Tarasiewicz znów wybiera trudną drogę
Biorąc pod uwagę jedynie suche liczby, wymiana Klepczarka na Tarasiewicza nie wydaje się znacznym skokiem jakości. Kotwica Kołobrzeg w tym sezonie za rządów nowego szkoleniowca Warty niewiele ustępowała Zielonym formą. Dość powiedzieć, że trener Tarasiewicz sprowadził swoją poprzednią ekipę po 19 kolejkach na 15. miejsce w lidze! Zatem dokładnie tam, gdzie obecnie przebywa zespół z Poznania. W 19 kolejkach zgromadził 17 punktów.Tarasiewicz do Warty przychodzi ze zbliżonego środowiska, jeśli chodzi także o chaos w drużynie. W ostatnich spotkaniach jego dawny zespół potrafił grać z ofensywnym pomocnikiem na środku obrony i... bramkarzem w centrum boiska. Jakby tego było mało, na ławce rezerwowej znajdowało się zaledwie trzech zawodników. Sytuacja w jakiej obecnie znajduje się Kotwica jest katastrofalna.
W teorii przenosiny trenera Ryszarda Tarasiewicza do Warty Poznań będą dla niego niewielką zmianą. Choć do swojej dyspozycji będzie miał więcej piłkarzy, zespół wciąż targany jest kontuzjami, mierzy się z problemem wypłacalności oraz pikuje coraz niżej w tabeli z meczu na mecz. Jest aktualnie drugą najgorszą ofensywą w lidze z 16 golami i piątą najgorszą defensywą z 38 golami straconymi.
Specjalista od wyników?
Pomijając niechlubne osiągnięcia z tego sezonu Ryszard Tarasiewicz mimo wszystko udowadniał, że potrafi dokonywać rzeczy niebagatelnych. Za czasów trenowania Arki Gdynia w sezonie 2021/22 po przejęciu jej 19 października 2021 roku prawie wprowadził ją do Ekstraklasy z trzeciego miejsca w I lidze. Niestety w barażach przegrał w decydującym starciu z Chrobrym Głogów 0:2 i misja zakończyła się niepowodzeniem.Tarasiewicz nie miał najlepszego wejścia z Arką Gdynia w sezonie 2021/22, ale od 5 grudnia wykonał świetną pracę, ponieważ od tamtego momentu do 27 kwietnia jego zespół nie przegrał meczu. W 11 kolejkach tylko raz podzielił się punktami. Ostatecznie został zwolniony 14 listopada 2022 roku, ponieważ forma jego zespołu była bardzo niestabilna. Dobre okresy przeplatały seryjne straty punktów. Przygodę z Arką zakończył na 6. miejscu w tabeli I ligi.
W GKS-ie Tychy Tarasiewicz pokazywał natomiast, że potrafi zapewnić swojej drużynie stabilność oraz miejsce w środku tabeli. W GKS-ie spędził prawie trzy lata i za jego kadencji z pewnością nie można było narzekać na ewentualne problemy związane z wynikami. Dowodem na to mogło być czwarte miejsce z tą drużyną w sezonie 2017/18 . Z kolei będąc trenerem Miedzi Legnica wprowadził ją na najniższy stopień podium.
Tarasiewicz swoją przydatność w decydującej fazie sezonu dobitnie pokazał w Zawiszy Bydgoszcz, której awans do Ekstraklasy na dziewięć kolejek przed końcem sezonu 2012/13 stał pod znakiem zapytania. Po odejściu Yuriy'ego Shatalova to właśnie Tarasiewicz objął zespół Zawiszy i wprowadził ją do najwyższej klasy rozgrywkowej z pierwszego miejsca, wygrywając siedem meczów i remisując zaledwie dwa. W kolejnym sezonie zdobył jedyny w historii Zawiszy Bydgoszcz Puchar Polski, a także utrzymał ją na ósmym miejscu w tabeli Ekstraklasy, kończąc sezon zasadniczy w grupie mistrzowskiej.
Przeszłość, a teraźniejszość
Sukcesy trenera Tarasiewicza dotyczą mimo wszystko mniej lub bardziej odległej przeszłości. O ile etap Arki Gdynia można potraktować, jako dowód na to, że szkoleniowiec ma w sobie to coś, co pozwala mierzyć klubom jak najwyżej, o tyle ostatnie osiągnięcia nie pokazują, by do Wartę czekał wybawiciel. Ryszard Tarasiewicz częściej przejmował drużyny, które na ostatniej prostej traciły rozpęd w walce o awans i wspierał je na sam koniec rozgrywek. Tak było z Kotwicą Kołobrzeg, która miała słabszy okres, ale dzięki swoim umiejętnościom trenerskim wprowadził ją do I ligi.Tymczasem w obecnym sezonie, trenując Kotwicę od początku rozgrywek sprawił, że osiadła na 15. miejscu, a sytuację musi obecnie ratować Piotr Tworek. Za kadencji Tarasiewicza w tym sezonie Kotwica wygrała tylko 4 mecze, notując niechlubną serię 11 spotkań bez zwycięstwa. To nie najlepiej świadczy o nowym trenerze Warty Poznań, nawet biorąc pod uwagę sytuację pozasportową jego klubu.
Warta Poznań znajduje się teraz dokładnie w tym samym miejscu, w którym Tarasiewicz zostawił Kotwicę. Nowy trener Zielonych ma zatem szansę na rehabilitację w najlepszych możliwych dla siebie warunkach: pod presją dobrego wyniku. Do końca sezonu pozostało 11 kolejek, a więc trener Tarasiewicz ma szansę wyprowadzić Wartę na spokojne wody. Choć nie będzie to klub z najwyższej półki jak to bywało dotychczas, były szkoleniowiec Zawiszy już udowadniał, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych.
Jak punktował następca Piotra Klepczarka?
Trenując Arkę Gdynia Ryszard Tarasiewicz potrafił osiągać średnią 1.70 punktu na mecz. Podobne, dobre wyniki osiągał także z GKS-em Tychy (1.56), Miedzią Legnica (1.65) lub Zawiszą Bydgoszcz (1.69). Jako trener Jagiellonii miał ich 2.07, a w zespole Śląska Wrocław 1.5. To dość wyraźnie pokazuje, że nowy trener Warty Poznań jest w istocie dobrym wyborem pod utrzymanie. Działacze Zielonych postawili na kogoś, kto umie realizować postawione przed nim wyzwania.Jego poprzednik - Piotr Klepczarek - w 18 spotkaniach, w których poprowadził Wartę odnotował średnią 1.06 punktu na spotkanie, ale już w Świcie Szczecin w 57 spotkaniach miał ich 2.05.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.