale Polki udowodniły wcześniej, że potrafią zaskakiwać rywalki.

Naszym planem na pokonanie Goliata były roszady w kadrze. Selekcjoner Marcin Kasprowicz wymienił boczne obrończynie, awizując do wyjściowej jedenastki Sobierajską oraz Pagowską. Wymienił także środek pola stawiając na duet Cyraniak-Guzik zamiast na Araśniewicz-Witek. W ataku natomiast Wyrwas została zastąpiona przez Gutowską. Selekcjoner wciąż nie zdecydował się na skorzystanie z usług od pierwszej minuty liderki Lecha Poznań UAM - Julii Przybył. Świeżo upieczona ekstraklasowiczka mimo tego, że świetnie wprowadziła się do gry w poprzednim spotkaniu, wciąż musiała czekać na swoją szansę w wyjściowym składzie.

reklama

Francuzki zdominowały gospodynie

Już sam początek wyraźnie zarysował różnicę klas między zespołami. Obserwatorzy tego starcia mogli dostrzec sporą analogię pomiędzy środowym meczem, a starciem męskiej kadry Polski z Francją w kategorii U-21. "Trójkolorowe" zdecydowanie przeważały, a Polki raczej stawiały na głęboką obronę i indywidualne przebłyski w ataku. Takie podejście pokarało Biało-Czerwone stratą gola już w 8. minucie, gdy do siatki trafiła Liana Joseph - napastniczka Strasbourga. Jak się miało później okazać, był to dopiero początek jej koncertu strzeleckiego w Mielcu tamtego wieczoru.

Drugi raz na listę strzelczyń wpisała się w 34. minucie spotkania, a na pięć minut przed końcem pierwszej połowy reprezentantki Polski dobiła Julie Swierot. Gospodynie turnieju przegrywały do przerwy 0:3 i był to efekt kapitalnej gry w pressingu Francuzek, a także ich zabójczych kontrataków. Biało-Czerwone miały problem z nawiązaniem równorzędnej rywalizacji również z powodu problemów w swoim ataku. Zbyt często stawiały na samodzielne szarże zawodniczek niż ambitne próby konstruktywnego, zespołowego rozegrania.

reklama

Drużyna nie funkcjonowała jak organizm, a każda formacja była wyraźnie oddzielona od każdej innej. Było to aż nadto widoczne przy zabójczych dla Polski kontrach, kiedy rywalki miały mnóstwo przestrzeni do gry, a defensorki naszej reprezentacji były praktycznie pozostawione same sobie. To powodowało, że Francja jeszcze łatwiej budowała przewagę w meczu, choć selekcjoner naszej reprezentacji wskazywał na jeszcze inny atut "Trójkolorowych".

- W reprezentacji Francji dobrane są piłkarki szybko dojrzewające. To nie różnica wieku, a kwestia różnicy w dojrzewaniu. Te piłkarki biologicznie mają prawdopodobnie 21-22 lata. Stąd bierze się różnica. Nie z jednego roku kalendarzowego. Bo wzrostowo nie odstajemy. Niektóre piłkarki podejmowały też rękawicę do walki siłowej. Natomiast podkreślę tę dojrzewalność. Tym Francuzki górują nad innymi nacjami - informował trener Polek, Marcin Kasprowicz.

reklama

Biało-Czerwone nie mogły znaleźć sposobu na rywalki

Od razu po przerwie trener wprowadził trzy zmiany, ale fani Lecha Poznań UAM musieli czekać na występ Julii Przybył do 70. minuty. Wtedy to ponownie zastąpiła, tak jak w poprzednim meczu, Krystynę Flis. Francuzki jednak się nie zatrzymywały. Jeszcze przed wejściem Przybył do siatki trafiła po raz trzeci, znów po kapitalnej kontrze Liana Joseph.

Trzy minuty po tym, gdy lechitka zameldowała się na murawie, wynik na 5:0 ustanowiła strzałem z rzutu wolnego Ornelia Graziani. Pokazała w ten sposób zupełną bezradność rywalek w tamtym spotkaniu. Sytuacji nie poprawiła także Kinga Wyrwas, która w 79. minucie zmieniła Zuzannę Grzywińską. Maeline Mendy strzeliła ostatniego gola w meczu na 6:0 na 120 sekund przed końcem doliczonego czasu gry. Jej trafienie było najlepszym przykładem tego, jak bardzo porozbijane w defensywie były Polki.

reklama

- Bardzo dużo nas kosztował mecz z Włoszkami. Okazało się, że te "markery" zmęczeniowe były bardzo widoczne. W sytuacji, gdy rywalki z piłką są szybsze od nas bez piłki, to pokazuje różnicę. I to było nad wyraz widoczne. Sam też jestem mocno zaskoczony, bo nie przegrywamy meczów w takim stosunku bramkowym. Natomiast rzeczywiście byliśmy dziś słabsi i Francja wygrała zasłużenie - mówił po spotkaniu dla TVP Sport, Marcin Kasprowicz.

Biało-Czerwone mają szansę obronić trzecie miejsce w swojej grupie i awansować do półfinału, jeśli tylko pokonają Szwedki w ostatnim starciu grupowym. W przypadku porażki z ekipą, która ma na swoim koncie dwie przegrane, Biało-Czerwone spadną na ostatnie miejsce. Mecz przeciwko reprezentacji "Trzech Koron" zostanie rozegrany w sobotę, 21 czerwca o godzinie 16:00. Będzie to ostatnie starcie Polek w ramach fazy grupowej Mistrzostw Europy na Podkarpaciu w tym roku.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo