reklama

Trafienie byłego piłkarza Ruchu nie pomogło. Dawid Szulczek przechytrzył byłą drużynę. Ruch Chorzów lepszy od Warty Poznań

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: fot. Adrian Ślązok/www.fotochorzow.pl

Trafienie byłego piłkarza Ruchu nie pomogło. Dawid Szulczek przechytrzył byłą drużynę. Ruch Chorzów lepszy od Warty Poznań - Zdjęcie główne

fot. Adrian Ślązok/www.fotochorzow.pl | foto fot. Adrian Ślązok/www.fotochorzow.pl

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożnaW piątkowy wieczór, 25 października odbyło się spotkanie w ramach 14. kolejki Betclic 1. Ligi pomiędzy Ruchem Chorzów a Wartą Poznań. Mecz ten zakończył się wynikiem 2:1 dla gospodarzy. Autorem jedynego trafienia dla podopiecznych Piotra Klepczarka był były zawodnik Ruchu, Kacper Michalski.
reklama

Trzy zmiany w składzie

Szkoleniowiec Warty Poznań, Piotr Klepczarek zdecydował się przed spotkaniem z Ruchem Chorzów na 3 zmiany względem ostatniego ligowego spotkania z Kotwicą w Kołobrzegu. Między słupki wrócił Jędrzej Grobelny. Do wyjściowej jedenastki w miejsce Tomasza Wojcinowicza wskoczył Jakub Bartkowski. A Shuna Shibatę, którego zabrakło w kadrze meczowej, zastąpił Filip Waluś. Do Chorzowa nie pojechał także doświadczony Szymon Pawłowski.

reklama

Tylko jednej, i w dodatku wymuszonej korekty w składzie, w porównaniu z poprzednim meczem dokonał trener Niebieskich, Dawid Szulczek. Zawieszonego za kartki Denisa Venturę zastąpił Mateusz Szwoch. Co ciekawe, w wyjściowym składzie Ruchu Chorzów znalazło się dwóch zawodników, którzy w zeszłym sezonie reprezentowali Wartę Poznań. Mowa o Mohamedzie Mezghranim oraz Filipie Borowskim, którzy w ubiegłej kampanii ligowej zanotowali kolejno 12 i 27 występów w barwach klubu z Poznania.

Świetny początek Ruchu

Już od pierwszych chwil spotkania widoczna była przewaga gospodarzy, stawianych przed meczem w roli faworyta. Już w 5. minucie spotkania podopieczni Dawida Szulczka otworzyli wynik spotkania. Prawą stroną boiska popędził Kozak, podając piłkę do oskrzydlającego akcję Martina Konczkowskiego. Doświadczony prawy obrońca zacentrował na głowę Novothnego, a Węgier precyzyjnym uderzeniem w dolny róg bramki pokonał Grobelnego.

reklama

Warta starała się zagrozić bramce rywala głównie za sprawą stałych fragmentów gry. W 10. minucie gry po jednym z rzutów rożnych piłkę na pole karne wrzucił Szeliga, lecz dobrze ustawiony Markov oddał niecelny strzał na bramkę Turka.

Kolejne minuty upływały pod znakiem absolutnej przewagi Ruchu. Gospodarze kontrolowali obraz gry, momentami zamykając Zielonych na ich połowie. Brakowało im jednak konkretów w postaci strzałów na bramkę Grobelnego. Warta odgryzła się za to świetnie wykonanym rzutem wolnym, po którym uderzenie w kierunku bramki Ruchu oddał niezwykle aktywny tego dnia w "szesnastce" rywala Markov. Strzał stopera Warty sytuacyjnie obronił jednak Turk.

Najlepszą okazję do strzelenia wyrównującego gola Warciarze wykreowali sobie w 35. minucie meczu. Świetnym podaniem za linię obrony Ruchu popisał się Bartkowski. Do piłki dopadł Szeliga, który podniósł głowę i zagrał wzdłuż bramki w kierunku Adamskiego. Napastnik Warty oddał strzał z bliskiej odległości, lecz odbił go golkiper Niebieskich, a po chwili jego koledzy z linii obrony wybili piłkę, oddalając zagrożenie.

reklama

Od tamtego momentu podopieczni trenera Klepczarka zaczęli grać bardziej odważnie. Do przerwy więcej goli jednak nie padło. Obie drużyny zeszły do szatni przy wyniku 1:0 dla Ruchu Chorzów.

