Shun Shibata przeniósł się do Warty Poznań w lipcu poprzedniego roku z GKS-u Katowice, w którym rozegrał 29 meczów z 34 możliwych w Betclic 1. lidze. 27-latek częściej jednak wchodził z ławki na mniej niż pół godziny aniżeli grał w pierwszym składzie. Mimo to zarząd Zielonych uznał, że piłkarz może odegrać ważną rolę w klubie ze stolicy Wielkopolski. Potwierdziły to pierwsze mecze w barwach Warty, kiedy to ówczesny trener Piotr Klepczarek wystawiał go od pierwszych minut w czterech z pierwszych, pięciu spotkań. Japończyk grał w pełnym wymiarze czasowym, a nawet zdołał zanotować ładną asystę z rzutu rożnego, która dała zwycięstwo Warcie Poznań w jesiennym starciu z Kotwicą Kołobrzeg.
Niestety były to tylko miłe złego początki, bowiem pod koniec października zawodnik doznał na tyle poważnego urazu, że ten wykluczył go z gry do 7 marca i meczu z ŁKS-em Łódź. Trener Klepczarek mocno ubolewał nad stratą swojego ofensywnego pomocnika często argumentując problemy drużyny w ataku właśnie jego brakiem na boisku. W końcu, gdy piłkarz wreszcie wrócił po kontuzji do dyspozycji Piotra Klepczarka, trenera na stanowisku zastąpił Ryszard Tarasiewicz.
Za jego kadencji Shun Shibata ponownie stał się ważną postacią, odzyskując miejsce w podstawowym składzie, ale problemy zdrowotne wciąż trapiły Japończyka. Opuścił co prawda jeszcze trzy spotkania, ale łącznie za kadencji trenera Tarasiewicza w ośmiu meczach tylko dwa razy nie znalazł się w wyjściowej jedenastce. Niestety jego gra nie przyniosła mu żadnych znaczących statystyk w ataku w drugiej części sezonu. Środkowy pomocnik zakończył rozgrywki z wynikiem dwóch asyst, które odnotował na początku października. Łącznie w barwach Warty Poznań wystąpił w 15 meczach.
Nieustanne problemy zdrowotne i słabe liczby nie przeszkodziły Shibacie w tym, by latem znalazł nowy klub. Na usługi Japończyka skusiła się Chojniczanka Chojnice, która wcześniej w letnim oknie transferowym ściągnęła jeszcze Macieja Firleja - kolegę środkowego pomocnika z Warty Poznań. W poprzednim sezonie Chojniczanka była bliska awansu do Betclic 1. ligi, ale w finale baraży przegrała z Wieczystą Kraków 0:2. Niemniej zajęła ona na koniec sezonu zasadniczego czwarte miejsce, co było dobrym wynikiem.
- Finalizujemy transfer, nad którym pracowaliśmy od dłuższego czasu. Były momenty, w których wydawało się, że nie będzie to możliwe, ale koniec końców podpisy pod kontraktem zostały złożone. Teraz ważne, aby zawodnik jak najszybciej znalazł wspólny język z drużyną na boisku. Jeżeli chodzi o poziom sportowy, jesteśmy o to spokojni, bo ma odpowiednią jakość, a to jest najważniejsze – mówił dla klubowych mediow Damian Wróbel, dyrektor sportowy Chojniczanki.
Shun Shibata zalicza zatem miękkie lądowanie po nieudanej przygodzie z Wartą Poznań. Być może to właśnie Chojniczanka będzie tym miejscem, gdzie odzyska blask i powróci do dobrej formy. Zawodnik podpisał roczny kontrakt z opcją przedłużenia na kolejny sezon.
- Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę dołączyć do Chojniczanki! To dla mnie ogromna szansa i wielki zaszczyt, że mogę reprezentować ten Klub. Chciałbym bardzo podziękować dyrektorowi sportowemu, Zarządowi oraz całemu sztabowi trenerskiemu za zaufanie i danie mi tej możliwości. Dam z siebie wszystko na boisku dla drużyny i kibiców. Do zobaczenia wkrótce na stadionie! – mówił Shun Shibata dla mediów Chojniczanki
Komentarze (0)