Zadecydował rykoszet

W przerwie zarówno trener Klepczarek, jak i trener Szulczek zdecydowali się na dokonanie roszady w składzie. W zespole Ruchu na drugą połowę nie wyszedł Filip Borowski, w którego miejsce wprowadzony został Jakub Myszor. W Warcie Maciej Żurawski zmienił Rafała Adamskiego, co oznaczało przesunięcie wyżej Macieja Firleja.

Ruch Chorzów chciał rozpocząć drugą połowę podobnie jak tę pierwszą. 5 minut po starcie drugiej części gry Miłosz Kozak świetnym podaniem prostopadłym obsłużył Myszora, który przegrał jednak pojedynek oko w oko z Grobelnym, a po chwili w dobrej sytuacji niecelnie głową uderzył Barański. Warciarze znowu mieli problem z przejęciem piłki i wyprowadzeniem kontrataku.

reklama

Niewiele wskazywało na to, że to gościom uda się wpakować piłkę do siatki. A jednak, Warcie w końcu udało się wyprowadzić składny kontratak. Żurawski kapitalnym zagraniem piętą wypuścił na lewej flance Szeligę. Wahadłowy Zielonych posłał precyzyjną centrę w kierunku niepilnowanego Kacpra Michalskiego, który spokojnie opanował piłkę i posłał precyzyjny strzał w kierunku bliższego słupka, z którym nie poradził sobie Turk. Dla prawego wahadłowego Warty Poznań był to szczególny moment - w końcu reprezentował on barwy klubu z Chorzowa przez dwa ostatnie sezony, by latem tego roku przenieść się do Poznania.

Wynik remisowy nie utrzymał się jednak zbyt długo. Podrażnieni gospodarze od razu ruszyli do ataku, co niemal natychmiastowo przyniosło im drugą bramkę. Po zagraniu Szwocha strzał zza pola karnego oddał Maciej Sadlok. Uderzenie to nie było najlepsze, lecz po drodze piłka dość pechowo odbiła się od Jakuba Bartkowski i wpadła do bramki zdezorientowanego Grobelnego. Ruch bardzo szybko odpowiedział zatem na trafienie Warty.

Wraz z upływem czasu goście zaczęli coraz bardziej dochodzić do głosu. Ruch wciąż kontrolował grę, lecz nie była to już absolutna dominacja, tak jak na początku drugiej połowy. Zarówno jedni, jak i drudzy nie potrafili jednak wykreować sobie żadnej dogodnej sytuacji, która pozwoliłaby na zmianę wyniku.

Im bliżej było końca spotkania, tym bardziej rosła przewaga Warty. Gra toczyła się głównie na połowie gospodarzy, a zawodnicy w zielonych strojach próbowali zagrozić bramce Turka za pomocą dośrodkowań oraz dalekich wrzutów z autu. W tym celu na boisko wprowadzony został między innymi rosły stoper, Tomasz Wojcinowicz. W doliczonym czasie gry nie obyło się bez kontrowersji. Przez kilkadziesiąt sekund sędziowie analizowali potencjalny rzut karny dla Warty po zagraniu ręką w polu karnym jednego z piłkarzy Ruchu. Ostatecznie jednak sędzia Patryk Gryckiewicz nie wskazał na 11. metr.

KIlka minut później rozległ się ostatni gwizdek, po którym cieszyli się rzecz jasna piłkarze oraz kibice klubu z Chorzowa. Dzięki temu zwycięstwu Niebiescy awansowali na 7. miejsce w ligowej tabeli, które utrzymają przynajmniej do soboty. Warta z dorobkiem 12 oczek pozostaje na 14. pozycji, dwa miejsca nad strefą spadkową.

Ruch Chorzów - Warta Poznań 2:1 (1:0)

Bramki: Novothny 5., Sadlok 63. - Ruch Chorzów - Michalski 61. - Warta Poznań 

Ruch Chorzów: Turk - Konczkowski, Szymański, Lukić, Sadlok (68. Góra) - Kozak (68. Moneta), Szwoch, Barański (87. Karasiński), Mezghrani, Borowski (46. Myszor) - Novothny (68. Szczepan)

Warta Poznań: Grobelny - Bartkowski (80. Przybyłko), Pleśnierowicz, Markov - Michalski, Tkachuk (71. Gąska), Kiełb (85. Wojcinowicz), Szeliga - Waluś (80. Kopczyński), Firlej, Adamski (46. Żurawski)

Kartki: Szwoch 54., Szymański 62., Szczepan 88. - Ruch Chorzów - Michalski 85. - Warta Poznań

Sędziował: Patryk Gryckiewicz (Toruń)

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo